sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 10 ,,Tam było mega''

Ludmiła

Idziemy właśnie do restauracji znajdującej się na plaży. Po 5 minutach już jesteśmy przed nią.












Poszłyśmy do baru i zamówiłyśmy sobie drinki. Zapłaciłyśmy i poszłyśmy zająć sobie stolik. Po 10 minutach kelner przyniósł nam kolorowe drinki.














Każda z nas wzięła swój. Zaczęłyśmy rozmawiać i nagle do Violetty przyszedł SMS. Wzięła swój telefon i odczytała wiadomość na głos.
Od: Federico
Cześć co robicie z dziewczynami?
- Co mu odpiszesz?- spytała Cami.
- Odpisz, że jesteśmy w klubie z nowo poznanymi chłopakami.- powiedziała nagle Fran.
- Świetny pomysł.- powiedziała Naty.
- Okej napiszę tak.- powiedziała Viola.
Zaczęłyśmy się śmiać. Jestem ciekawa co odpisze.
Do: Federico
Jesteśmy w klubie z chłopakami, których poznałyśmy na plaży.
- Okej napisałam.- poinformowała nas Viola.
Usłyszałyśmy dźwięk przychodzącego SMS.
- Szybko czytaj jestem ciekawa co odpisał.- krzyknęłam.
- Okej już czytam.- powiedziała Viola.
Od: Federico
Razem z chłopakami jedziemy do was. Nie można was nawet samych zostawić. Nie no żartuję a teraz tak na serio co robicie?
Do: Federico
Siedzimy w barze na plaży i pijemy drinki.
Od: Federico
Tylko się tam nie upijcie.
Do: Federico
O to się nie bój mamy wszystko pod kontrolom.
Violetta przeczytała nam wiadomości i schowała telefon do torebki.
- Co jutro robimy?- spytała Naty.
- Na pewno idziemy na plażę, a później może pójdziemy do klubu. Jest tutaj blisko hotelu ponoć jakiś jeden fajny.- zaproponowała Fran.
- Okej.- powiedziała Naty.
Dokończyłyśmy swoje drinki i poszłyśmy do hotelu. Była już 20:24 i usiadłyśmy z dziewczynami w salonie.
- Może pójdziemy na balkon trochę posiedzimy.- zaproponowała Cami.
- Okej idę po butelkę wina.- powiedziałam.
- Weź jeszcze jakieś owoce.- powiedziała Naty.
- Okej.- odpowiedziam i poszłam do kuchni, a dziewczyny na balkon.

Violetta

Siedzimy z dziewczynami na balkonie i czekamy na Ludmiłę. Po chwili widzimy ją z czerwonym winem i owocami. Położyła na stoliczku talerz z owocami. Ułożyła je w tęcze wyglądało to bardzo ładnie.













Wyszła z balkonu, a po chwili wróciła z pięcioma kieliszkami do wina. Cami otworzyła butelkę i rozlała do kieliszków wino.

*2 godziny później*

Naty

Wypiłyśmy jeszcze 2 butelki wina i byłyśmy już trochę pijane. To dlatego, że wcześniej wypiłyśmy po drinku. Jest już ciemno i widoki są jeszcze ładniejsze niż w dzień. Postanowiłam zadzwonić do Maxiego jestem bardzo otwarta na rozmowy. Co z tego, że jest 23:12 odebrał po 3 sygnałach.
Rozmowa telefoniczna:
M: Natalia coś się stało jest już trochę późno.
N: Nie wszystko w porządku chciałam tylko zadzwonić.
M: Naty czy ty coś piłaś?
N: Tylko jednego drinka i teraz z dziewczynami wypiłyśmy 2 butelki wina.
M: Właśnie słyszę pójdźcie już lepiej spać.
N: Ale my nie jesteśmy zmęczone.
M: Naty proszę nie róbcie nic głupiego.
N: Głupiego przecież my się tylko dobrze bawimy.
M: Proszę idźcie już spać.
N: No dobrze.
Maxi chciał coś jeszcze powiedzieć, ale się rozłączyłam i zaczęłam gadać z dziewczynami.
- Że my niby robimy coś głupiego oni się w ogóle nie potrafią wyluzować.- zaczęła mamrotać pod nosem Cami.
- Dobra może pójdźmy już spać jest późno i jutro nie wstaniemy.- powiedziała Fran.
- Okej.- powiedziałyśmy.
Posprzątałyśmy na balkonie i każda poszła do swojej sypialni.

*Następnego dnia*
       11:12

Violetta

Obudziłam się z bólem głowy poszłam do kuchni wyjęłam z lodówki wodę i wzięłam tabletki z szafki. Połknęłam tabletkę i zobaczyłam Fran.
- Ale mnie nie głowa boli daj mi tabletkę.- powiedziała łapiąc się za głowę.
Podałam jej szklankę wody i tabletkę. Po 15 minutach przyszła reszta dziewczyn, które też wzięły wodę i tabletkę.
- Co jemy dzisiaj na śniadanie?- spytała Naty.
- Może zrobię kanapki.- zaproponowałam.
- Okej.- powiedziały.
Wzięłam się za przygotowywanie kanapek. Po 20 minutach kanapki były gotowe. Każda miała swoje na osobnym talerzu.















Po zjedzeniu posprzątałam i poszłam do salonu gdzie siedziały dziewczyny. Była godzina 12:49, a my dalej siedzimy w piżamach.
- Chyba czas najwyższy się ubrać. Miałyśmy iść na plażę.- powiedział Fran.
- Masz rację.- powiedziała Naty.
Każda po kolei poszła się ogarnąć do łazienki.

*W tym samym czasie*

Leon

Jesteśmy w Art Rebel i próbujemy z chłopakami dodzwonić się do dziewczyn. Maxi opowiedział nam o wczorajszym telefonie od Naty. Dzwonię do Violi już 20 raz i dalej włącza się poczta głosowa. Nagle słyszę swój telefon patrzę na wyświetlacz i widzę zdjęcie Violetty. Szybko odbieram połączenie.
Rozmowa telefoniczna:
L: Kochanie nareszcie odebrałaś.
V: Nie słyszałam telefonu bo siedziałam z dziewczynami w salonie, a później poszłam do łazienki. A coś się stało, że tak bardzo chciałeś się do mnie dodzwonić. 
L: Chciałem tylko sprawdzić czy wszystko okej bo Maxi nam opowiedział o wczorajszym telefonie od Naty.
V: A no tak nie bój się wszystko okej.
L: To dobrze a co robisz?
V: Właśnie idziemy z dziewczynami na plażę a ty?
L: Jestem w Art Rebel.
V: Ja już muszę kończyć. Bardzo tęsknie. Pa.
L: Też tęsknie pa.
Rozłączyłem się i zaczęliśmy z chłopakami próbę.

*3 godziny później*

Camila

Już od 30 minut jesteśmy na basenie przed hotelem. Dzisiaj jest bardzo gorąco u nas w Buenos Aires jest zimniej. Idziemy dzisiaj z dziewczynami do klubu.
- Jest już 16:12 o której wracamy do apartamentu?- spytała Naty.
- Za 2 godziny pójdziemy żeby się na spokojnie wyszykować i pójdziemy.- odpowiedziała jej Viola.
- Ale tu gorąco.- powiedziała Ludmi.
- Jak wrócimy do Buenos Aires będziemy nie źle opalone.- powiedziała Fran.
- No wszyscy będą się na nas patrzeć.- powiedziałam.
- Tylko nic nie mówmy chłopakom bo znów będą do nas wydzwaniać i się martwić.- powiedziała Viola.
- Masz rację.- powiedziała Ludmi.

* 4 godziny później*

Ludmiła

Właśnie szykujemy się do wyjścia jesteśmy bardzo ładnie ubrane.
Ja.



















Fran.



















Viola.













Cami.



















I Naty.



















Gdy weszłyśmy było już całkiem sporo ludzi. Poszłyśmy do baru i zamówiłyśmy sobie po drinku. Wzięłyśmy swoje drinki i poszłyśmy usiąść, znalazłyśmy wolne miejsce i usiadłyśmy. Nagle Fran pociągnęła mnie i Violę na parkiet zaczęłyśmy tańczyć. Jak skończyła się piosenka wróciłyśmy do stolika i wypiłyśmy do końca swoje drinki. Po 2 godzinach bawiłyśmy się już razem. Puszczali bardzo fajne piosenki.

*4 godziny później*
       2:21

Naty

Jesteśmy już nie źle pijane powoli zaczynamy się zbierać. Po 5 minutach wyszłyśmy z klubu i poszłyśmy w stronę hotelu cięgle się śmiałyśmy. Jednak alkohol robi swoje.
- Wrócimy tam jeszcze?- spytała Cami.
- Oczywiście.- zaczęła krzyczeć Viola.
- Tam było mega. Lepiej niż u nas.- powiedziała Ludmi.
Po 15 minutach byłyśmy już w hotelu i udałyśmy się w stronę windy. Po chwili byłyśmy już w apartamencie i każda poszła do swojego pokoju.

Rozdział 10 jest i to nawet spory. Wakacje w Turcji powoli dobiegają końca, ale dziewczyny jeszcze gdzieś wyjadą tylko, że z chłopakami. Ale gdzie wiem tylko ja.
Zuza.

2 komentarze: