niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 60 ,,Na co masz ochotę?"

Violetta

Jest już po 19, a my z Leonem dopiero wracamy do domu. Było trochę tych papierów do przejrzenia, a na dodatek miał 3 spotkania, na których ja tez musiałam być. Gdy weszliśmy do domu od razu zobaczyliśmy mamę Leona z wykąpana już Elizką, która płakała. Od razu wzięłam ja na ręce i zaczęłam uspokajać. Gdy już była spokojna zaniosłam ją do jej pokoiku bo powoli zasypiała. Po chwili już spała, więc po cichu wyszłam i zeszłam na dół.
- Już śpi?- spytał Leon gdy usiadłam obok niego.
- Tak.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.
- Mama już poszła zostaliśmy sami.- powiedział i zaczął mnie całować.
- Ty tylko o jednym, a z resztą jestem zmęczona.- odpowiedziałam.
- To idziemy spać.- powiedział i wziął mnie na ręce.

*Miesiąc później*

Od niecałego miesiąca pracuję w firmie Leona jako jego asystentka, a Alicja jest teraz asystentką kogoś innego. Nasza mała księżniczka ma już 9 miesięcy i tydzień. Pamiętam jak jeszcze nie dawno rodziłam, a teraz jest już taka duża. Sama siedzi, i powoli Leon zaczyna uczyć ją chodzić. Teraz leżymy z Leonem w sypialni i patrzymy jak Elizka śpi. Jest taka słodka i podobna do Leona. Po chwili Leon wziął ją delikatnie na ręce żeby jej nie obudzić i zaniósł do jej pokoju. Gdy to zrobił wrócił do mnie i pocałował.
- Kocham Cię.- powiedział po oderwaniu.
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam i spojrzałam na moją obrączkę.
- Dlaczego jej się tak przyglądasz?- spytał ciekawy Leon.
- Bo nie mogę uwierzyć, że od ponad miesiąca jestem panią Verdas, a pamiętam jak jeszcze niedawno mi się oświadczałeś, a od naszych zaręczyn minęły niecałe 2 lata.- odpowiedziałam i go pocałowałam.

*Następnego dnia*

Wstałam rano i poszłam do łazienki wziąć prysznic, pomalować się, wyprostować włosy. Gdy byłam już gotowa ubrałam się we wcześniej wybrany zestaw.




Zeszłam na dół i zjadłam szybkie śniadanie po czym poszłam do pokoju małej i zaczęłam się z nią bawić żeby Leon mógł się ubrać. Po chwili przyszła Angie, a my pojechaliśmy do firmy. Jakoś dziwnie się dzisiaj czuję, ale nie powiem Leonowi bo będzie się o mnie martwił. Gdy dojechaliśmy do firmy od razu poszliśmy do biura Leona. Zaczęłam przeglądać papiery, a Leon sprawdzał coś w laptopie po czym wziął ode mnie połowę papierów. Nagle poczułam, że robi mi się słabo, więc wyszłam na dwór się przewietrzyć. Po chwili obok mnie pojawił się Leon i mnie przytulił.
- Kotku co się stało?- spytał zmartwiony.
- Nic po prostu musiałam wyjść na świeże powietrze się przewietrzyć.- odpowiedziałam szybko.
- Może lepiej pojedź do domu.- powiedział.
- Nie już mi lepiej wracajmy do pracy.- zaprzeczyłam i razem wróciliśmy do biura.

*2 godziny później*

Ciągle myślę o tym co wydarzyło się rano i jakoś dziwnie się czuję, a na dodatek mam ochotę zwymiotować. Muszę pójść szybko do łazienki.
- Idę do łazienki.- poinformowałam Leon, wzięłam torbę i jak najszybciej poszłam do łazienki.
Gdy weszłam i od razy wyjęłam z torebki test ciążowy i go zrobiłam. Odczekałam chwilę i spojrzałam na wynik. Zobaczyłam dwie kreski to oznacza, że jestem w ciąży. Jak ja to powiem Leonowi. Wróciłam do biura i wzięłam się za przeglądnie papierów.
- Kotek jesteś jakaś dziwna co się stało?- spytał, a ja wstałam i podeszłam do niego.
- Bo... nie wiem jak mam ci to powiedzieć.- powiedziałam.
- Najlepiej prosto z mostu.- oznajmił.
- Okej. Jestem w ciąży.- odpowiedziałam.
- Naprawdę?- spytał nie dowierzając.
- Tak.- odpowiedziałam, a on mnie pocałował.
- Kocham Cię.- powiedział po oderwaniu.
- Cieszysz się?- spytałam, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Oczywiście, że tak. Chciałem jeszcze raz zostać tatą.- odpowiedział i mnie pocałował.
Po oderwaniu Leon zarządził, że wracamy do domu bo nie mogę się przemęczać, a jutro idę do ginekologa.

*Tydzień później*

Leon

Violetta była 6 dni temu u lekarza i potwierdziło się, że zostanę tata z czego się bardzo cieszę. Powiedzieliśmy już naszym rodzicom, że zostaną po raz drugi dziadkami i bardzo się ucieszyli. Teraz ja i Viola leżymy w sypialni i odpoczywamy bo Elizka dzisiaj dała popalić. Nie chciała spać, później płakała, nie chciała jeść, a teraz nareszcie udało się i zasnęła. Violetta przed chwilą zasnęła bo od 6 jest na nogach i nie miała kiedy odpocząć, a teraz jest jej to potrzebne. Po godzinie usłyszałem płacz Elizy, więc wstałem po cichu żeby nie obudzić Violi i poszedłem do małej. Zacząłem ją uspokajać, a w miedzy czasie przygotowałem mleko dla niej. Gdy się uspokoiła zacząłem ją karmić i po 5 minutach butelka była już pusta. Zszedłem z małą na rękach na dół i włożyłem ją do skoczka, którego ostatnio razem z Violą jej kupiliśmy.




















Kiedy ją włożyłem od razu zaczęła się bawić bo ona uwielbia się w tym bawić. Po 30 minutach na dół zeszła Viola i usiadła mi na kolanach.
- Już nie śpisz?- spytałem.
- Wyspałam się już.- odpowiedziała.
Po chwili zadzwonił do mnie telefon, więc odebrałem bo dzwonił mój tata.
Rozmowa telefoniczna:
T: Hej Leon słuchaj musisz przyjechać szybko przyjechać do firmy bo zaraz jest bardzo ważne spotkanie.
L: Musze być?
T: Tak musisz.
L: Dobra zaraz będę.
Rozłączyłem się, a Viola zeszła z moich kolan i poszła do kuchni.
- Kochanie muszę jechać do firmy.- powiedziałem.
- To sobie jedź.- odpowiedziała zła.
- Wrócę jak najszybciej. Poradzisz sobie?- spytałem.
- Poradzę.- odpowiedziała.
- Jakby coś się stało od razu dzwoń.- powiedziałem.
- Dobrze.- odpowiedziała i nagle podbiegła do mnie i pocałowała.
Po oderwaniu musiałem jechać już do firmy.

*3 godziny później*

Violetta

Wykąpałam Elizkę, nakarmiłam i położyłam spać, a Leona dalej nie ma. Dzwonię do niego 15 raz i ciągle się włącza poczta głosowa. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kolację, a później posprzątałam i poszłam się przebrać w wygodniejsze ciuchy.















Gdy byłam już ubrana zeszłam na dół i włączyłam sobie telewizor. Sprawdziłam, która jest godzina i okazało się, że jest już po 20, a Leona dalej nie ma. Po godzinie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, a już po chwili okazało się, że to Leon. Podszedł do mnie i pocałował.
- Dlaczego tak długo cię nie było?- spytałam.
- Spotkanie się przedłużyło, a później musiałem jeszcze przejrzeć jakieś papiery.- odpowiedział i usiadł obok mnie, a ja się do niego przytuliłam.
- Dlaczego nie odbierałeś?- spytałam.
- Wyłączyłem telefon i dopiero nie dawno go włączyłem, ale wracałem już do domu, więc nie oddzwaniałem.- odpowiedział i wziął mnie na ręce po czym zaniósł do sypialni i położył na łóżku.
- Ale jestem zmęczona.- powiedziałam gdy położył się obok mnie.
- Ja też. A jak Elizka?- spytał.
- Dobrze, później już nie płakała.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.
- A co u mojego drugiego szkraba?- spytał i położył dłoń na moim brzuchu.
- Dobrze.- odpowiedziałam i się zaśmiałam.
- Ciekawe czy będzie chłopiec czy dziewczynka.- powiedział i mnie pocałował.
- Dla mnie jest to obojętne.- odpowiedziałam.
- A jakbyś nazwała dziewczynkę?- spytał.
- Dziewczynkę... Martina.- odpowiedziałam.
- Ładne imię, ale jak będzie chłopiec to Jorge.- oznajmił.
- Tak będzie Jorge.- powiedziałam i poszliśmy spać.

*10 miesięcy później*

Jak ten czas szybko zleciał. Pamiętam jak powiedziałam Leonowi o ciąży, a teraz mamy synka, którego oczywiście nazwaliśmy Jorge. Leon jest szczęśliwy i we wszystkim mi pomaga tak jak było po urodzeniu Elizki, która ma już prawie 2 latka i również ucieszyła się, że ma braciszka. Jednak nie tylko ja zostałam mamą. Angie urodziła 3 miesiące przede mną córeczkę i nazwali ją z moim tatą Alicja, Naty ma termin za miesiąc, Lu jest w 5 miesiącu ciąży, Fran urodziła Diego również córeczkę Rosę, która ma już 2 tygodnie, a Camila jest w 2 miesiącu ciąży. Teraz każda z nas będzie miała dziecko tylko, że ja i Lu już drugie. Przed chwilą Jorge poszedł spać, a z Elizka bawi się Leon. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni, a zaraz za mną Leon, który objął mnie w talii.
- Kocham Cię.- powiedział i mnie pocałował.
- Tato.- do kuchni weszła Elizka i nam przerwała.
- Co się stało?- spytał Leon.
- Włączysz mi bajkę?- spytała.
- Oczywiście.- odpowiedział Leon i wziął ją na ręce po czym poszedł z nią do salonu.
Zrobiłam sobie kawę, a już po chwili do kuchni z powrotem wszedł Leon.
- Mały śpi, Elizka ogląda bajkę, która trwa prawie 2 godziny to teraz mamy czas dla siebie.- powiedział i mnie pocałował.
- Wiesz co u Fran i Diego?- spytałam po oderwaniu.
- Wczoraj rozmawiałem z Diego powiedział, że u nich wszystko dobrze i ogółem po staremu tylko, że ma w domu jeszcze jedną osobę do kochania coś takiego.- odpowiedział.
- To dobrze. Ona ma jedną ty masz już dwie.- powiedziałam.
- Jak to dwie? Przecież jesteś ty, Elizka i Jorge.- powiedział i mnie pocałował.
- Kiedy wracasz do firmy?- spytała.
- Za tydzień może dwa.- odpowiedział.
Po chwili do kuchni wbiegła Elizka.
- Mamo jestem głodna. powiedziała i się do mnie przytuliła.
- Na co masz ochotę?- spytałam.
- Na kawałek ciasta.- odpowiedziała.
Wyjęłam ciasto od Olgi i ukroiłam jej kawałek po czym podałam jej, a ona od razu zaczęła jeść.

