piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 8 ,,Tu jest cudownie''

*Następnego dnia*

Violetta 

Jesteśmy już na lotnisko i czekamy na odprawę. Ciągle gadamy o tym, co będziemy tam robić. Jak tam dolecimy to będzie akurat zachód słońca. Po 20 minutach jesteśmy już po odprawie i kierujemy się do naszego samolotu. Boję się latać, ale nie tylko ja bo Fran też. To dobrze chociaż nie będę sama.

*Kilka godzin później*

Francesca

Właśnie wylądowałyśmy w Turcji. Podróż odbyła się bez żadnych komplikacji. Wypożyczyłyśmy z dziewczynami samochód na nasz cały pobyt tutaj. Idziemy w kierunku samochodu i pakujemy nasze walizki do bagażnika. Dobrze, że wybrałyśmy duży samochód bo mamy 5 walizek dużych i 2 małe. Ustaliłyśmy, że Naty będzie prowadzić. Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy w stronę naszego hotelu. Po chwili byłyśmy już pod hotelem. Poszłyśmy do recepcji, a boy hotelowy wziął nasze walizki. Zameldowałyśmy się i skierowałyśmy się w stronę windy. Nasz apartament znajduje się na samej górze. Gdy otworzyłam drzwi ukazał nam się piękny salon.














Poszłyśmy do jadalni.













A z jadalni szło się prosto do kuchni.














Później poszłyśmy zobaczyć łazienkę pierwszą.















I drugą.















Następnie zobaczyłyśmy sypialnie.
Moją,














Naty.













Ludmi.













Violi.












I Cami.












Po obejrzeniu sypialni poszłyśmy do pokoju obok gdzie zobaczyłyśmy jacuzzi.













Na końcu poszłyśmy na balkon.



















Był zachód słońca, więc wyglądało to przepięknie.
- Tu jest cudownie.- zachwycała się Cami.
- Też tak uważam jutro koniecznie musimy się wybrać na basen i pójść na plażę.- powiedział Ludmi.
- Dokładnie chcę wrócić do Buenos Aires opalona, a nie blada.- powiedziała Viola.
- Jestem strasznie głodna chodźmy na dole jest restauracja zjemy coś i jak wrócimy to się rozpakujemy i pójdziemy do jacuzzi.- zaproponowałam.
- Masz rację też jest strasznie głodna.- powiedziała Naty.
- To idziemy.- powiedziałam.
Po chwili byłyśmy już w restauracji jest duża i ładna.













Jak weszłyśmy było pusto, ale zaraz zaczęli się schodzić ludzie. Zjadłyśmy kolację i wróciłyśmy do naszego apartamentu. Każda z nas poszła do swojego pokoju żeby się rozpakować. Przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Diego jak dolecimy. Wziełam walizkę i zaczełam się rozpakowywać, w w między czasie zadzwoniłam do Diego.
Rozmowa telefoniczna:
D: Cześć Fran jak podróż?
F: Hej dobrze właśnie się rozpakowuję.
D: A dziewczyny co robią bo chłopacy się pytają?
F: Są z tobą?
D: Tak.
F: Aha dziewczyny też poszły się rozpakować, a później idziemy do jacuzzi bo mamy w pokoju.
D: Macie jacuzzi w pokoju?
F: Tak.
D: Ale fajnie macie. Tęsknie za tobą nie mogę doczekać się kiedy wrócisz.
F: Ja też tęsknie.
D: Okej ja muszę kończyć.
F: Okej pa.
D: Pa.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko. Zaczełam się rozpakowywać.

*godzinę później*

Naty

Wziełyśmy z dziewczynami butelkę szampana i poszłyśmy do jacuzzi.
- Dzwoniłam do Diego i chłopacy pytali się co robimy.- powiedziała Fran.
- O matko!- krzyknęła Cami.
- Co się stało?- spytałam.
- Zapomniałam zadzwonić do Broadway.- odpowiedziała.
- Jutro zadzwonisz.- powiedziała Viola.
- A właśnie gdzie jutro idziemy?- spytałam.
- Oczywiście rano po śniadaniu idziemy na plaże, a potem na basen na terenie hotelu.- powiedziała Ludmi.
- A później gdzieś idziemy jeszcze?- spytała Cami.
- Może posiedzimy na balkonie jest duży i są fajne widoki.- zaproponowała Viola.
- To dobry pomysł tylko trzeba wcześniej zajść do sklepu i kupić jakieś dobre winko.- powiedział Fran.
- Czytasz mi w myślach Fran.- powiedziała Viola.
Posiedziałyśmy jeszcze z godzinę i poszłyśmy do swoich sypialni. Była godzina 23:12 przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

W następnym dziewczyny będą na plaży i na basenie. Rozdział 8 wyszedł długi mi się bardzo podoba.
Zuza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz