wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 24 ,,I co, zasłużyłem?"

Violetta

Po chwili do salonu wszedł/weszła...
- Leon!
Podbiegłam i rzuciłam mu się na szyję.
- Tęskniłaś?
- Troszeczkę.
- Właśnie widzę.
Przywitał się z Fran i Diego po czym poszliśmy do sypialni. Gdy weszliśmy zamknął drzwi po czym przycisnął do ściany. Wbił się w moje usta.
- Zasłużyłeś?- spytałam kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- Zasłużę sobie zaraz.
Nagle popchnął mnie na łóżko, a sam położył się na mnie. Zaczął rozpinać moją sukienkę i po chwili byłam już tylko w bieliźnie. Nie zostając mu dłużna rozpięłam jego koszulę, a dalej wiadomo do czego doszło.
- I co, zasłużyłem?
- Cała się przez ciebie lepię.
Podniosłam głowę z jego torsu i pocałowałam w usta.
- Jesteś głodny?
- Tak.
- Pójdę zrobię coś do jedzenia.
- Tylko ubierz się. Nie chcę żeby ktoś widział Cię tylko w mojej koszuli.
- Oczywiście.- uśmiechnęłam się.
Ubrałam czystą bieliznę, czarne leginsy i bluzkę Leona po czym zeszłam na dół. W kuchni siedziała Fran i piła kawę.
- Gdzie Diego?
- Poszedł do sklepu.
- Jedliście obiad?
- Nie.
- Może pójdziemy w czwórkę razem do restauracji na obiad? Nie chce mi się gotować.
- Jasne. Zadzwonię do Diego i powiem żeby wrócił zaraz do domu.
- Okej. Idę się przebrać i powiedzieć Leonowi.
Weszłam do naszej sypialni i zobaczyłam Leona ubranego w luźne dresy. Akurat skończył z kimś rozmawiać.
- Z kim rozmawiałeś?
- Jak zawsze ciekawa.
- Odpowiesz?
- Dzwonił mój tata.
- Aha. Idziemy dzisiaj do restauracji na obiad. Razem z nami idą Fran i Diego.
- Idę wziąć prysznic. Idziesz ze mną?
- No nie wiem, nie wiem.
- Nie daj się prosić.- przyciągnął mnie do siebie.- Skarbie- szepnął mi do ucha.
- Skoro tak ładnie prosisz.
Nagle przerzucił mnie sobie przez ramię i wszedł do łazienki. Postawił tyłem do umywalki i pocałował. Rozebraliśmy się i weszliśmy pod prysznic. Po szybkim prysznicu wyszliśmy z kabiny. Zrobiłam sobie nowy makijaż, uczesałam się, a Leon w tym czasie postawił swoją grzywkę na żel. Leon poszedł do garderoby ubrać się, a ja ubrałam świeża bieliznę i wybrany zestaw.



