Rozdział 60 mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie Violka znowu była w ciąży i pod koniec rozdziału urodziła i oprócz tego inne dziewczyny, a niektóre jeszcze są w ciąży. Jeszcze raz przepraszam, że nie dodałam szybciej nexta, ale nie miałam czasu. Chce jeszcze podziękować za tak dużo wyświetleń, które rosną i rosną.
Zuza. 

czwartek, 23 kwietnia 2015

Przepraszam

Bardzo chciałabym was przeprosić, że nie dodaję rozdziałów na tym blogu i na moim drugim. Po prostu mam bardzo mało czasu, codziennie mam na do szkoły na 8 do 14:30 później wiadomo odrabianie lekcji, uczenie się, wychodzenie ze znajomymi bo nie będę ciągle w domu siedziała, więc ogółem moje życie prywatne. Postaram się dodać coś w tym tygodniu, ale dopiero w sobotę albo niedzielę. Jeszcze raz bardzo przepraszam.
Zuza

niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział 59 ,,Ja ciebie bardziej"

*Następnego dnia*

Violetta

Jesteśmy z Leonem już po śniadaniu i leżymy w salonie. Dzisiaj chcemy sobie odpocząć, a jutro idziemy na zakupy. To znaczy ja poprosiłam Leona czy pójdziemy, a on się zgodził. Ta podróż poślubna jest najlepsza na świecie. Mimo, że z 2 miesiące temu ciągle się kłóciliśmy bo byłam zazdrosna o Alicję nasza miłość przetrwała. A co do zazdrości teraz mi trochę przeszło, ale cały czas pilnuje tej całej Alicji. Niedawno poprosiłam Leona żeby ja zwolnił, ale powiedział, że nie może jej tak po prostu zwolnić zwłaszcza, ze jest bardzo dobra. Tęsknimy bardzo za naszą małą Elizką, która ma już niecałe 8 miesięcy.
- Kotku o czym myślisz?- spytał Leon.
- O nas.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- A już myślałem, że o tym jaki jestem przystojny, seksowny i mam cudowne oczy.- powiedział po oderwaniu.
- O tym myślę bez przerwy, więc dla mnie to już norma.- odpowiedziałam.
- Jak wrócimy będę miał tylko tydzień wolnego i znowu wracam do pracy.- oznajmił Leon.
- Szkoda wolę żebyś siedział ze mną w domu.- odpowiedziałam.
- Ja też wolałbym siedzieć z tobą i Elizką w domu.- powiedział.

*Tydzień później*

Od godziny siedzimy z Leonem w jacuzzi w naszym apartamencie i pijemy szampana.
- Nie wierzę, że od niecałych 2 tygodni jestem panią Verdas i mam tak wspaniałego męża.- powiedziałam.
- To uwierz kotku.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Pamiętam jak zaczęłam chodzić do Studio i od razu mi się spodobałeś, a później wyznałeś mi miłość i od tamtej pory jesteśmy razem.- zaczęłam wspominać.
- Pamiętam jak się do mnie wtedy uśmiechałaś i rumieniłaś jak coś powiedziałem do ciebie mówiłem.- dodał.
- A później wyznaliśmy sobie miłość i poprosiłeś mnie o chodzenie byłam wtedy najszczęśliwszą dziewczyna na świecie.- powiedziałam.
- A później ci się oświadczyłem, posraliśmy się o dziecko i teraz zostaliśmy małżeństwem.- zakończył nasze wspomnienia.
- A wiesz kiedy minęły 3 lata od kąt jesteśmy razem?- spytałam ciekawa.
- Oczywiście w dzień naszego ślubu. Dlatego chciałaś wziąć w ten dzień ślub.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Bałam się, że zapomniałeś.- powiedziałam.
- Ja nigdy nie zapominam o takich ważnych datach.- oznajmił.
Tak spędziliśmy resztę dnia w apartamencie wspominając początki naszego związku.

*4 dni później*

Już dzisiaj wracamy do Buenos Aires z naszej podróży poślubnej. Szkoda, że czas tak szybko zleciał, ale Leon musi wracać do firmy, a ja muszę zająć się Elizką w końcu 2 tygodnie nas nie widziała, a na dodatek za 3 dni mam sesje zdjęciową. Właśnie weszliśmy do prywatnego samolotu z firmy Leona, którym po prostu uwielbiam latać.














Usiedliśmy z Leon obok siebie na hotelach i już po chwili wystartowaliśmy.

*Kilka godzin później*

Przed chwilą wylądowaliśmy i właśnie jedziemy samochodem Leona do domu. Postanowiliśmy odebrać małą dopiero jutro bo dzisiaj jest już późno, a jutro musimy odwiedzić mojego tatę i Angie, a później rodziców Leona. Już po 30 minutach byliśmy w domu i od razu zaczęliśmy się rozpakowywać. Zajęło nam to z godzinę może 2 i zeszliśmy na dół. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać bo byliśmy już bardzo zmęczeni.

*Następnego dnia*

Wstałam dzisiaj wcześniej i poszłam do łazienki wcześniej z garderoby zabierając zestaw na dzisiaj. Wzięłam prysznic, pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam we wcześniej wzięte ciuchy.




















Gdy wyszłam zobaczyłam, że Leon jeszcze śpi, więc poszłam go obudzić bo jest już po 10, a na 11 mamy być u mojego taty i Angie.
- Kochanie wstawaj. -powiedziałam.
Nie zareagował nawet, więc spróbuję inaczej. Pochyliłam się i go pocałowałam.
- Jaka miła pobudka.- powiedział po oderwaniu.
- Wstawaj masz 45 minut na ubranie się i zjedzenie śniadanie.- zarządziłam.
- Kotku jeszcze chwila.- zaczął marudzić.
- Ja idę robić śniadanie, a ty w tym czasie idziesz się ogarnąć.- powiedziałam i zeszłam do kuchni.
Weszłam do kuchni i wyjęłam potrzebne rzeczy na zrobienie gofrów po czym zaczęłam je robić. Po 20 minutach gofry były gotowe i ozdobione różnymi owocami i polane czekoladą oraz bitą śmietaną. Po chwili do kuchni wszedł gotowy już Leon i zjadł swoją porcję po czym posprzątaliśmy i pojechaliśmy do mojego taty i Angie. Gdy tylko Olga otworzyła nam drzwi zaczęła nas przytulać, później mój tata i Angie. Gdy już się przywitaliśmy usiedliśmy wszyscy razem w salonie.
- I jak było na podróży poślubnej?- spytała ciekawa Angie.
- Świetnie. Leon zabrał mnie do Włoch gdzie zwiedzaliśmy i w ogóle spędzaliśmy razem czas wspominając nasz związek od początku.- odpowiedziałam.
- No to super.- powiedziała Angie.
- A kiedy jedziecie po małą?- spytał tata.
- Dzisiaj.- odpowiedziałam.
- Violu chodź ze mną na chwilę do kuchni.- powiedziała Angie i wstałyśmy po czym poszłyśmy do kuchni.
- Coś się stało?- spytałam.
- Nie tylko chciałam z tobą porozmawiać.- odpowiedziała Angie.
- Ale o czym?- spytałam ciekawa.
- Musze ci coś powiedzieć tylko nikomu nie mów.- odpowiedziała.
- No to mów.- powiedziałam.
- Jestem w 1 miesiącu ciąży.- oznajmiła szeptem.
- Co?!- krzyknęłam szeptem żeby tata i Leon nie usłyszeli.
- To co słyszałaś.- odpowiedziała.
- Gratulacje.- powiedziałam i ją przytuliłam.
- Dzięki tylko nie wiem jak powiedzieć to Germanowi.- powiedziała smutna.
- Normalnie mój tata na pewno się ucieszy.- odpowiedziałam, a na jej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
- A ty planujesz drugie dziecko  z Leonem?- spytała.
- Na razie nie.- odpowiedziałam.
Pogadałyśmy jeszcze z godzinę po czym wróciłyśmy do salonu. Po chwili razem z Leon się pożegnaliśmy i pojechaliśmy do rodziców Leona. Gdy tylko weszliśmy od razu nas przywitali i razem z Leonem podeszliśmy do Elizki, która siedziała w swoim siedzisku. Jak tylko zobaczyła, że to my zaczęła się do nas uśmiechać, a ja wzięłam ją na ręce.
- Jak ja się za tobą stęskniłam.- powiedziałam i pocałowałam ją w czółko.
Usiedliśmy z rodzicami Leona w salonie, a Leon wziął ode mnie małą.
- Jak wy pięknie razem wyglądacie.- powiedział tata Leona.
- Wiadomo.- odpowiedział Leon bawiąc się z małą, a my się zaśmialiśmy.
Posiedzieliśmy u rodziców Leona jeszcze godzinę i wróciliśmy do domu.
- Może zaprosimy naszych przyjaciół?- spytał Leon.
- Jasne.- odpowiedziałam i zaniosłam małą do jej pokoju bo była już śpiąca.
Zaśpiewałam jej kołysankę, a ona już po chwili zasnęła. Wyszłam po cichu z jej pokoju i zeszłam na dół.
- Już do wszystkich zadzwoniłem będą za 20 minut.- powiedział Leon, a ja usiadłam mu na kolanach.
- Mamy jeszcze 20 minut dla siebie.- powiedziałam i go pocałowałam.
Po 10 minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i musieliśmy się od siebie oderwać.
- Zapomnieliśmy, że oni zawsze przychodzą wcześniej.- powiedział Leon i poszedł otworzyć.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi, a dziewczyny mnie wyściskały.
- Jak my się stęskniłyśmy.- powiedziały i mnie przytulały.
- Dobra dziewczyny oddajecie mi żonę.- powiedział Leon, a dziewczyny mnie puściły.
- Dziękuje.- zwróciłam się do Leon i go pocałowałam.
- No dobra to pijemy.- powiedział Leon i poszli z chłopakami do kuchni, a już po chwili wyszli z różnymi rodzajami alkoholu.
Ja razem z dziewczynami poszłam do kuchni i zrobiłam im drinki.
- A ty nie pijesz?- spytała Fran.
- Jednego bo Elizka jest w domu.- odpowiedziałam.

*6 godziny później*

Nasi przyjaciele poszli z jakieś 15 minut temu, a ja sprzątam. Niby tylko niecałe 6 godziny, a chłopacy tak się napili, że masakra. Leon ciągle coś gada pod nosem i mnie całuje. Po 15 minutach skończyłam sprzątać i poszłam wykąpać Elizkę. Gdy była już wykąpana i ubrana, nakarmiłam ją, pobawiłam się z nią po czym przeczytałam książeczkę dla dzieci i już po chwili zasnęła. Wyszłam po cichu z pokoju małej i weszłam do sypialni mojej i Leona. Zobaczyłam, że jeszcze nie śpi, a gdy mnie zobaczył od razu wstał i do mnie podszedł.
- I co śpi?- spytał o dziwo normalnie.
- Tak.- odpowiedziałam.
- Wziąłem prysznic i jakoś ten alkohol ze mnie uszedł.- powiedział i mnie pocałował.
Po chwili rzucił mnie na łózko, a sam położył się na mnie. Chyba nie muszę mówić co dalej się stało.

*Tydzień później*

Leon niestety musiał iść dzisiaj już do firmy. Elizka jeszcze śpi, a ja oglądam telewizję. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam otworzyć.
- Hej Violu.- przywitała się Cami i Fran.
- Cześć wejdźcie.- odpowiedziałam i wpuściłam je do środka.
- Chcecie coś do pica?- spytałam.
- Ja kawy.- odpowiedziała Fran.
- Ja też.- dodała Cami, a ja poszłam zrobić kawę.
Już po chwili były gotowe, więc zaniosłam je do salonu i położyłam na stoliku.
- A Leon już w pracy?- spytała Cami.
- Tak dzisiaj musiał już wrócić.- odpowiedziałam.
Nagle do domu wbiegł Leon.
- Kochanie mam do ciebie prośbę.- powiedział i podszedł do mnie.
- Jaką?- spytałam ciekawa.
- Alicja zachorowała i nie może przyjść do pracy. Zastąpisz ją?- spytał.
- Dobrze, ale kto zajmie się Elizą?- odpowiedziałam.
- Moja mama zaraz przyjdzie.- powiedział i jego mama akurat weszła do domu.
- Możecie już iść.- powiedziała mama Leona.
- My już będziemy iść.- powiedziały dziewczyny i wyszły.
- My też idziemy.- powiedział Leon i wyszliśmy.
Wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy do firmy. Już po chwili byliśmy przed jego gabinetem.
- Kotku weź papiery i chodź do mnie do gabinetu.- powiedział.
- Ale tutaj jest miejsce asystentki, więc dlaczego mam być u ciebie?- spytałam.
- Ty jesteś moją żoną i chcę cię mieć blisko.- odpowiedział, a ja wzięłam papiery i weszłam z Leonem do jego gabinetu.

*2 godziny później*

Leon

Viola siedzi na sofie i przegląda papiery, a ja się jej przyglądam. Po chwili podnosi głowę do góry i patrzy w moją stronę.
- Dlaczego mi się przyglądasz?- spytała.
- Bo cię kocham kotku. -odpowiedziałem, a ona wstała, podeszła do mnie i usiadła na moich kolanach.
- Ja też cię kocham.- odpowiedziała i mnie pocałowała.
Nagle do gabinetu wszedł mój tata i nam przerwał.
- Widzę, że przeszkadzam.- powiedział.
- Po co przyszedłeś?- spytałem.
- Dać ci te papiery.- odpowiedział i położył je na moim biurku, a Viola wstała z moich kolan po czym usiadła na sofie.
- Dzięki, ze mi przerwałeś.- powiedziałem sarkastycznie po cichu żeby Viola nie usłyszała.
- Sorry skąd miałem wiedzieć, że wam przerwę. Tylko mi tu cicho.- odpowiedział po ciuchu.
- Teraz to już raczej do niczego nie dojdzie.- powiedziałem zły po cichu.
- Oj tam oj tam znając ciebie.- odpowiedział i wyszedł.
Spojrzałem na Violę, a on się do mnie uśmiechnęła i wróciła do przeglądania papierów.
- Kotku chodź tu do mnie.- powiedziałem.
- Musze to skończyć.- odpowiedziała nie patrząc na mnie, a ja się uśmiechnąłem.
Wstałem i podszedłem do niej, a ona na mnie spojrzała. Wyjąłem jej z rąk papiery i złapałem za nadgarstek po czym przyciągnąłem do siebie i pocałowałem. Po 10 minutach się od siebie oderwaliśmy, a ona się do mnie przytuliła.
- Kocham cię.- powiedziała.
- Ja ciebie bardziej.- odpowiedziałem.

Rozdział oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Leonetta wróciła z podróży poślubnej i są w sobie jeszcze bardziej zakochani. Jeszcze z 2 rozdziały i epilog. Rozdział miał być jutro, ale dodaję dzisiaj. Dziękuję za wyświetlenia i komentarze, które mnie motywują. Rozdział pojawi się za 2 dni i oczywiście zapraszam na mojego 2 bloga: http://udnerneathitall-leonetta.blogspot.com/
Zuza.

sobota, 18 kwietnia 2015

Zapraszam

Przychodzę do was dzisiaj z pewną wiadomością. Jak już pewnie niektóre osoby wiedzą założyłam drugiego bloga: http://udnerneathitall-leonetta.blogspot.com/, na którego was zapraszam. Jest to blog o Leonettcie i innych parach. Rozdział pojawi się jutro albo w poniedziałek, a rozdział 58 niżej.
Zuza

piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 58 ,,Gotowa na niespodziankę?"

*2 miesiące później*

Violetta

Już od 2 dni jesteśmy wszyscy w Paryżu, a już dzisiaj jest nasz ślub. Bardzo się stresuje, a co jeżeli pójdzie coś nie tak. Ludmiłą i Cami robią mi makijaż, Naty układa włosy, a Fran zaraz pomoże mi się ubrać. Już po 30 minutach mój makijaż był gotowy i fryzura też. Fran podała mi suknię i poszłam się z nią ubrać.




















Gdy byłam już ubrana Fran zapięła mi zamek z tyłu i byłam gotowa.
- Ale ślicznie wyglądasz.- powiedziała Naty.
- Dziękuję.- odpowiedziałam.
- Pamiętam jak jeszcze z niecałe 3 lata temu podobał ci się Leon, a teraz masz z nim córkę i dzisiaj bierzesz ślub.- powiedziała Cami.
- Boje się, a co jeżeli powie nie.- zaczęłam panikować.
- Nie powie tak bo cię kocha.- odpowiedziała Fran.

*45 minut później*

- Ja Leon Verdas biorę sobie ciebie Violetto Castillo za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci.- powiedział Leon.
- Ja Violetta Castillo biorę sobie ciebie Leonie Verdasie za męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci.- powiedziałam.
- Ogłaszam was mężem i żona możecie się pocałować.- powiedział ksiądz.
Leon przybliżył się do mnie i pocałował, a wszyscy zaczęli klaskać(chyba tak się mówi).












Po chwili wszyscy pojechaliśmy w miejsce gdzie miało odbyć się przyjęcie.

*Godzinę później*

- Mogę prosić do tańca?- spytał Leon.
- Tak.- odpowiedziałam i poszliśmy na parkiet.
Później kilka razy tańczyłam z moim tatą, tatą Leona, Fede, Diego, Broadwayem, Maxim, Andresem i jeszcze było ich trochę.
- Fran pomożesz mi wybrać sukienkę na przebranie?- spytałam.
- Oczywiście.- odpowiedziała i poszła ze mną do sypialni mojej i Leona, która znajduje się w hotelu razem z restauracją, w której jest przyjęcie.
Wyjęłam z szafy wszystkie sukienki jakie zabrałam ze sobą. Po 30 minutach wybrałyśmy zestaw.



















Przebrałam się i razem z Fran wróciłyśmy na salę gdzie wszyscy się świetnie bawili. Po chwili poczułam czyjeś ręce na mojej talii, więc odwróciłam się.
- Czy pani Verdas ma ochotę na spacer z panem Verdasem?- spytał Leon.
- Myślę, że pani Verdas ma ochotę.- odpowiedziałam i razem z Leonem wyszliśmy na spacer.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział.
- Jaką?- spytałam ciekawa.
- Po jutrze lecimy do Włoszech na naszą podróż poślubną tylko we dwoje.- odpowiedział i mnie pocałował.
- We dwoje, a co z małą?- spytałam.
- Moi rodzice zaproponowali, że zaopiekują się nią przez 2 tygodnie naszej nie obecności.- odpowiedział.
- Dziękuję jesteś wspaniały zawsze marzyłam żeby polecieć do Włoszech.- powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję.
- Może wracajmy już bo będą nasz szukać.- powiedział Leon i wróciliśmy do sali.

*6 godzin później*

Niektórzy goście poszli już spać do swoich pokoi, ale większość się jeszcze świetnie bawi mimo, że są nieźle pijani. Ja i Leon praktycznie cały czas tańczymy. Po godzinie wszyscy już poszli do swoich pokoi bo byli zmęczeni. Ja i Leon praktycznie w ogóle nie byliśmy zmęczeni i gdy tylko weszliśmy do naszego pokoju Leon zaczął mnie całować i chyba nie muszę mówić co stało się później.

*Kilka godzin później*

Leon

Spałem sobie w najlepsze gdy nagle poczułem usta Violetty na swoich, więc oddałem pocałunek. Po 5 minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Kocham Cię.- powiedziałem.
- Ja ciebie też.- odpowiedziała i mnie pocałowała.
- Która godzina?- spytałem.
- Jest 11:34.- odpowiedziała patrząc na swój zegarek.
- Musimy zaraz wstawać, bo za 2 godziny będą poprawiny.- powiedziałem.
- Mam 2 godziny żeby się wyszykować, a muszę jakoś wyglądać.- zaczęła panikować i wstała po czym podeszła do szafy i zaczęła w niej szukać ciuchów.
- Kotku ty zawsze pięknie wyglądasz.- powiedziałem i wstałem.
- Idź się pierwszy wykąp, a ja poszukam sobie sobie ciuchów.- powiedziała i powróciła do przeglądania ciuchów.
Po 30 minutach byłem już wykąpany i układałem swoją grzywkę. Po 20 minutach wyszedłem w łazienki ubrany.
- Nareszcie.- powiedziała Viola i weszła do łazienki.

Violetta

Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam we wcześniej przygotowany zestaw.




















Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki zobaczyłam Leona, który leżał na łóżku i przeglądał coś w telefonie.
- Kochanie idziemy na dół pewnie już goście na nas czekają?- spytałam.
- Ślicznie wyglądasz. Tak chodźmy.- odpowiedział i wyszliśmy z naszego pokoju.
Gdy weszliśmy na salę zobaczyliśmy już sporo naszych goście siedzących i jedzących podane dania. Przywitaliśmy się ze wszystkimi i usiedliśmy na swoich miejscach. Po godzinie razem z dziewczynami wyszłam przed hotel.
- I jak się czujesz jako żona Leona?- spytała Cami.
- Świetnie. odpowiedziałam.
- No właśnie było słychać w nocy.- dodała Fran.
- Co?- spytałam.
- My wiemy co tam się działo i chyba większość gości wie.- odpowiedziała Lu.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i wróciłyśmy na salę gdzie byli już wszyscy goście. Później wszyscy zaczęliśmy tańczyć i świetnie się bawiliśmy.

*5 godzin później*

Przed chwilą pożegnaliśmy się z naszymi gości bo my lecimy prosto z Paryża do Włoszech, a reszta wraca do Buenos Aires. Szkoda, że Elizka nie może lecieć z nami, ale na pewno jeszcze w niejedną podróż z nami poleci. Wsiedliśmy do naszego samochodu i pojechaliśmy prosto na lotnisko. Po odprawie wsiedliśmy do samolotu i już po chwili wystartowaliśmy.

*Kilka godzin później*

Godzinę temu wylądowaliśmy i jesteśmy już w apartamencie, który wynajął Leon na czas naszego pobytu.
Salon















Kuchnia połączona z jadalnią
















Łazienka oprócz tej jest jeszcze jedna, ale na razie Leon nie pozwolił mi tam wejść



















Jacuzzi















Nasza sypialnia












- Leon to jest łóżko jakie zawsze chciałam mieć.- powiedziałam.
- Wiem dlatego wynająłem apartament z takim łóżkiem.- odpowiedział.
- Jesteś kochany.- powiedziałam i go pocałowałam.
- Mam dla ciebie niespodziankę, ale to dopiero wieczorem.- powiedział po oderwaniu.
- Jaką niespodziankę?- spytałam ciekawa.
- Niespodzianka to niespodzianka nic ci nie powiem.- odpowiedział.

*2 godziny później*

Godzinę temu skończyliśmy się rozpakowywać, a teraz leżymy w salonie i oglądamy telewizję.
- Gotowa na niespodziankę?- spytał Leon.
- Tak.- odpowiedziałam.
Poszliśmy z Leonem w kierunku drzwi, których nie mogłam otworzyć wcześniej. Leon wyjął z kieszeni klucz i otworzył drzwi. Gdy weszliśmy do łazienki zobaczyłam przygotowaną dla nas kąpiel.













Rozebraliśmy się i weszliśmy do wanny. Wtuliłam się w Leona i tak spędziliśmy miło wieczór.

*Następnego dnia*

Obudziłam się wyspana i zrelaksowana po wczorajszej kąpieli. Zobaczyłam, że Leon jeszcze śpi, więc po cichu wstałam i podeszłam do szafy. Wybrałam sobie zestaw na dzisiaj i poszłam do łazienki.















Wzięłam prysznic, pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam się. Gdy byłam gotowa wróciłam do sypialni i zobaczyłam, że Leon się powili budzi. Gy otworzył oczy od razu odwrócił się w moja stronę.
- A ty już nie śpisz?- spytał zdziwiony.
- Od godziny.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- Widzę, że ubrałaś się odpowiednio na dzisiejszy dzień.- powiedział.
- A co ubieram się nieodpowiednio?- spytałam.
- Chodzi o to, że zawsze ubierasz szpilki, a dzisiaj będziemy zwiedzać.- wytłumaczył.
- Masz szczęście.- powiedziałam i go pocałowałam.
- Dobra muszę się ogarnąć. Zrobisz śniadanie?- spytał.
- Oczywiście.- odpowiedziałam i poszłam do kuchni.
Postanowiłam zrobić gofry bo Leon uwielbia je jeść na śniadanie. Po 20 minutach gofry były gotowe i położyłam je na stole w jadalni. Nałożyłam sobie dwa na talerz, a po chwili przyszedł Leon i zjadł swoje dwa.
- Zawsze wychodzą ci przepyszne.- powiedział Leon.
- Dziękuje.- odpowiedziałam.
Później razem posprzątaliśmy i poszliśmy zwiedzać.

*3 godziny później*

Zwiedzamy już dosyć długo, a ja robię się głodna. Znając nas i tak będziemy zwiedzać przez 3 dni Włochy.
- Leon jestem głodna.- powiedziałam.
- Jak jesteś głodna to idziemy na obiad do restauracji.- odpowiedział i poszliśmy do najbliższej restauracji.

*Wieczór*

Leon

Jakieś 2 godziny temu wróciliśmy z obiadu i teraz leżymy w sypialni przytuleni do siebie. Po chwili usłyszeliśmy dźwięk telefonu Viola. Okazało się, że to Ludmiła dzwoni do Violetty, więc odebrała i dała na głośno mówiący.
Rozmowa telefoniczna:
L: Cześć Violu jak tam podróż poślubna?
V: Wiesz jest bardzo fajnie, a wczoraj to już w ogóle zakończyliśmy wieczór bardzo romantyczną niespodzianką Leona.
L: Jaką niespodzianką?
V: Leon przygotował romantyczną kąpiel w wannie było pełno piany na tym płatki róż i do tego szampan.
L: Boże Violu jak ja ci zazdroszczę.
V: Fede też jest romantyczny na swój sposób.
L: Wiem, ale nigdy nie przygotował dla mnie takiej niespodzianki.
V: Powiem Leonowi żeby wspomniał o tym przy Fede to może tez tak zrobi.
L: Może. Dobra nie zawracam ci głowy nacieszcie się sobą. Widzimy się za 2 tygodnie. Pa.
V: Pa.
Rozłączyła się i położyła telefon na szafce po czym z powrotem wtuliła się we mnie.

Rozdział 58 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak napisałam pod poprzednim rozdziałem, że w tym będzie ślub no to jest, a później 2 tygodniowa podróż poślubna. Jeszcze tylko 3-4 rozdziały i epilog. Zapraszam na mojego drugiego bloga: http://udnerneathitall-leonetta.blogspot.com/.
Zuza.




wtorek, 14 kwietnia 2015

Rozdział 57 ,,Powiedzmy, że ci wierzę"

Violetta

Zeszliśmy na dół z Leonem trzymając się za ręce. Gdy już byliśmy w kuchni usiadłam na blacie, a Leon podszedł do lodówki.
- Na co mój kotek ma ochotę?- spytał odwracając się do mnie.
- Na ciebie.- odpowiedziałam.
- Wiem, że jestem seksowny, ale na co masz ochotę?- spytał ponownie.
- Zdaję się na ciebie.- odpowiedziałam.
Leon zaczął coś smażyć i przygotowywać. Po 20 minutach poszłam do jadalni i po chwili Leon przyniósł mi śniadanie.

















- Jak pięknie pachnie.- powiedziałam.
- Smacznego.- powiedział i mnie pocałował.
Zaczęłam jeść, a już po chwili mój talerz był pusty. Dopiłam jeszcze sok i odniosłam talerz do kuchni.
- I co smakowało?- spytał Leon.
- Oczywiście było przepyszne.- odpowiedziałam.
Razem z Leonem wypiliśmy swoje kawy i usiedliśmy w salonie. Nagle jego telefon zaczął dzwonić.
- Kto to?- spytałam ciekawa.
- Alicja.- odpowiedział.
- Dlaczego ona dzwoni do ciebie w sobotę?- spytałam zła.
- Nie wiem.- odpowiedział.
- Chyba nie odbierzesz od niej?- spytałam.
- Muszę to pewnie coś pilnego związanego z firmą.- odpowiedział.
- Dobra nie obchodzi mnie to rób co chcesz.- powiedziałam i wstałam po czym poszłam do pokoju małej.
Gdy weszłam zobaczyłam, że jeszcze śpi, więc wyszłam po cichu. Weszłam do garderoby i wybrałam sobie ciuchy na dzisiaj.
















Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się, ubrałam i pofalowałam włosy. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół gdzie zobaczyłam złego Leona.
- Możesz nie zachowywać się jak dziecko?- spytał.
- Nie zachowuję się jak dziecko.- odpowiedziałam zła.
- Dlaczego jesteś zła o to, że Alicja do mnie zadzwoniła? To normalne w końcu jestem prezesem firmy, a ona moją sekretarką musi mnie informować o jakiś ważnych spotkaniach lub zebraniach.- oznajmił.
- Nie obchodzi mnie to.- odpowiedziałam i chciałam go ominąć, ale mi na to nie pozwolił.
- Przestań być o nią zazdrosna. Zrozum, że jej nie kocham.- powiedział zły i mnie pocałował.
Z początku nie oddałam pocałunku, ale później uległam mu. Po 10 minutach oderwaliśmy się od siebie.
- O co cię wczoraj prosiłem?- spytał.
- Żebym nie była zazdrosna o Alicję.- odpowiedziałam.
- Obiecałaś mi to.- dodał.
- Wiem po prostu ona mnie wkurza i nic na to nie poradzisz. odpowiedziałam.
- Przestań być o nią zazdrosna bo mnie to powoli zaczyna już wkurzać.- powiedział i poszedł do łazienki wziąć prysznic i się ubrać.
Nagle usłyszałam płacz małej, więc poszłam do jej pokoju. Nakarmiłam ją i ubrałam, a następnie zeszłam z nią na dół gdzie zaczęłam się z nią bawić. Po 30 minutach na dół zszedł Leon, który był dalej na mnie zły.
- Długo będziesz jeszcze na mnie zły?- spytałam gdy usiadł w salonie.
- Tak długo aż ty w końcu zrozumiesz, że nic nie czuję do Alicji.- odpowiedział oschle.
- Może kiedyś.- powiedziałam po cichu tak żeby nie usłyszał, ale się nie udało.
- Coś mówiłaś?- spytał zły.
- Nie.- odpowiedziałam.
- No ja mam nadzieję.- powiedział i wstał po czym udał do drzwi.
- Gdzie idziesz?- spytałam.
- Umówiłem się z chłopakami w Art Rebel wrócę za godzinę.- odpowiedział i wyszedł.
Postanowiłam umówić się z Ludmiłą na spacer bo pewnie obrażony Leon nie będzie chciał iść. Oczywiście Lu od razu się zgodziła i umówiłyśmy się za 20 minut w parku.

*Godzinę później*

Ludmiła

Chodzimy z Violą po parku już 30 minut, a Victoria i Eliza dopiero 10 minut temu zasnęły. Usiadłyśmy na ławce w parku i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Miałam jechać z Fede do sklepu, ale zadzwonili chłopacy i musiał iść do Art Rebel.- powiedziałam.
- Leon znowu jest na mnie zły.- oznajmiła.
- Dlaczego?- spytałam ciekawa.
Gdy chciała mi odpowiedzieć nagle pojawił się Leon i wręczył jej kwiaty.
- Przepraszam, że dzisiaj byłem na ciebie zły.- powiedział, a Viola wstała i go pocałowała.
Gdy oni się całowali podszedł do mnie Fede i mnie pocałował. Po 10 minutach nasza Leonetta w końcu się od siebie oderwała. Coś tam zaczęli do siebie szeptać, ale nic nie usłyszałam. Znając ich mówili jak bardzo się kochają. Po 5 minutach odwrócili się do nas.
- Sorry, ale porywam Violę no i oczywiście Elizkę.- powiedział Leon i razem z Violettą i Elizą poszli w kierunku swojego domu.

Leon

Gdy doszliśmy do domu zostawiliśmy wózek i włożyliśmy Elizę do nosidełko po czym zawieźliśmy do moich rodziców. Później pojechaliśmy do domku letniskowego 4 godziny od Buenos Aires, ale Viola o tym nie wiedziała.
- Gdzie jedziemy?- spytała gdy jechaliśmy autostradą.
- Do domku letniskowego.- odpowiedziałem i złapałem ją za rękę.

*3 godziny później*

Nareszcie dojechaliśmy na nasze nieszczęście utknęliśmy w korku i nasza podróż trwała dłużej. Gdy tylko dojechaliśmy od razu przebraliśmy się w stroje kąpielowe i poszliśmy pływać.
- Kocham Cię.- powiedziałem i złapałem ją w talii.
- Ja ciebie też.- odpowiedziała i mnie pocałowała.
- Pamiętaj kocham ciebie, a nie jakąś Alicję.- powiedziałem między pocałunkami, a ona się uśmiechnęła.
- Będę pamiętać.- odpowiedziała po oderwaniu.
Popływaliśmy jeszcze z 3 godziny, a później się ubraliśmy po czym poszliśmy do restauracji na obiad. Później poszliśmy na spacer, a następnie wróciliśmy do domku i spędziliśmy miło wieczór.

Violetta

Obudziłam się bardzo wypoczęta i zobaczyłam, że przygląda i się Leon. Gdy zobaczył, że się obudziłam pocałował mnie po czym wstaliśmy i zeszliśmy na dół.
- Bardzo Cię kocham.- powiedziałam siadając na blacie w kuchni.
- Ja ciebie też.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Dobra dosyć tych czułości co jemy na śniadanie?- spytałam.
- Mam ochotę na gofry, więc może zrobimy.- zaproponował.
Wzięliśmy się za robienie gofrów i już po 20 minutach były one gotowe. Zjedliśmy i posprzątaliśmy po czym przebrałam się w strój kąpielowy i razem z Leonem poszliśmy pływać do basenu.

*5 godzin później*

Właśnie jesteśmy w drodze powrotnej szkoda, że tak szybko wracamy, ale Leon musi jutro iść do pracy. Po kolejnej godzinie dojechaliśmy już do domu, ale po Elizkę pojadę jutro bo dzisiaj już jest późno. Gdy weszliśmy do domu usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy oglądać telewizję nagle zadzwonił do mnie Alex, ale nie zdążyłam odebrać bo wyprzedził mnie Leon. Po 5 minutowej rozmowie rozłączył się zły i oddał mi telefon.
- Masz nie odbierać od niego telefonów, nie odpisywać mu na sms, a jak go gdzieś zobaczysz to unikaj, rozumiesz.- powiedział do mnie zły i poszedł do kuchni.
- Dobrze, ale co się stało?- spytałam.
- Nic po prostu mnie wkurzył.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Powiedzmy, że ci wierzę. powiedziałam po oderwaniu.

Rozdział 57 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba mimo długości. Znowu pokłóciłam wam Leonettę, ale tak miałam zaplanowane, ze na początku kłótnia, a później wszystko jest happy. W następnym może będzie ślub, a za 3-4 może 5 rozdziałów epilog i nowe opowiadanie. A przy okazji zapraszam was na mojego nowego bloga: http://udnerneathitall-leonetta.blogspot.com/
Zuza.


niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 56 ,,Boję się, że Alicja mi go zabierze"

*Następnego dnia*

Violetta

Obudziłam się i zobaczyłam, że mała jeszcze śpi. Kiedy Leon wyjechał postanowiłam, że przez jego nieobecność mała będzie spała ze mną. Wstałam i poszłam po ciuchy do garderoby i wybrałam sobie zestaw na dzisiaj.




















Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam. Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że mała jeszcze słodko śpi.
















Zeszłam na dół i przygotowałam mleko dla małej i po 5 minutach usłyszałam płacz małej. Nakarmiłam ją i przebrałam w ciuchy po czym zaczęłam się z nią bawić w salonie. Nagle usłyszałam dźwięk swojego telefonu, więc sprawdziłam kto to. Gdy zobaczyłam, że to Leon do mnie dzwoni szybko odebrałam.
Rozmowa telefoniczna:
L: Cześć kotku.
V: Cześć.
L: Co robisz?
V: Bawię się z małą, a ty?
L: Szykuję się na spotkanie. Tęsknisz za mną?
V: Może tak, może nie.
L: Określ się kotku.
V: To chyba oczywiste, że tak.
L: No ja mam nadzieję.
V: Nadzieję to ty sobie możesz mieć.
L: Uuu ktoś chyba nie ma humorku.
V: A ty za to pewnie masz w końcu jesteś tam ze swoją asystentką i na pewno świetnie się dogadujecie.
L: Nie musisz być zazdrosna o Alicję.
V: Chyba jednak muszę, czy ty ie widzisz, że ona cię podrywa? A może ty chcesz żeby to robiła?
L: Violetta o czym ty mówisz mnie i Alicję nic nie łączy to na tobie mi zależy.
V: Nie mam ochoty na rozmowę z tobą.
L: Violetta...
Nie dałam mu dokończyć, bo się rozłączyłam i położyłam telefon na stolik po czym wróciłam do zabawy z małą. Po godzinie usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam je otworzyć.
- Hej Violu.- przywitała się Lu.
- Hej wejdź.- wpuściłam ją do środka i usiadłyśmy w salonie.
- A gdzie masz Victorię?- spytałam.
- Moja mama z nią została, bo Fede jest w pracy.- odpowiedziała.
- Poczekaj chwilę muszę tylko położyć małą, bo jest już śpiąca.- powiedziałam i zaniosłam małą do jej pokoju.
Po 10 minutach zeszłam na dół i usiadłam w salonie.
- Chcesz może coś do picia?- spytałam.
- Nie dziękuję.- odpowiedziała.
- To co jest powodem twojej wizyty?- spytałam ciekawa.
- W telewizji krążą plotki, że związek twój i Leon przechodzi kryzys.- odpowiedziała.
- Nie obchodzi mnie to zbytnio.- powiedziałam.
- To prawda?- spytała.
- Tak i nie. Nasz związek nie przechodzi kryzysu, ale dzisiaj trochę się z nim pokłóciłam.- odpowiedziałam.
- A o co?- spytała ciekawa.
- On nie widzi tego, że jego asystentka go podrywa.- powiedziałam.
- Violu zrozum, że on kocha tylko ciebie i dlatego nie zwraca na nią nawet uwagi.- oznajmiła.
- Wiem jestem głupia, ale to wszystko przez to, że bardzo za nim tęsknie, nie wiem co on tam robi, a najbardziej wkurza mnie to, że ona tam jest.- powiedziałam.
- Powinnaś ufać Leonowi.- powiedziała.
- Ufam Leonowi, ale nie ufam jej.- odpowiedziałam.
- Nie pozwól żeby jakaś pusta asystentka zepsuła wasz związek. Jesteście dla siebie stworzeni i bardzo się kochacie.- powiedziała.
- Wiem zadzwonię do niego i przeproszę.- odpowiedziałam.
- I to mi się podoba. Przepraszam, ale ja już muszę iść. Pa.- pożegnałyśmy się i Lu wyszła.
Wzięłam swojego Iphona i wybrałam numer do Leona. Po 4 sygnałach odebrał.
Rozmowa telefoniczna:
V: Hej Leon.
A: To ja Alicja, Leon jest teraz zajęty.
V: Dlaczego masz jego telefon?
A: Bo jestem u niego w biurze i jak zobaczyłam twój numer to odebrałam.
V: Czym tak bardzo zajęty jest Leon, że nie może odebrać i nie wziął telefonu ze sobą?
A: Pan Verdas wyszedł na lancz ze swoją mamą i jakoś koleżanką, a telefonu zapomniał zabrać.
V: Aha.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na kanapę. Po chwili usłyszałam płacz małej, więc poszłam do niej i uspokoiłam, bo przyśniło jej się coś.

*4 godziny później*

Postanowiłam zadzwonić jeszcze raz do Leon, ale po 2 sygnałach odrzucił połączenie. Dlaczego nie odebrał? Zadzwoniłam do Angie i poprosiłam żeby do mnie przyszła. Już po 20 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć. Zobaczyłam Angie, którą wpuściłam do środka.
- Co się stało?- spytała gdy usiadłyśmy w salonie.
- Pokłóciłam się z Leonem później chciałam do niego zadzwonić i przeprosić odebrała jego asystentka, a jak teraz nie odebrał.- odpowiedziałam i pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- Może jest zajęty.- powiedziała.
- Oddzwoniłby. Pewnie jest na mnie zły.- odpowiedziałam smutna i popłakałam się.
Angie wzięła ode mnie małą, a ja wyszłam na taras żeby się trochę przewietrzyć. Po 20 minutach dołączyła do mnie Angie.
- Mała zasnęła. O co się pokłóciliście?- spytała.
- Naskoczyłam na niego i powiedziałam mu, że nie widzi tego jak Alicja go podrywa, a później powiedziałam, że mu się to pewnie podoba.- odpowiedziałam i zaczęłam płakać.
- Kochacie się i na pewno zaraz się pogodzicie.- powiedziała i mnie przytuliła.
- Boję się, że Alicja mi go zabierze.- powiedziałam nadal płacząc.
- Na pewno tak nie będzie. Lepiej zabiorę małą na noc, a ty dojdź do siebie teraz nie jesteś w stanie zająć się małą.- zaproponowała.
- Dziękuję jutro po nią przyjadę.- odpowiedziałam.
Angie posiedziała jeszcze godzinę, a gdy mała się obudziła ubrałam ją i spakowałam. Gdy Angie wzięła małą i wyszła poszłam do kuchni i wyjęłam butelkę czerwonego wina. Wyjęłam z szafki kieliszek i usiadłam w salonie. Nalałam sobie trochę wina i zaczęłam pić. Postanowiłam jeszcze raz spróbować dodzwonić się do Leona jednak na marne. Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*Następnego dnia*

Obudziłam się i zobaczyłam, że zasnęłam na kanapie. Sięgnęłam po swojego Iphona i sprawdziłam, która jest godzina. Było po 9, więc wstałam i poszłam do garderoby gdzie wybrałam sobie zestaw na dzisiaj.




















Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się. pofalowałam włosy i ubrałam. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół i zjadłam szybkie śniadanie po czym pojechałam po małą do mojego taty i Angie. Po 15 minutach byłam na miejscu i przywitałam się z Angie, bo tata był w firmie, a mała jeszcze spała.
- Jak się czujesz?- spytała Angie.
- Tak sobie.- odpowiedziałam.
- A próbowałaś jeszcze do niego zadzwonić?- spytała.
- Tak, ale nie odebrał ani nie oddzwonił.- odpowiedziałam smutna.

Angie

Szkoda mi Violi nie rozumiem Leona przecież w sumie nie powiedziała nic złego. On też byłby zazdrosny gdyby to Violetta wyjechała ze swoim asystentem na tydzień. Zrobiłam sobie i Violi kawę po czym usiadłyśmy w salonie.
- Nie wiem co mam robić.- powiedziała smutna Viola.
- Nie przejmuj się pewnie Leon do ciebie zadzwoni i się pogodzicie.- odpowiedziałam.
- To nie jest takie proste. Uwierz mi Leon ma inny charakter on teraz będzie obrażony i pewnie nioe odezwie się do swojego powrotu.- oznajmiła.
Po godzinie mała się obudziła i Viola ją nakarmiła po czym zaczęła się z nią bawić.

*2 dni później*

Leon

Od 4 dni nie dzwonię do Violi, bo jestem na nią zły. Jak mogła w ogóle pomyśleć, ze mnie i Alicję coś łączy. Dzisiaj postanowiłem wrócić do Buenos Aires mimo, ze powinien zostać tutaj do niedzieli. Violetta kilka razy próbowała się do mnie dodzwonić jednak ja nie dobierałem.

*Kilka godzin później*

Właśnie wylądowałem na lotnisku w Buenos Aires i wsiadłem do swojego samochodu. Pojechałem do domu i już po 30 minutach byłem na miejscu. Gdy wszedłem do domu zobaczyłem Violę wychodzącą z kuchni. Jak mnie zobaczyła zdziwiła się, ale i lekko uśmiechnęła. Podszedłem do niej i namiętnie pocałowałem. Po 10 minutach się od siebie oderwaliśmy.
- Nie jesteś już na mnie zły?- spytała.
- Byłem, ale gdy cię zobaczyłem od razu mi przeszło. Kocham Cię.- odpowiedziałem i znowu ją pocałowałem.
- Jak mogłaś pomyśleć, że mnie i Alicję może coś łączyć? Zrozum, że zależy mi i kocham tylko ciebie nikogo innego.- powiedziałem.
- Wiem przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam.- odpowiedziała i się do mnie przytuliła.

*3 godziny później*

Leżałem sobie w naszej sypialni i odpoczywałem gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Zszedłem na dół i zobaczyłem Angie z Germanem.
- Leon, a ty nie powinieneś wrócić dopiero w niedzielę?- spytała Angie.
- Powinienem, ale wróciłem wcześniej.- odpowiedziałem i usiadłem w salonie.
Po chwili dołączyła do nas Viola, którą objąłem ramieniem.
- Widzę, że się już pogodziliście.- powiedziała Angie.
- Tak głównie dla tego wróciłem wcześniej.- odpowiedziałem.
- Nawet nie wiesz jak Viola tu cierpiała, ale na szczęście już wszystko w porządku.- oznajmiła Angie.
- Jak cierpiała?- spytałem ciekawy.
- Normalnie. Płakała, ciągle gadała, że mogła cię nie oskarżać i w ogóle chodziła smutna.- odpowiedziała Angie.
- To prawda?- spytałem się Violi.
- Tak.- odpowiedziała i spuściła głowę.
- My może pójdziemy do Elizki zobaczyć.- powiedział German, a już po chwili zostaliśmy sami.
- Kotku nie wiedziałem, że aż tak cierpiałaś.- powiedziałem.
- Skąd mogłeś wiedzieć.- odpowiedziała smutna.
- Mogłem odebrać telefon i bym wiedział pewnie bylibyśmy już dawno pogodzeni.- oznajmiłem i ją pocałowałem.
Nagle usłyszeliśmy śmiech, więc się od siebie oderwaliśmy. Spojrzeliśmy na schody i zobaczyliśmy Angie, Germana i Elizkę.
- Jak przyjemnie się patrzy na was.- powiedziała Angie i usiedli w salonie.
- Wiadomo my jesteśmy cudowni.- oznajmiłem i objąłem Violę.
- Mówiłam Violu, że on cię kocha, a nie jakąś tam Alicję.- zwróciła się Angie do Violi.
- Naprawdę tak myślałaś?- spytałem nie dowierzając.
- Tak troszkę.- odpowiedziała i się uśmiechnęła.
- No to parę spraw sobie później będziemy musieli wyjaśnić.- oznajmiłem.
- No dobrze.- odpowiedziała.
Po 2 godzinach Angie i German wyszli, a my zostaliśmy sami no oczywiście z Elizką. Wykąpaliśmy ją, nakarmiliśmy i położyliśmy spać. Gdy zasnęła zawołałem Violę do salonu i już po chwili siedziała razem ze mną.
- Dlaczego uważasz, że kocham Alicję?- spytałem.
- Nie wiem po prostu ona cię podrywa, a ty nic sobie z tego nie robisz.- odpowiedziała.
- A nie pomyślałaś może dlaczego nie zwracam na to uwagi?- spytałem.
- Nie.- odpowiedziała.
- Nie zwracam na to uwagi bo tylko ciebie kocham i na tobie mi zależy.- powiedziałem.
- Przepraszam nie powinnam w ogóle tak myśleć.- powiedziała.
- Nie masz za co przepraszać, ale nie chcę więcej słyszeć o tym, że mówiłaś albo myślałaś o tym, ze mogę zakochać się w Alicji.- powiedziałem.
- Oczywiście.- odpowiedziała.
- Cieszę się. Pamiętaj kocham cię.- powiedziałem i ją pocałowałem.
- A teraz idziemy spać.- zarządziłem i wziąłem ją na ręce.
Przebraliśmy się i położyliśmy spać. Byłem tak zmęczony, że nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

*Następnego dnia*

Violetta

Obudziłam się wyspana i zobaczyłam, że Leon jeszcze śpi. Wyglądał bosko z rozczochranymi włosami. Postanowiłam go obudzić, więc usiadłam na nim po czym pocałowałam.
- Nieładnie to tak budzić.- powiedział między pocałunkami.
- Ładnie, ładnie kochanie.- odpowiedziałam po oderwaniu.
- Co jemy na śniadanie kotku?- spytał.
- To co zrobisz.- odpowiedziałam.
- Chyba to co razem zrobimy.- poprawił mnie.
- Niech ci będzie.- powiedziałam i wstałam z niego.

Rozdział oddaje w wasze ręce i mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie jest kłótnia Leonetty miała być ona dłuższa na 2 rozdziały, ale nie miałam serca tego zrobić. Co do bloga proszę żebyście napisali w komentarzach czy chcecie żebym zaczęła nowe opowiadanie oczywiście o Leonettcie i wcześniej kończąc tą. Jeżeli będziecie chcieli nowe to napisze jeszcze parę rozdziałów tego opowiadania. Proszę żebyście wyrazili swoje zdanie w komentarzach.
Zuza.



czwartek, 9 kwietnia 2015

Rozdział 55 ,,Zrobisz to dla mnie? "

Violetta

Odwróciłam się do Leona, a on mnie pocałował. Po 10 minutach oderwaliśmy się od siebie bo zabrakło nam powietrza. Spojrzeliśmy sobie w oczy i od razu zatonęłam w jego pięknych szmaragdowych oczach. Otrząsnęłam się dopiero gdy poczułam jego miękkie usta na moich. Całowaliśmy się bardzo długo, ale przerwał nam śmiech małej. Odwróciliśmy się do niej i zobaczyliśmy, że się do nas uśmiecha. Leon wziął ją na ręce i zaczął się z nią bawić, a ja się im przyglądałam.
- Pójdę zrobić mleko dla małej bo zaraz będzie płakać.- poinformowałam Leona i zeszłam na dół.
Przygotowałam mleko i zaniosłam je do pokoju małej. Wzięłam ją od Leon i zaczęłam karmić, a on poszedł przygotować kąpiel dla Elizki. Gdy skończyłam ją karmić weszłam do łazienki gdzie wszystko było już przygotowane do kąpieli. Rozebrałam małą i włożyłam do jej wanienki. Leon ją trzymał, a ja myłam. Po 10 minutach wyjęłam ją z wody i zaczęłam kremować po czym ubrałam w jej piżamkę. Jak co wieczór Leon zaczął się z nią bawić, a gdy była śpiąca zaniósł ją do jej pokoju gdzie od razu zasnęła. Położyliśmy się w naszej sypialni i zaczęliśmy rozmawiać.
- Wszyscy mówią, że jesteśmy wzorowym narzeczeństwem.- oznajmiłam nagle.
- Do czasu.- powiedział.
- Dlaczego?- spytałam zdziwiona.
- Bo już niedługo będziemy wzorowy małżeństwem.- odpowiedział i mnie pocałował.
Po godzinie poszliśmy wziąć prysznic i położyliśmy się spać.

*Następnego dnia*

Właśnie skończyłam sprzątać po śniadaniu i teraz siedzimy z Leonem w salonie i oglądamy telewizję. Mała jeszcze śpi, więc mamy czas dla siebie. Po 30 minutach Leon musiał już iść do pracy.
- Nie możesz zostać?- spytałam i go pocałowałam.
- Dzisiaj mam bardzo ważne spotkanie z tatą i klientami, więc muszę iść, ale wolałbym zostać z tobą.- odpowiedział po oderwaniu.
- No dobrze, a o której kończysz?- spytałam.
- Postaram się być jak najszybciej.- odpowiedział i pocałował mnie ostatni raz po czym pojechał do pracy.
Po kolejnych 30 minutach usłyszałam płacz małej, więc poszłam do niej po czym nakarmiłam i zaczęłam się z nią bawić. Wzięłam małą na ręce i zeszłam z nią na dół. Włączyłam jej ulubione piosenki, a ja posprzątałam trochę w salonie mają oko na małą. Po godzinie przyszłam do mnie Fran i zaczęłyśmy rozmawiać. Po chwili mała zasnęła, więc zaniosłam ją do jej pokoju po czym wróciłam na dół.
- Co tam u was?- spytałam.
- Ogólnie po staremu. Za tydzień jedziemy do Hiszpanii bo mama Diego ma urodziny, a później jedziemy do Włoch, ponieważ moi rodzice chcą nas zobaczyć i wrócimy dopiero za 2 tygodnie.- odpowiedziała.
- To fajnie.- powiedziałam.
- A co u was?- spytała.
- U nas bardzo dobrze.- odpowiedziałam.
- A Leon w firmie?- spytała ciekawa.
- Tak i bardzo za nim tęsknie.- odpowiedziałam.
- Mam pomysł ja zostanę z małą, a ty pojedź do firmy Leona i złóż mu niezapowiedzianą wizytę.- zaproponowała.
- Zrobisz to dla mnie?- spytałam.
- Oczywiście, że tak jedź już.- odpowiedziała.
- Dzięki.- pożegnałam się z nią i pojechałam jak najszybciej do firmy.
Już po 15 minutach byłam na miejscu i weszłam do firmy. Pojechałam na odpowiednie piętro i zobaczyłam asystentkę Leona.
- A pani do kogo?- spytała.
- Do Leona Verdasa.- odpowiedziałam.
- Pan Leon nie ma teraz czasu.- powiedziała.
- Myślę, ze dla swojej narzeczonej zawsze znajdzie czas.- oznajmiłam, a z jej twarzy od razu zniknął uśmiech jednak nie przejmowałam się tym i weszłam do gabinetu Leona.
Gdy weszłam zobaczyłam Leona siedzącego za biurkiem przeglądającego papiery. Jak mnie zobaczył to się troszeczkę zdziwił.
- Cześć kotku.- powiedział zdziwiony.
- Cześć.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
Nagle do jego gabinetu weszła Alicja i szybko się od siebie oderwaliśmy.
- Przepraszam przyjdę później.- powiedziała i wyszła.
- Nie lubię jej.- oznajmiłam.
- Dlaczego?- spytał Leon.
- Od razu widać, że cię podrywa.- odpowiedziałam.
- Ale ona mnie nie interesuje tylko ty.- powiedział i mnie pocałował.
Posiedziałam u Leona z godzinę, a później wróciliśmy razem do domu. Gdy weszliśmy zobaczyliśmy Fran bawiącą się z małą. Oczywiście jak tylko mała nas zobaczyła uśmiechnęła się do nas, a Leon wziął ją na ręce.
- Skoro już jesteście to ja idę. Pa.- pożegnałyśmy się i Fran wyszła.
Nakarmiłam małą i razem z Leon bawiliśmy się z nią.
- Chodźmy na spacer.- zaproponował Leon.
- Dobry pomysł.- odpowiedziałam i ubrałam małą po czym włożyłam do wózka.
Po godzinie Elizka zasnęła, a my usiedliśmy na wolnej ławce w parku.
- Musimy kupić siedzisko dla małej do jedzenia.- powiedziałam.
- Jutro pojedziemy i kupimy.- odpowiedział, a ja się w niego wtuliłam.
- Za tydzień muszę pojechać w delegację.- dodał Leon.
- Dlaczego dopiero teraz mi mówisz?- spytałam zła.
- Bo dopiero dzisiaj się dowiedziałem.- odpowiedział.
- A na ile?- spytałam.
- Na 4-5 dni.- odpowiedział.
- Ja nie mogę pojechać z tobą.- oznajmiłam smutna.
- Wiem, ale będziemy codziennie rozmawiać.- powiedział.
- Obiecujesz?- spytałam.
- Obiecuję.- odpowiedział i mnie pocałował.
Posiedzieliśmy jeszcze godzinę i wróciliśmy do domu bo Elizka już się obudziła. Nakarmiłam małą i razem z Leonem ją wykąpaliśmy. Później Leon się z nią pobawił i położył spać. Gdy wrócił poszliśmy wziąć wspólny prysznic i zeszliśmy na dół zrobić sobie kolację.
- Nie chcę żebyś wyjeżdżał.- powiedziałam i się do niego przytuliłam.
- Ja też nie chcę, ale muszę.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Kocham cię.- powiedziałam po oderwaniu.
Nagle Leon wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, i chyba każdy domyśla się co się stało.

*Następnego dnia*

Leon

Już od godziny jestem w pracy i przeglądam papiery. Gdy wychodziłem Violetta i Eliza jeszcze spały, więc zadzwonię później bo nie chcę ich obudzić. Po 30 minutach usłyszałem dźwięk swojego Iphona, więc wyjąłem go z kieszeni spodni. Okazało się, że Viola do mnie napisała.
Od: Kochanie
Dlaczego mnie rano nie obudziłeś?
Do: Kochanie
Nie chciałem cię budzić tak słodko spałaś.
Od: Kochanie
O której kończysz?
Do: Kochanie
Za 3 godziny powinienem być w domu.
Od: Kochanie
Tęsknię za tobą.
Do: Kochanie
Ja za tobą bardziej. Pamiętaj kocham cię najmocniej na świecie.
Od: Kochanie
Ja ciebie też kocham, a ty nie powinieneś pracować?
Do: Kochanie
Ty jesteś ważniejsza.
Nie dostałem odpowiedzi, więc schowałem telefon z powrotem do kieszeni i wróciłem do przeglądania papierów. Po godzinie skończyłem i poszedłem na zebranie, które ostatnio musiałem odwołać, ponieważ mała miała gorączkę. Po kolejnej godzinie byłem już wolny i wróciłem jak najszybciej do domu. Gdy tylko wszedłem Viola rzuciła mi się na szyję i pocałowała.







- I powiedz mi jak ja mam cię teraz zostawić?- spytałem po oderwaniu.
- Nie musisz mnie zostawiać.- odpowiedziała.

*Tydzień później*

Wczoraj wieczorem przyleciałem do Madrytu, a teraz siedzę na zebraniu z klientami i moim tatą, który również poleciał. Violetta oczywiście nie chciała mnie puścić, ale w końcu się udało. Bardzo tęsknię za nią i małą mam nadzieję, że czas mi szybko minie. Po 3 godzinach zebranie nareszcie się skończyło i mogłem zadzwonić do Violi. Odebrała po 2 sygnałach.
Rozmowa telefoniczna:
L: Cześć kotku.
V: Hej kochanie nawet nie wiesz jak za tobą tęsknie.
L: Ja za tobą też.
V: Chciałabym żebyś był ze mną w Buenos Aires, a nie w Madrycie.
L: Zobaczysz szybko minie. Wyobrażam sobie jak tęsknisz skoro po 4-5 godzinach rozstania nie chcesz mnie puścić.
V: Teraz jak wrócisz nie puszczę cię aż przez tydzień, a nawet dłużej. Przepraszam, ale muszę kończyć mała się obudziła.
L: Okej zadzwonię wieczorem albo jutro z rana.
Rozłączyłem się i pojechałem do hotelu, w którym jestem zameldowany z tatą. Gdy tylko wszedłem do pokoju rzuciłem się na łóżko. Jestem bardzo zmęczony, ponieważ wczoraj przylecieliśmy tutaj o 23, a dzisiaj musieliśmy wstać o 6.

Rozdział oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Wiem znowu długo nie dodawałam, ale były święta. Teraz musiałam wrócić do szkoły i mam mniej czasu. Jak widzicie kolejny wyjazd Leona i tęskniąca Viola. Przypominam, że od dzisiaj rozdziały będą dodawane co 2-3 dni, a nawet 4 zależy jak się wyrobię. Dziękuję za ponad 10tyś. wyświetleń.
Zuza.

LBA#4

Dziękuję za nominację Pa ti

1. Hiszpania vs. Francja vs. Włochy?
Oczywiście Francja.
2. Co chciałabyś zmienić w tym świcie?
Podejście ludzi do innych.
3. Co cię wkurza w innych osobach?
Przechwalanie się.
4. Jakie włosy preferujesz? Krótkie czy długie?
Długie.
5. Wolisz Dieceskę czy Marceskę?
Dieceskę.
6. Czy ludzie będą kiedykolwiek zamieszkiwali inną planetę?
Szczerze to nie zastanawiałam się jeszcze nad tym i trudno mi odpowiedzieć.
7. Jesteś rannym ptaszkiem czy wolisz sobie trochę pospać?
W weekendy lubię sobie pospać, ale w tygodniu jestem zmuszona codziennie wstawać o 6:30 bo mam na 8.
8. Wstawisz jakiś ulubiony gif?
 

Ja nikogo nie nominuję i rozdział powinien pojawić się za godzinę.
Zuza.


sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 54 ,,Dzisiaj miałam bardzo fajny telefon"

*Następnego dnia*

Violetta

Wstałam dzisiaj wcześniej i poszłam do pokoju małej, a gdy zobaczyłam, że jeszcze śpi wyszłam po ciuchu po czym zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Po chwili poczułam ręce Leona na mojej talii.
- Dzisiaj może zostanę lepiej w domu?- spytał, a ja odwróciłam się do niego przodem.
- Poradzę sobie jakby coś się działo od razu zadzwonię.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- No dobrze.- powiedział po oderwaniu.
- O której idziesz do pracy?- spytałam.
- O 9, a co?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Jest dopiero po 6, a mała jeszcze śpi, więc chodź poleżymy jeszcze chwilkę.- odpowiedziałam i poszliśmy do naszej sypialni.

*3 godziny później*

Leon niedawno poszedł do pracy, a ja bawię się z małą w salonie. Dzisiaj na szczęście nie ma gorączki i nie płacze. Napisałam do Lu czy idziemy razem na spacer, a ona od razu się zgodziła. Poszłam na górę ubrałam małą i włożyłam do wózka po czym wyszłam z domu i poszłam w stronę parku. Gdy doszłam do parku zobaczyłam Lu, która już po chwili była obok mnie. Wybrałyśmy się na spacer po ulicach Buenos Aires. Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii, więc się odwróciłam. Zobaczyłam za sobą uśmiechniętego Leona, którego po chwili pocałowałam bardzo namiętnie. Gdy się od siebie oderwaliśmy zobaczyłam, że razem z nim przyszedł Fede. Razem poszliśmy na spacer, a po 2 godzinach wróciliśmy z Leonem do domu. Nakarmiłam małą, a później razem z Leonem bawiliśmy się z nią w naszej sypialni. Po 2 godzinach mała była już tak śpiąca, że zasypiała nam podczas zabawy, więc Leon wziął ją na ręce i zaniósł do jej pokoju. Po chwili wrócił i położył się obok mnie, a ja się w niego wtuliłam.
- W tym tygodniu musimy wszystkim dać zaproszenia na ślub.- oznajmił.
- Jeszcze tylko 138 osobom musimy dać zaproszenie- powiedziałam.
- A komu już daliśmy?- spytał.
- Naszym przyjaciołom, mojemu tacie, Angie, Oldze, Ramallo i twoim rodzicom.- odpowiedziałam.
- Rozmawiałem z Fede i spytał się mnie czy pójdziemy w ten weekend razem do klubu.- powiedział.
- Żeby później gadali, że jestem złą matką?- spytałam.
- Nie przejmuj się nimi, a Fede powiedziałem, że idziemy.- odpowiedział i mnie pocałował.
- A z kim zostanie mała?- spytałam.
- Z moimi rodzicami.- odpowiedział między pocałunkami.
- Chyba nie mam wyboru.- powiedziałam.
- Ze mną nie wygrasz kotku.- oznajmił i mnie pocałował.

*3 dni później*
  Popołudniu

Leon pojechał zawieść małą do swoich rodziców, a ja poszłam do garderoby wybrać sobie ciuchy do klubu. Po 20 minutach zdecydowałam się na ten zestaw.



















Zrobiłam sobie mocniejszy makijaż, poprawiłam fryzurę i ubrałam się we wcześniej przygotowany zestaw. Gdy byłam gotowa schowałam telefon do torebki i zeszłam na dół. Po chwili do domu wszedł Leon i razem poszliśmy do klubu, w którym umówiliśmy się z naszymi przyjaciółmi. Weszliśmy razem do środka i od razu zaczęliśmy się świetnie bawić.

*6 godzin później*

Wszyscy jesteśmy już mega pijani i nie wiemy co robimy. Ludmi i Fede poszli 15 minut temu do łazienki, Cami i Broadway leżą na kanapach, Fran i Diego tańczą w tłumie, Naty z Maxim rozmawiają z DJ, a ja i Leon tańczymy na podeście. Po godzinie wróciliśmy z Leonem do domu i od razu poszliśmy spać.

*Kilka dni później*

Leon

Violetta poszła z dziewczynami i Elizką na spacer, a ja zaprosiłem do siebie chłopaków. Gdy przyszli włączyłem telewizor i zaczęliśmy oglądać mecz, a później horror. Po 2 godzinach do domu wróciła Viola z małą i dziewczynami. Eliza i Victoria były śpiące, więc dziewczyny zaniosły je do pokoju małej gdzie zasnęły po czym wróciły do nas. Violetta od razu usiadła mi na kolanach.
- Dzisiaj miałam bardzo fajny telefon.- oznajmiła.
- Dlaczego?- spytałem dalej oglądając film.
- Zadzwonił do mnie Alex z nieznanego numeru chyba myślał, że go nie rozpoznam i powiedział mi, że miałeś wypadek i w ciężkim stanie trafiłeś do szpitala.- odpowiedziała, a ja na nią spojrzałem.
- Czego on jeszcze ciekawego nie wymyśli.- powiedziałem rozbawiony.
Pod wieczór nasi przyjaciele wrócili do swoich domów, a my zostaliśmy sami. Wykąpaliśmy małą i położyliśmy spać, a później mieliśmy resztę wieczoru dla siebie. Usiedliśmy w salonie i przy butelce wina wspominaliśmy czasy gdy jeszcze się nie znaliśmy. Dużo się przy tym śmieliśmy bo niektóre nasze wspomnienia były mega śmieszne. Dowiedziałam się dużo śmiesznych rzeczy jeżeli chodzi o dzieciństwo Leona. Po 23 poszliśmy spać bo byliśmy już bardzo zmęczeni.

*Następnego dnia*

Violetta

Leon od 2 godzin jest już w pracy, a ja czekam na Angie, która ma do mnie zaraz przyjść. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć. Przywitałam się z Angie i wpuściłam ją do środka.
- Chcesz coś do picia?- spytałam.
- Kawy się napiję.- odpowiedziała, a ja poszłam do kuchni i zrobiłam dla nas kawę.
Po 5 minutach wróciłam do salonu z dwoma kubkami kawy. Zaczęłyśmy rozmawiać z Angie na różne tematy, ale po godzinie usłyszałam płacz małej, więc poszłam po nią na górę. Zeszłam z małą na dół i podałam ją Angie bo chciała się z nią pobawić.
- Wszyscy ciągle powtarzają, że mała jest podobna do Leona, ale ja zbytnio nie widziałam podobieństwa dopiero teraz to zauważyłam.- oznajmiła Angie.
- To dobrze, że jest do niego podobna. Jak byłam w ciąży to ciągle mówiłam, że mała musi być podobna do Leona.- powiedziałam.
- A tak z ciekawości to jak jest pomiędzy tobą, a Leonem?- spytała ciekawa.
- Lepiej być nie mogło. Nie możemy doczekać się naszego ślubu.- odpowiedziałam.
- Gdzie teraz jest Leon?- spytała.
- Wiem, że jestem piękny i wszyscy o mnie mówią.- powiedział Leon, który wszedł do salonu.
- Tęskniłam.- powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję po czym namiętnie pocałowałam.
- Nie było mnie tylko 5 godzin.- odpowiedział między pocałunkami.
- Ale wy się kochacie.- powiedziała Angie, a my się od siebie oderwaliśmy.
Leon przywitał się z Angie i wziął od niej małą. Poszedł z nią na górę bo była już śpiąca. Po chwili wrócił i usiadł obok mnie po czym objął ramieniem. Zaczęliśmy rozmawiać z Angie, która wypytywała nas o wiele rzeczy.
- Planujecie jeszcze jedną dziecko?- spytała.
- Tak.- odpowiedział Leon.
- Nie planujemy jak na razie.- powiedziałam.
- A chcielibyście mieć jeszcze jedno dziecko?- spytała.
- Chcemy mieć dziecko, ale tak co najmniej za 2-3 lata jak Eliza będzie już większa.- odpowiedziałam.
- Ja chciałbym mieć tym razem synka.- powiedział Leon.
- Mamy już córkę to następny może być synek czemu nie.- odpowiedziałam.
Po godzinie Angie wyszła, a my z Leon poszliśmy do pokoju małej. Weszliśmy po cichu bo jeszcze spała i podeszliśmy do jej łóżeczka. Leon stanął za mną i objął w talii.
- Kocham cię.- powiedział szeptem.
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam i odwróciłam się do niego przodem.

Na początku chciałabym złożyć wam życzenia. Życzę wam wesołych świąt, bogatego królika/zająca, weny dla osób, które mają bloga/i no i oczywiście mokrego dyngusa. A teraz przejdźmy do rozdziału chciałabym bardzo was przeprosić, że długo nie było rozdziału, ale nie miałam czasu żeby go napisać. Jak widzicie koniec rozdziału słodki i coraz bliżej ślub Leonetty. Postaram się żeby next był jutro, ale nie wiem czy się wyrobię bo mam chrzciny bratanka, więc jeżeli się nie wyrobię to będzie w poniedziałek.
Zuza.

piątek, 3 kwietnia 2015

LBA#3

Bardzo chciałabym podziękować Pa ti za kolejną nominację.

1. Jak spędzasz święta wielkanocne?
Zawsze spędzam je z rodziną, ale w tym roku będę na chrzcinach mojego bratanka.
2. Czy padał u ciebie śnieg w marcu bądź kwietniu?
Wczoraj padał śnieg.
3. Czy w twoim pokoju wiszą plakaty?
Mam jeden na drzwiach.
4. Masz telewizor w swoim pokoju?
Oczywiście, że tak ja bez telewizora nie zasnę.
5. Planowałaś jakiś żart na prima aprilis?
Nie, szczerze mówiąc nawet zapomniałam o tym dopiero moja przyjaciółka mi o tym przypomniała.
6. Mieszkasz w domu czy w bloku?
W bloku.
7. Ila posiada piosenek twoja playlista?
Nie jestem w stanie zliczyć, ale sporo.
8. Jakiej firmy masz telefon?
LG.
9. Byłaś kiedyś w szpitalu?
Na szczęście nie.
10. Nosisz okulary?
Nie.

Ja nominuję:
http://leonettanewstory.blogspot.com/
http://leonetta-odpierwszejchwili.blogspot.com/
http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/
http://violettaxopowiadanie.blogspot.com/

Pytania:
1. Ile masz lat?
2. Czy twoim zdaniem marzenia się spełniają?
3. Kogo najbardziej lubisz z obsady Violetty?
4. Jak opisałabyś się jednym słowem?
5. Masz jakieś zwierzę w domu?
6. Jak spędzasz święta wielkanocne?
7. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole?
8. Kogo z obsady Violetty chciałabyś spotkać?
9. Byłaś na koncercie w Łodzi?
10. Jak masz na imię?

Jeszcze raz dziękuję za nominację, a rozdział powinien pojawić się dzisiaj albo jutro.
Zuza.