sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 11 ,,Jajecznica z pomidorami''

*Następnego dnia*

Naty

Wstałam rano i nie miałam kaca. Dziwne myślałam, że po tylu drinkach będę miała mocnego kaca. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Violę i Fran w kuchni robiące śniadanie. Poszłam do łazienki ogarnęłam się i poszłam im pomóc.
- Hejka pomóc wam?- spytałam.
- Hej tak.- odpowiedział Fran.
- Macie kaca po wczorajszym?- spytałam.
- Właśnie nie, a ty?- spytała Viola.
- Ja też dlatego się pytam.- odpowiedziałam.
Wróciłyśmy do przygotowywania śniadania. Po 15 minutach było ono gotowe i akurat dziewczyny przyszły.
- Hej co dzisiaj na śniadanko?- spytała Cami.
- Jajecznica z pomidorami.- powiedziałam podając jej talerz.















Każdej podałam talerz i wzięłam porcję dla siebie. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
- Kto robił jajecznicę?- spytała Cami.
- Ja, Viola i Fran.- odpowiedziałam.
- Wyszła wam bardzo dobra.- powiedziała.
- Dziękujemy.- powiedziała Fran.
- Słyszałam, że na mieście jest pizzeria, w której robią dobre pizze może tam pójdziemy.- zaproponowała Ludmi.
- Okej.- powiedziała Viola.
Po śniadaniu posprzątałyśmy i ubrałyśmy się. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu była godzina 11:23. Poszłam na balkon gdzie siedziały już dziewczyny.
- Może chodźmy do jacuzzi.- zaproponowała Ludmi.
- Tak chodźmy dawno nie byłyśmy.
Poszłyśmy się przebrać i weszłyśmy do pokoju gdzie znajduje się jacuzzi.
- Musimy namówić chłopaków żeby pojechać gdzieś.- powiedziała Cami.
- No jak wrócimy to mamy jeszcze tydzień wolnego.- oznajmiła Fran.
- Tylko czy oni się zgodzą.- powiedziała Ludmi.
- Na pewno a gdzie tym razem pojedziemy?- spytała Viola.
- Może do Hiszpanii na Wyspy Kanaryjskie.- zaproponowałam.
- Świetny pomysł tam też teraz jest gorąco.- powiedziała Ludmi.
- Tylko trzeba teraz namówić chłopaków.- powiedziała Cami.
- Może dzisiaj wieczorem połączymy się z nimi na Skypie.- zaproponowała Viola.
- Dobry pomysł.- odpowiedziałam.
- Jeszcze tylko 2 dni i wyjeżdżamy.- powiedziała Ludmi.
- Szkoda tutaj jest tak pieknie i gorąco, a w Buenos Aires jest zimno.- powiedziała Fran.
- Miejmy nadzieję, że chłopacy się zgodzą.- powiedziałam.
- Może chodźmy na plażę jest bardzo gorąco.- powiedziała Viola.
- Okej.- odpowiedziałyśmy.
Wyszłyśmy z jacuzzi, wziełyśmy swoje rzeczy i poszłyśmy w stronę plaży. Gdy doszłyśmy zaczęłyśmy się opalać.

*2 godziny później*

Ludmiła

Jest godzina 15:34 i powoli zaczynamy chować rzeczy. Po 5 minutach jesteśmy już w drodze do hotelu. Każda z nas poszła ogarnąć się do łazienki i przebrać. Wybrałam wygodne ciuchy i poszłam się przebrać.
















Gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki i zobaczyłam dziewczyny, które również były bardzo ładnie ubrane.
Viola.


















Cami.



















Naty.



















I Fran.



















Wyszłyśmy z hotelu i poszłyśmy w kierunku pizzerii. Po 15 minutach byłyśmy już w środku. Zamówiłyśmy pizze i zapłaciłyśmy. Zajęłyśmy wolne miejsca i usiadłyśmy. Po 30 minutach przynieśli nam pizze.









Zaczęłyśmy jeść i po 15 minutach talerz był pusty. Posiedziałyśmy jeszcze chwile i postanowiłyśmy iść na spacer po Turcji.
- Ale tu pięknie.- zachwycała się Cami.
- Zgadzam się z tobą.- powiedziała Fran.
- Która godzina?- spytałam.
- 18:23 a co?- odpowiedziała pytaniem na pytanie Viola.
- Może chodźmy już powoli do hotelu i zadzwońmy do chłopaków.- zaproponowałam.
- Tak chodźmy.- powiedziała Naty.
Poszłyśmy w kierunku hotelu i po 15 minutach byłyśmy już w holu. Poczekałyśmy chwilę na windę. Po 5 minutach byłyśmy już w apartamencie.
- Idę po laptopa.- powiedziała Viola.
Poszłyśmy na balkon, a po chwili dołączyła do nas Viola. Włączyła laptopa i już po chwili czekaliśmy aż chłopacy odbiorą połączenie. Po chwili zobaczyłyśmy ich uśmiechniętych.
- Co już się stęskniłyście?- spytali.
- Bardzo.- odpowiedziałyśmy.
- Nigdy więcej nie puścimy was na wakacje.- powiedział Diego.
- Po to właśnie dzwonimy.- powiedziała Fran.
-  A o co konkretnie chodzi?- spytał zaciekawiony Leon.
- Jak wrócimy to będziemy jeszcze mieli tydzień wolnego, więc pomyślałyśmy, że może pojedziemy razem na wakacje.- wyjaśniła Viola.
- A gdzie byście chciały jechać?- spytał Fede.
- Do Hiszpanii na Wyspy Kanaryjskie.- powiedziała Ludmi.
- Musimy to przemyśleć.- powiedzieli.
- Ale my tak ładnie prosimy.- powiedziałyśmy robiąc smutne minki.
- No dobrze.- powiedzieli.
- Aaaaa.- zaczełyśmy piszczeć.
- Dobra spokojnie jutro z chłopakami pójdziemy do biura podróży i kupimy bilety.- powiedział Maxi.
- Okej.- odpowiedziałyśmy.

*W tym samym czasie*

German

Szykuje dla Violetty niespodziankę. Mam nadzieję, że jej się spodoba. Właśnie rozmawiam z Ramallo.
- Masz tu czek i jutro pojedź wszystko załatw.- powiedziałem wręczając mu czek.
- Dobrze German.- powiedział.
- A teraz chodź bo za 15 minut zaczyna się spotkanie z klientami.- powiedziałem.

Jest i rozdział 11 miałam go dodać jutro, ale dodaje dzisiaj. Jak widzicie wszyscy jadą na kolejne wakacje do Hiszpanii. Jaką niespodziankę szykuje German dla Violi wiem tylko ja, a wy dowiecie się w 12 rozdziale.
Zuza. 




Rozdział 10 ,,Tam było mega''

Ludmiła

Idziemy właśnie do restauracji znajdującej się na plaży. Po 5 minutach już jesteśmy przed nią.












Poszłyśmy do baru i zamówiłyśmy sobie drinki. Zapłaciłyśmy i poszłyśmy zająć sobie stolik. Po 10 minutach kelner przyniósł nam kolorowe drinki.














Każda z nas wzięła swój. Zaczęłyśmy rozmawiać i nagle do Violetty przyszedł SMS. Wzięła swój telefon i odczytała wiadomość na głos.
Od: Federico
Cześć co robicie z dziewczynami?
- Co mu odpiszesz?- spytała Cami.
- Odpisz, że jesteśmy w klubie z nowo poznanymi chłopakami.- powiedziała nagle Fran.
- Świetny pomysł.- powiedziała Naty.
- Okej napiszę tak.- powiedziała Viola.
Zaczęłyśmy się śmiać. Jestem ciekawa co odpisze.
Do: Federico
Jesteśmy w klubie z chłopakami, których poznałyśmy na plaży.
- Okej napisałam.- poinformowała nas Viola.
Usłyszałyśmy dźwięk przychodzącego SMS.
- Szybko czytaj jestem ciekawa co odpisał.- krzyknęłam.
- Okej już czytam.- powiedziała Viola.
Od: Federico
Razem z chłopakami jedziemy do was. Nie można was nawet samych zostawić. Nie no żartuję a teraz tak na serio co robicie?
Do: Federico
Siedzimy w barze na plaży i pijemy drinki.
Od: Federico
Tylko się tam nie upijcie.
Do: Federico
O to się nie bój mamy wszystko pod kontrolom.
Violetta przeczytała nam wiadomości i schowała telefon do torebki.
- Co jutro robimy?- spytała Naty.
- Na pewno idziemy na plażę, a później może pójdziemy do klubu. Jest tutaj blisko hotelu ponoć jakiś jeden fajny.- zaproponowała Fran.
- Okej.- powiedziała Naty.
Dokończyłyśmy swoje drinki i poszłyśmy do hotelu. Była już 20:24 i usiadłyśmy z dziewczynami w salonie.
- Może pójdziemy na balkon trochę posiedzimy.- zaproponowała Cami.
- Okej idę po butelkę wina.- powiedziałam.
- Weź jeszcze jakieś owoce.- powiedziała Naty.
- Okej.- odpowiedziam i poszłam do kuchni, a dziewczyny na balkon.

Violetta

Siedzimy z dziewczynami na balkonie i czekamy na Ludmiłę. Po chwili widzimy ją z czerwonym winem i owocami. Położyła na stoliczku talerz z owocami. Ułożyła je w tęcze wyglądało to bardzo ładnie.













Wyszła z balkonu, a po chwili wróciła z pięcioma kieliszkami do wina. Cami otworzyła butelkę i rozlała do kieliszków wino.

*2 godziny później*

Naty

Wypiłyśmy jeszcze 2 butelki wina i byłyśmy już trochę pijane. To dlatego, że wcześniej wypiłyśmy po drinku. Jest już ciemno i widoki są jeszcze ładniejsze niż w dzień. Postanowiłam zadzwonić do Maxiego jestem bardzo otwarta na rozmowy. Co z tego, że jest 23:12 odebrał po 3 sygnałach.
Rozmowa telefoniczna:
M: Natalia coś się stało jest już trochę późno.
N: Nie wszystko w porządku chciałam tylko zadzwonić.
M: Naty czy ty coś piłaś?
N: Tylko jednego drinka i teraz z dziewczynami wypiłyśmy 2 butelki wina.
M: Właśnie słyszę pójdźcie już lepiej spać.
N: Ale my nie jesteśmy zmęczone.
M: Naty proszę nie róbcie nic głupiego.
N: Głupiego przecież my się tylko dobrze bawimy.
M: Proszę idźcie już spać.
N: No dobrze.
Maxi chciał coś jeszcze powiedzieć, ale się rozłączyłam i zaczęłam gadać z dziewczynami.
- Że my niby robimy coś głupiego oni się w ogóle nie potrafią wyluzować.- zaczęła mamrotać pod nosem Cami.
- Dobra może pójdźmy już spać jest późno i jutro nie wstaniemy.- powiedziała Fran.
- Okej.- powiedziałyśmy.
Posprzątałyśmy na balkonie i każda poszła do swojej sypialni.

*Następnego dnia*
       11:12

Violetta

Obudziłam się z bólem głowy poszłam do kuchni wyjęłam z lodówki wodę i wzięłam tabletki z szafki. Połknęłam tabletkę i zobaczyłam Fran.
- Ale mnie nie głowa boli daj mi tabletkę.- powiedziała łapiąc się za głowę.
Podałam jej szklankę wody i tabletkę. Po 15 minutach przyszła reszta dziewczyn, które też wzięły wodę i tabletkę.
- Co jemy dzisiaj na śniadanie?- spytała Naty.
- Może zrobię kanapki.- zaproponowałam.
- Okej.- powiedziały.
Wzięłam się za przygotowywanie kanapek. Po 20 minutach kanapki były gotowe. Każda miała swoje na osobnym talerzu.















Po zjedzeniu posprzątałam i poszłam do salonu gdzie siedziały dziewczyny. Była godzina 12:49, a my dalej siedzimy w piżamach.
- Chyba czas najwyższy się ubrać. Miałyśmy iść na plażę.- powiedział Fran.
- Masz rację.- powiedziała Naty.
Każda po kolei poszła się ogarnąć do łazienki.

*W tym samym czasie*

Leon

Jesteśmy w Art Rebel i próbujemy z chłopakami dodzwonić się do dziewczyn. Maxi opowiedział nam o wczorajszym telefonie od Naty. Dzwonię do Violi już 20 raz i dalej włącza się poczta głosowa. Nagle słyszę swój telefon patrzę na wyświetlacz i widzę zdjęcie Violetty. Szybko odbieram połączenie.
Rozmowa telefoniczna:
L: Kochanie nareszcie odebrałaś.
V: Nie słyszałam telefonu bo siedziałam z dziewczynami w salonie, a później poszłam do łazienki. A coś się stało, że tak bardzo chciałeś się do mnie dodzwonić. 
L: Chciałem tylko sprawdzić czy wszystko okej bo Maxi nam opowiedział o wczorajszym telefonie od Naty.
V: A no tak nie bój się wszystko okej.
L: To dobrze a co robisz?
V: Właśnie idziemy z dziewczynami na plażę a ty?
L: Jestem w Art Rebel.
V: Ja już muszę kończyć. Bardzo tęsknie. Pa.
L: Też tęsknie pa.
Rozłączyłem się i zaczęliśmy z chłopakami próbę.

*3 godziny później*

Camila

Już od 30 minut jesteśmy na basenie przed hotelem. Dzisiaj jest bardzo gorąco u nas w Buenos Aires jest zimniej. Idziemy dzisiaj z dziewczynami do klubu.
- Jest już 16:12 o której wracamy do apartamentu?- spytała Naty.
- Za 2 godziny pójdziemy żeby się na spokojnie wyszykować i pójdziemy.- odpowiedziała jej Viola.
- Ale tu gorąco.- powiedziała Ludmi.
- Jak wrócimy do Buenos Aires będziemy nie źle opalone.- powiedziała Fran.
- No wszyscy będą się na nas patrzeć.- powiedziałam.
- Tylko nic nie mówmy chłopakom bo znów będą do nas wydzwaniać i się martwić.- powiedziała Viola.
- Masz rację.- powiedziała Ludmi.

* 4 godziny później*

Ludmiła

Właśnie szykujemy się do wyjścia jesteśmy bardzo ładnie ubrane.
Ja.



















Fran.



















Viola.













Cami.



















I Naty.



















Gdy weszłyśmy było już całkiem sporo ludzi. Poszłyśmy do baru i zamówiłyśmy sobie po drinku. Wzięłyśmy swoje drinki i poszłyśmy usiąść, znalazłyśmy wolne miejsce i usiadłyśmy. Nagle Fran pociągnęła mnie i Violę na parkiet zaczęłyśmy tańczyć. Jak skończyła się piosenka wróciłyśmy do stolika i wypiłyśmy do końca swoje drinki. Po 2 godzinach bawiłyśmy się już razem. Puszczali bardzo fajne piosenki.

*4 godziny później*
       2:21

Naty

Jesteśmy już nie źle pijane powoli zaczynamy się zbierać. Po 5 minutach wyszłyśmy z klubu i poszłyśmy w stronę hotelu cięgle się śmiałyśmy. Jednak alkohol robi swoje.
- Wrócimy tam jeszcze?- spytała Cami.
- Oczywiście.- zaczęła krzyczeć Viola.
- Tam było mega. Lepiej niż u nas.- powiedziała Ludmi.
Po 15 minutach byłyśmy już w hotelu i udałyśmy się w stronę windy. Po chwili byłyśmy już w apartamencie i każda poszła do swojego pokoju.

Rozdział 10 jest i to nawet spory. Wakacje w Turcji powoli dobiegają końca, ale dziewczyny jeszcze gdzieś wyjadą tylko, że z chłopakami. Ale gdzie wiem tylko ja.
Zuza.

Rozdział 9 ,,Chodźcie do nas''

*Następnego dnia*
       9:26

Violetta  

Właśnie wstałam i poszłam do łazienki żeby się ogarnąć. Wybrałam ten zestaw, ponieważ tu jest strasznie gorąco.


















Zrobiłam sobie lekki makijaż i włosy uczesałam w koczka. Wyszłam z łazienki i poszłam do jadalni zobaczyłam tam dziewczyny, które też były bardzo ładnie ubrane.
Cami.



















Naty.



















Ludmi.















I Fran.



















Właśnie jadły śniadanie.
- Violu twoje naleśniki są w kuchni.- powiedziała Fran.
- Okej dzięki.- odpowiedziałam i poszłam do kuchni.
Poszłam do kuchni i zobaczyłam pięknie ozdobione naleśniki z moimi ulubionymi owocami.















Wzięłam talerz i poszłam do jadalni. Po zjedzeniu śniadania posprzątałyśmy.
- To idziemy na plaże?- spytała Cami.
- Tak.- odpowiedziałyśmy i wziełyśmy torby.
Wyszłyśmy z apartamentu i skierowałyśmy się w stronę plaży. Gdy tam doszłyśmy zobaczyłyśmy piękną plaże. Było już dużo ludzi.










Rozłożyłyśmy swoje koce w słońcu i zaczęłyśmy się opalać. Byłyśmy ubrane w różne stroje kąpielowe.
Ja.



















Cami.



















Naty.




















Ludmi.




















I Fran.



















*3 godziny później*

Fran

Opalamy się już 3 godziny widać nawet, że się opaliłyśmy.
- Może wracajmy już do hotelu?- spytała Ludmi.
- No jest już 14:12,- odpowiedziała Naty.
- Ale tutaj jest tak pięknie i grzeje słoneczko.- zaczęła marudzić Cami.
- Przecież na terenie hotelu jest basen tam też możesz się opalać.- zachęcała ją Naty.
- No dobra i tak jestem już głodna.- powiedziała Cami.
Wstałyśmy ubrałyśmy się w nasze wcześniejsze ciuchy i schowałyśmy ręczniki do torby. Po 10 minutach byłyśmy już w hotelu. Poszłyśmy najpierw do naszego apartamentu żeby zostawić rzeczy i wróciłyśmy na dół do restauracji. Dzisiaj na obiad jest spaghetti. Po 10 minut przynieśli nam nasze talerze. Wyglądało to bardzo apetycznie. Od razu zgłodniałam.













- Ale ja lubię spaghetti.- powiedziała Naty.
Zaczęłyśmy jeść po 15 minutach nasze talerze były puste.
- A teraz idziemy na basen.- zarządziła Cami.
Poszłyśmy przed hotel i zobaczyłyśmy basen.













Zajęłyśmy swoje leżaki i zaczęłyśmy się opalać. Ja i Naty od razu weszłyśmy do basenu.
- Chodźcie do nas.- zawołała Naty.
Dziewczyny weszły do basenu i przypłynęły do nas. Zaczęłyśmy rozmawiać.
- Pamiętacie tą małą restaurację co była na plaży?- spytała Ludmi.
- Tak.- powiedziałam.
- Może pójdziemy tam dzisiaj wieczorem.- zaproponowała.
- Okej.- powiedziała Naty.
- I tak nie mamy co robić.- powiedziała Viola.
Wyszłyśmy z basenu i wróciłyśmy na leżaki.
- Która godzina?- spytała Ludmi.
- 16:38.- odpowiedziała Cami.
- Chodźmy już do apartamentu ogarniemy się i pójdziemy do tej restauracji. Ja muszę jeszcze zadzwonić do Fede.- powiedziała Ludmi.
- Okej.- powiedziała Viola.
Wzięłyśmy swoje rzeczy i poszłyśmy do hotelu. Każda z nas poszła do swojej sypialni. Długo zastanawiałam się co mam ubrać w końcu wybrałam ten zestaw.


















Zrobiłam sobie lekki makijaż i wyszłam z pokoju. Zobaczyłam już siedzące dziewczyny również były bardzo ładnie ubrane.
Viola.



















Cami.















Ludmi.


















I Naty.
















Jeszcze dzisiaj rozdział 10. Rozdział wyszedł długi mam nadzieję, że wam się spodoba.
Zuza.





































piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 8 ,,Tu jest cudownie''

*Następnego dnia*

Violetta 

Jesteśmy już na lotnisko i czekamy na odprawę. Ciągle gadamy o tym, co będziemy tam robić. Jak tam dolecimy to będzie akurat zachód słońca. Po 20 minutach jesteśmy już po odprawie i kierujemy się do naszego samolotu. Boję się latać, ale nie tylko ja bo Fran też. To dobrze chociaż nie będę sama.

*Kilka godzin później*

Francesca

Właśnie wylądowałyśmy w Turcji. Podróż odbyła się bez żadnych komplikacji. Wypożyczyłyśmy z dziewczynami samochód na nasz cały pobyt tutaj. Idziemy w kierunku samochodu i pakujemy nasze walizki do bagażnika. Dobrze, że wybrałyśmy duży samochód bo mamy 5 walizek dużych i 2 małe. Ustaliłyśmy, że Naty będzie prowadzić. Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy w stronę naszego hotelu. Po chwili byłyśmy już pod hotelem. Poszłyśmy do recepcji, a boy hotelowy wziął nasze walizki. Zameldowałyśmy się i skierowałyśmy się w stronę windy. Nasz apartament znajduje się na samej górze. Gdy otworzyłam drzwi ukazał nam się piękny salon.














Poszłyśmy do jadalni.













A z jadalni szło się prosto do kuchni.














Później poszłyśmy zobaczyć łazienkę pierwszą.















I drugą.















Następnie zobaczyłyśmy sypialnie.
Moją,














Naty.













Ludmi.













Violi.












I Cami.












Po obejrzeniu sypialni poszłyśmy do pokoju obok gdzie zobaczyłyśmy jacuzzi.













Na końcu poszłyśmy na balkon.



















Był zachód słońca, więc wyglądało to przepięknie.
- Tu jest cudownie.- zachwycała się Cami.
- Też tak uważam jutro koniecznie musimy się wybrać na basen i pójść na plażę.- powiedział Ludmi.
- Dokładnie chcę wrócić do Buenos Aires opalona, a nie blada.- powiedziała Viola.
- Jestem strasznie głodna chodźmy na dole jest restauracja zjemy coś i jak wrócimy to się rozpakujemy i pójdziemy do jacuzzi.- zaproponowałam.
- Masz rację też jest strasznie głodna.- powiedziała Naty.
- To idziemy.- powiedziałam.
Po chwili byłyśmy już w restauracji jest duża i ładna.













Jak weszłyśmy było pusto, ale zaraz zaczęli się schodzić ludzie. Zjadłyśmy kolację i wróciłyśmy do naszego apartamentu. Każda z nas poszła do swojego pokoju żeby się rozpakować. Przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Diego jak dolecimy. Wziełam walizkę i zaczełam się rozpakowywać, w w między czasie zadzwoniłam do Diego.
Rozmowa telefoniczna:
D: Cześć Fran jak podróż?
F: Hej dobrze właśnie się rozpakowuję.
D: A dziewczyny co robią bo chłopacy się pytają?
F: Są z tobą?
D: Tak.
F: Aha dziewczyny też poszły się rozpakować, a później idziemy do jacuzzi bo mamy w pokoju.
D: Macie jacuzzi w pokoju?
F: Tak.
D: Ale fajnie macie. Tęsknie za tobą nie mogę doczekać się kiedy wrócisz.
F: Ja też tęsknie.
D: Okej ja muszę kończyć.
F: Okej pa.
D: Pa.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko. Zaczełam się rozpakowywać.

*godzinę później*

Naty

Wziełyśmy z dziewczynami butelkę szampana i poszłyśmy do jacuzzi.
- Dzwoniłam do Diego i chłopacy pytali się co robimy.- powiedziała Fran.
- O matko!- krzyknęła Cami.
- Co się stało?- spytałam.
- Zapomniałam zadzwonić do Broadway.- odpowiedziała.
- Jutro zadzwonisz.- powiedziała Viola.
- A właśnie gdzie jutro idziemy?- spytałam.
- Oczywiście rano po śniadaniu idziemy na plaże, a potem na basen na terenie hotelu.- powiedziała Ludmi.
- A później gdzieś idziemy jeszcze?- spytała Cami.
- Może posiedzimy na balkonie jest duży i są fajne widoki.- zaproponowała Viola.
- To dobry pomysł tylko trzeba wcześniej zajść do sklepu i kupić jakieś dobre winko.- powiedział Fran.
- Czytasz mi w myślach Fran.- powiedziała Viola.
Posiedziałyśmy jeszcze z godzinę i poszłyśmy do swoich sypialni. Była godzina 23:12 przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

W następnym dziewczyny będą na plaży i na basenie. Rozdział 8 wyszedł długi mi się bardzo podoba.
Zuza.

Rozdział 7 ,,A kto by jechał?''

Violetta

Wstałam o 10:56 mam strasznego kaca po imprezie. Poszłam do łazienki wykonałam poranne czynności pomalowałam się i lekko pofalowałam swoje włosy. Weszłam do garderoby i wybrałam ten zestaw.













Zeszłam na dół i poszłam do jadalni.
- Cześć Violu. Olga zaraz poda Ci śniadanie.- powiedział tata.
- Okej.- odpowiedziałam.
- Jak było na imprezie?- spytał.
- Dobrze, fajnie się bawiłam.- powiedziałam.
- To dobrze.- oznajmiłam.
Olga podała mi śniadanie bo tata już dawno jadł. Zjadłam śniadanie i usłyszałam mój telefon. Dzwonił Leon.
Rozmowa telefoniczna
L: Cześć Violu co robisz?
V: Nudzę się a co?
L: Chcę Ci pokazać pewne miejsce.
V: Okej a gdzie mnie zabierasz?
L: Niespodzianka.
V: Okej za ile będziesz? 
L: Za 15 minut.
V: Czekam. Pa.
L: Pa.
Rozłączyłam się i poszłam do pokoju po torebkę. Jestem ciekawa gdzie Leon mnie zabiera, ale nie będę go pytać bo on i tak mi nie powie. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko poszłam je otworzyć i zobaczyłam uśmiechniętego Leona.
- Idziemy?- spytał.
- Tak.- powiedziałam.
Po 15 minut doszliśmy na jakąś łąkę.
- Leon ładnie tu, ale po co mnie tu przyprowadziłeś?- sptałam
Leon obrócił mnie i zobaczyłam wielki balon.
- Niespodzianka.- powiedział.
- My tym polecimy?- spytałam.
- Tak.- powiedział.
Wziął mnie na ręce i poszedł w stronę balonu. Po chwili zaczeliśmy się podnosić. Byliśmy już bardzo wysoko.
- Mam jeszcze jedną niespodziankę.- powiedział nagle Leon.
- Jeszcze jedną?- spytałam.
- Tak.- powiedział.
Wyjął gitarę i zaczął śpiewać.
















- Dziękuje.- powiedziałam i go przytuliłam.
- Wracamy już.- powiedział.
- Okej.- powiedziałam.
Po 15 minut znów byliśmy na ziemi. Leon odprowadził mnie do domu i poszedł do Art Rebel bo robią z chłopakami próbę. Gdy weszłam do domu była 14:34 Olga właśnie podała obiad. Po zjedzeniu obiadu po raz kolejny usłyszałam dzwonek do drzwi.Zobaczyłam za nimi dziewczyny, zaprosiłam je do środka.
- Violu mamy dla ciebie propozycję.- zaczęła Ludmi.
- Jaką?- zaciekawiłam się.
- Mamy teraz wolne 2 tygodnie, więc pomyślałyśmy, że może wybierzemy się na małe wakacje nad morze.- powiedziała Cami.
- A kto by jechał?- spytałam.
- Ja, Cami, Ludmi, ty i Naty.- powiedziała Fran.
- Jak dla mnie spoko odpoczniemy trochę i się opalimy.- powiedziałam.
- To chodźmy do biura podróży, kupimy bilety, a później poszukamy jakiegoś hotelu.- powiedziała Ludmi.
- Okej.- wszystkie się zgodziłyśmy.
Po 30 minutach byłyśmy już w biurze podróży. Zdecydowałyśmy się lecieć do Turcji. Kupiłyśmy bilety na samolot i wróciłyśmy do mnie.

*godzinę później*

Naty

Szukamy z dziewczynami jakiegoś hotelu w którym się zatrzymamy. Chcemy żeby nasz hotel był blisko plaży.
- Mam!- krzyknęła nagle Fran.
- Co masz?- spytała Cami.
- Znalazłam fajną ofertę. Hotel jest blisko plaży i miasta. Mają wolny apartament są tam: 5 sypialni, 2 łazienki, kuchnia, jadalnia, salon, duży balkon z pięknym widokiem i jacuzzi w osobnym pokoju. Na dodatek na terenie hotelu znajduje się duży basen dla wszystkich gości hotelu.- powiedział Fran.
- Bierzemy ten apartament!- krzyknęła Ludmi.
- Okej.- powiedziała Fran.
- To wszystko załatwione trzeba się jeszcze tylko spakować.- powiedziała Viola.
- Która jest godzina?- spytałam.
- 18:12.- odpowiedziała mi Cami.
- Powinnyśmy się już zbierać, trzeba się jeszcze spakować, a jutro o 11:00 mamy samolot.- powiedziałam.
- Masz rację.- powiedziała Ludmi.
Pożegnałyśmy się z Violą i każda poszła do swoich domów.

*3 godziny później*

Cami

Właśnie skończyłam się pakować. Poszłam do łazienki i wykonałam wieczorne czynności przebrałam się w piżamę. Spojrzałam na wyświetlacz była 22:18 nastawiłam sobie budzik na 7:50 żeby na spokojnie wstać i się wyszykować. Położyłam się i poszłam spać.

Rozdział 7 wyszedł spoko.  Wakacje w Turcji opiszę mniej więcej w 2-3 rozdziałach.
Zuza. 


środa, 28 stycznia 2015

Rozdział 6 ,,Wszystkiego najlepszego''

*2 tygodnie później*

Violetta

Obudziłam się rano i wykonałam poranne czynności. Poszłam do mojej garderoby i wybrałam sobie ciuchy na dzisiaj. Wybrała sobie dosyć wygodne ciuchy.

















Gdy już byłam ubrana pomalowałam się i lekko pofalowałam włosy. Zeszłam na dół i zobaczyłam tate wchodzącego do domu z walizką. Podbiegłam do niego jak najszybciej i przytuliłam.
- Bardzo za tobą tęskiniłam.- powiedziałam.
- Ja też. Ale nie zapomniałem, że dzisiaj są twoje urodziny. Wszystkiego najlepszego.- powiedział i wręczył mi pudełko.
Zaczełam je rozpakowywać i zobaczyłam przepiękne buty.



















- Dziękuje są bardzo ładne.- powiedziałam.
Poszłam do swojego pokoju i położyłam buty w garderobie.

*25 minut później*

Fran

Właśnie jesteśmy w lokalu i szykujemy dla Violi imprezę urodzinową. Jesteśmy teraz przed wejściem do klubu jest bardzo ładny. Gdy weszliśmy do środka zobaczyliśmy dużą salę.














- To jest świetne miejsce.- powiedział Maxi.
- Mi też podoba się najbardziej z tych, które widzieliśmy.- powiedział Broadway.
Porozmawialiśmy później z właścicielem i uzgodniliśmy wszystko. Była 12:34 postanowiłyśmy zadzwonic do Violi i pójśc z nią do centrum żeby się niczego nie domyśliła.
Rozmowa telefoniczna
F: Cześć Violu idziesz z nami do centrum na małe zakupy.
V: Okej.
F: To spotykamy się za 15 minut w centrum. Pa.
Rozłączyłam się i poszłam z dziewczynami w stronę centrum.

*3 godziny póxniej*

Cami

Przed chwilą skończyłyśmy chodzić po sklepach. Teraz trzeba namówic Violę na wyjście do klubu.
- Violu może pójdziemy dzisiaj do klubu?- spytała Naty.
- Okej.- odpowiedziała.
- To o 20 do ciebie przyjdziemy i razem pójdziemy na klubu.- powiedziała Fran.
- Spoko.- powiedziała.
Pogadałyśmy jeszcze z 2o minut i każda poszła do domu.

Violetta

Zrobiłam sobie trochę mocniejszy makijaz niż zwykle i poszłam wybrać sobie sukienkę. Po godzinie szukania w końcu znalazłam idealną sukienkę.



















Do tego wybrałam piękne buty.

















Spojrzałam na wyświetlacz telefonu była 19:45. Wziełam torebkę i zeszłam na dół zobaczyłam tam tatę.
- Cześć tato.- przywitałam się.
- Witaj córciu. Ładnie wyglądasz, gdzieś wychodzisz?- spytał.
- Tak idę z dziewczynami do klubu. A ty?- spytałam.
- Też wychodzę mam spotkanie z klientami.- odpowiwedział.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć zobaczyłam dziewczyny ubrane w piękne sukienki.
Naty



















Ludmi



















Fran



















I Cami


















- Violu gotowa na imprezę?- spytała Cami.
- Tak.- odpowiedziałam.
Wziełam torebkę i wyszłam z dziewczynami z domu. Zobaczyłam dużą bialą limuzynę.












Wsiadłyśmy i pojechałyśmy w stronę klubu. Gdy weszłyśmy do klubu było jakoś cicho. Nagle wszyscy moi znajomi wyskoczyli.
- Wszystkiego najlepszego.- krzykneli.
Każdy złożył mi życzenia i dał prezent. Od Leona dostałam piękny łańcuszek.















*4 godziny później*

Fran

Wszyscy się świetnie bawią. Jest już po północy i wszyscy są już nie źle pijani. Andres próbuje zagadać do jakiś dziewczyn, ale za bardzo mu to nie wychodzi. Ja cały czas tańczę z Diego, Cami z Broadwayem, Viola z Leonem, Naty z Maxim i Ludmi z Fede. Nagle chłopacy idą na scenę.
- Dedykuję tą piosenkę mojej dziewczynie Violettcie. Wszystkiego najlepszego kochanie.- powiedział Leon.
Podeszłyśmy z dziewczynami do Violi i zaczełyśmy słuchać piosenki chłopaków.
















Po skończonej piosence Leon podszedł do Violetty, a ona go przytuliła. Wyglądaja razem tak słodko.

*3 godziny później*

Ludmiła

Impreza się właśnie skończyła zostaliśmy tylko my. Bardzo fajnie się bawiłam impreza się udała Violi chyba też sie podobało.
- Violu i jak po imprezie?- spytał Andres.
- Doskonale. Dziękuje wam za tą wspaniałą imprezę, ale nie wiem jak udało wam się to przede mną ukryć.- powiedziała Viola.
- Dobra zbieramy się zaraz będzie 4 nad ranem.- powiedziała Fran.
- Okej.- odpowiedzieliśmy.
Wyszliśmy z klubu i poszliśmy w stronę limuzyny. Po 20 minut jazdy byłam w domu weszłam po cichu, ale za bardzo mi sie to nie udało, ponieważ przewróciłam wazon. Na szczęście  nikt się nie obudził. Poszlam szybko do swojego pokoju, przebrałam się i poszłam spać.

Niespodzianka od Leona będzie dopiero w 7 rozdziale. Rozdział 6 wyszedł długi. Nie wiem kiedy dodam rozdział 7, ale na pewno nie dzisiaj.
Zuza.