Gdy wyszłam z łazienki Leon był już ubrany. Zeszliśmy razem na dół gdzie czekali na nas Diego z Fran. Pojechaliśmy do najdroższej restauracji w Buenos Aires. Zajęliśmy wolny stolik i każdy wybrał co chce zjeść. Tylko ja nie wiedziałam co mam wybrać.
- A ty na co masz ochotę, skarbie?
- Na spaghetti.- odpowiedziałam.
Kelner przyjął zamówienie i odszedł. Diego i Fran o czym rozmawiali, ale nie wiem dokładnie, bo bardziej byłam zajęta przyglądaniu się Leonowi.
- Czemu mi się tak przyglądasz?
- Bo lubię.- zbliżył się do mnie tak, że nasze usta dzieliło kilka milimetrów.
- Daj buziaka.
Nie czekając ani chwili dłużej wbiłam się w jego usta.
- Znaleźlibyście sobie bardziej prywatne miejsce.
Po 30 minutach przynieśli nasze jedzeni i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy Leon uparł się, że to on zapłaci. Wyszliśmy razem z restauracji.
- My idziemy jeszcze na spacer.
- Okej.
Leon splótł nasze dłonie razem i poszliśmy w kierunku parku.
- Tak się cieszę, że wróciłeś szybciej.
- Ja też. Stęskniłem się.
- Ja jeszcze bardziej. Bez ciebie jest tak nudno.
Po godzinnym spacerze wróciliśmy do domu.
- Zaniesiesz mnie do sypialni?
- A co za to dostanę?
- Buziaka.
- A wieczorem?
- Jak będziesz grzeczny.
Leon podszedł do mnie i wziął na ręce. Po chwili leżałam już na łóżku w naszej sypialni. Kiedy Leon chciał wstać przyciągnęłam go do siebie. Wbiłam się w jego usta. Oddał każdy pocałunek. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Muszę popracować. Za godzinę przyjdę do ciebie.- pocałował mnie szybko i wyszedł.
Dawno nie rozmawiałam z Ludmiłą, więc zadzwoniłam do niej i umówiłam się z nią w parku. Schowałam telefon do torebki i zeszłam na dół.
- Kochanie idę do parku.- krzyknęłam.
- A po co?- spytał wychodząc z gabinetu.
- Spotkać się z Lu. Dawno nie rozmawiałyśmy.- już chciałam wychodzić, ale zatrzymał mnie Leon.
- Nie zapomniałaś o czymś?
Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
- Czemu nie w usta?
- Bo nie.- uśmiechnęłam się.
Klepnął mnie w tyłek po czym przyciągnął do siebie. Wbił się w moje usta. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Kiedy wrócisz?
- Za godzinkę powinnam być.
- To idź już, bo się spóźnisz.
Uśmiechnęłam się i wyszłam z domu. Kiedy byłam już w pobliżu parku zobaczyłam Lu rozmawiającą z jakąś dziewczyną. Podeszłam do nich i rozpoznałam tą dziewczynę.
- Naty.- przytuliłyśmy się.
- Cześć Violu jak ja Cię dawno nie widziałam.
- Naty przyjechała wczoraj chciała się z nami spotkać. Miałam do ciebie dzwonić, ale mnie wyprzedziłaś.
- Dlaczego nie zadzwoniłaś jak przyleciałaś?
- Chciałam wam zrobić niespodziankę.
- To Ci się udało. A teraz opowiadaj co u ciebie.- powiedziała Lu.
- Ogółem po staremu. Pewnie słyszałyście o tym, że poroniłam. Z początku przez 2-3 dni było ciężko, ale przyjechał Maxi i już o tym nie myślę. W końcu będą mogła mieć jeszcze gromadkę dzieci. Zwłaszcza, że ja i Maxi znowu jesteśmy razem.
- A właśnie dlaczego nie przyleciał z tobą?
- Musiał już wracać do pracy.
- Na ile przyleciałaś?
- Jutro wieczorem mam samolot.
- Szkoda, że tak szybko wracasz. Musimy jakoś wykorzystać ten czas. Nie widziałyśmy się ponad 3 miesiące.
- Macie rację.
- Idziemy do centrum?
- Oczywiście. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłyśmy razem na zakupach w trójkę.
- No to idziemy.
Po 20 minutach byłyśmy w centrum. Po kilku godzinach chodzenia po sklepach każda z nas miała po kilka toreb. Poszłyśmy do kawiarni na kawę. Rozmawiałyśmy, wspominałyśmy, śmiałyśmy, ale przerwał nam mój telefon. Dzwonił Leon, więc odebrałam.
Rozmowa telefoniczna:
L: Gdzie ty jesteś?! Dlaczego nie odbierasz telefonu?
V: Jestem z dziewczynami  w centrum.
L: Miałaś iść do parku spotkać się z Ludmiłą.
V: Wytłumaczę Ci w domu.
L: Kiedy masz zamiar wrócić? Miałaś wrócić kilka godzin temu.
V: Nie wiem. Niedługo powinnam być.
Rozłączyłam się i schowałam telefon z powrotem do torebki.
- Leon?
- Tak. Na dodatek wkurzony na maksa.
Po godzinie wróciłam do domu. Kiedy weszłam do salonu zobaczyłam siedzącego w salonie Leona.
- Nareszcie raczyłaś wrócić do domu.
- Nie rozumiem o co Ci chodzi. Nie mogę spotkać się z przyjaciółkami.
- Możesz, ale mogłaś do mnie zadzwonić albo chociaż odebrać telefon. Dzwoniłem z 40 razy i dopiero raczyłaś odebrać.
Jest mega zły. Nie chcę się z nim kłócić muszę to jakoś załagodzić. Podeszłam do niego i usiadłam na kolanach.
- Kochanie nie gniewaj się.
- Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem.
- Przepraszam. Naty zrobiła nam niespodziankę i przyleciała. Jutro wieczorem wylatuje, więc chciałyśmy ten czas spędzić razem.
- Jeszcze raz tak zrobisz, a Luke znowu będzie twoim ochroniarzem i będzie wszędzie za tobą chodził.
- Obiecuję, że już więcej tak nie zrobię.
Uśmiechnął się i mnie pocałował. Co oznacza, że upiekło mi się. Oddałam pocałunek i zaczęłam rozpinać mu koszulę.
- Kotku jestem zmęczony.
- W takim razie idę zjeść jakąś kolację.
Wstałam i udałam się do kuchni kręcąc zgrabnie tyłkiem. Usłyszałam tylko głośne westchnięcie Leona i zaczął przeklinać pod nosem. Z triumfalnym uśmiechem weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapkę. Gdy zjadłam poczułam ręce Leona na swojej talli. Po chwili zaczął całować moją szyję. Odwrócił mnie w swoją stronę. Wbił się w moje usta i nie przestając mnie całować zaczął rozpinać moją koszulę.
- Ponoć jesteś zmęczony.
- Już nie.
Nagle podniósł mnie, a ja oplotłam go nogami w pasie. Kiedy weszliśmy do naszej sypialni przycisnął mnie do ściany. Po kilku minutach popchnął mnie na łóżko, a sam położył się na mnie. Dalej wiadomo do czego doszło.

Witam, witam kochani. Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Osobą, która weszła do domu okazał się Leon. Większość się domyślała, że to ona. A kolejną niespodzianką jest przylot Naty. Podniosła się po poronieniu i nareszcie ona i Maxi są razem. Verdas zły, bo Viola nie odbiera i nie poinformowała go, że wróci później. Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem.
Buziaki,
Zuza.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ


16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Królik nadchodzi! !!!
      Królik pada na twarz!
      Królik nadal ma depreche!
      Chyba nie szybko mi przejdzie!
      Te upały mnie wykończa!
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      C.U.D.O
      Uwielbiam to opowiadanie! !!
      Wiedziałam, że to LAJON!
      ♡♡LAJON wrócił wcześniej! !
      Jupiiii jejejejejjj!
      Oczywiście musieli się przywitać w ulubiony sposób heh
      Bez tego ani rusz hihihi!
      Kolacja.Spacer.
      Spotkanie z Lu i Naty
      Natka sie pozbierala. Całe szczęście; )
      Upsss Leos wściekły na Violke.
      Taaaa ale szybko się pogodzili jak to oni.
      Juz się nie mogę doczekać jak Violka urodzi.
      Leon teraz jest nadopiekunczy i się martwi a co jak się dzidziuś urodzi ? Heh
      Czekam na next kochana!
      Pozdrawiam Królik!
      Buziaczki :* ❤ ❤
      Juz się nie mogę doczekać kolejnej dawki emocji!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hejko. Żółw na wakacjach i nie ma Wi-Fi . Ale tak bardzo kocha moją Zuzie więc znalazł. Rozdział boski kochana jak zawsze ♥ !! Dobra żółw kończy i czeka z niecierpliwością na rozdział .
      Pozdrawiam żółwik ( twój żółwik )

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Idealny!
      Wiedział ze to będzie leon;)
      Leon jak sie martwi ze Vilu coś sie mogło stać
      Trochę sie pogniewał No ale on nie imię sie na nią długo złościć
      Ani sie jej oprzeć
      Rozdział bardzo mi sie podoba
      Juz nie mogę sie doczekac nexta<3

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. I love this!! Leos nie klnij pod noskiem! V trzesie tyleczkiem? Nie laenoe. Za natalia edlugo powinien pojawic sie rozdzia
      Na moi . Blogu wiec zapraszam. Buziaki!!!

      Usuń
  5. I love your rozdzialy :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo!
    Jak zawsze!
    Uwielbiam cię i twojego bloga!

    Natka♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana będzie dzisiaj rozdział?
    #UpierdliwyKrólik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to nie wiem. Dzisiaj zastanawiałam się nawet nad krótką przerwą lub zawieszeniem bloga. Decyzji jeszcze nie podjęłam.
      Zuza.

      Usuń
    2. Nie nie nie tylko nie to!!!!
      Królikowi pogorszyla się teraz depresja! ! :( :( :(

      Usuń
  8. Cudowny rozdział <33
    Podoba mi się opowiadanie.
    Masz duży talent wiec nie marnuj go i pisz dalej :)
    Pozdrawaim i życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń