czwartek, 9 kwietnia 2015

Rozdział 55 ,,Zrobisz to dla mnie? "

Violetta

Odwróciłam się do Leona, a on mnie pocałował. Po 10 minutach oderwaliśmy się od siebie bo zabrakło nam powietrza. Spojrzeliśmy sobie w oczy i od razu zatonęłam w jego pięknych szmaragdowych oczach. Otrząsnęłam się dopiero gdy poczułam jego miękkie usta na moich. Całowaliśmy się bardzo długo, ale przerwał nam śmiech małej. Odwróciliśmy się do niej i zobaczyliśmy, że się do nas uśmiecha. Leon wziął ją na ręce i zaczął się z nią bawić, a ja się im przyglądałam.
- Pójdę zrobić mleko dla małej bo zaraz będzie płakać.- poinformowałam Leona i zeszłam na dół.
Przygotowałam mleko i zaniosłam je do pokoju małej. Wzięłam ją od Leon i zaczęłam karmić, a on poszedł przygotować kąpiel dla Elizki. Gdy skończyłam ją karmić weszłam do łazienki gdzie wszystko było już przygotowane do kąpieli. Rozebrałam małą i włożyłam do jej wanienki. Leon ją trzymał, a ja myłam. Po 10 minutach wyjęłam ją z wody i zaczęłam kremować po czym ubrałam w jej piżamkę. Jak co wieczór Leon zaczął się z nią bawić, a gdy była śpiąca zaniósł ją do jej pokoju gdzie od razu zasnęła. Położyliśmy się w naszej sypialni i zaczęliśmy rozmawiać.
- Wszyscy mówią, że jesteśmy wzorowym narzeczeństwem.- oznajmiłam nagle.
- Do czasu.- powiedział.
- Dlaczego?- spytałam zdziwiona.
- Bo już niedługo będziemy wzorowy małżeństwem.- odpowiedział i mnie pocałował.
Po godzinie poszliśmy wziąć prysznic i położyliśmy się spać.

*Następnego dnia*

Właśnie skończyłam sprzątać po śniadaniu i teraz siedzimy z Leonem w salonie i oglądamy telewizję. Mała jeszcze śpi, więc mamy czas dla siebie. Po 30 minutach Leon musiał już iść do pracy.
- Nie możesz zostać?- spytałam i go pocałowałam.
- Dzisiaj mam bardzo ważne spotkanie z tatą i klientami, więc muszę iść, ale wolałbym zostać z tobą.- odpowiedział po oderwaniu.
- No dobrze, a o której kończysz?- spytałam.
- Postaram się być jak najszybciej.- odpowiedział i pocałował mnie ostatni raz po czym pojechał do pracy.
Po kolejnych 30 minutach usłyszałam płacz małej, więc poszłam do niej po czym nakarmiłam i zaczęłam się z nią bawić. Wzięłam małą na ręce i zeszłam z nią na dół. Włączyłam jej ulubione piosenki, a ja posprzątałam trochę w salonie mają oko na małą. Po godzinie przyszłam do mnie Fran i zaczęłyśmy rozmawiać. Po chwili mała zasnęła, więc zaniosłam ją do jej pokoju po czym wróciłam na dół.
- Co tam u was?- spytałam.
- Ogólnie po staremu. Za tydzień jedziemy do Hiszpanii bo mama Diego ma urodziny, a później jedziemy do Włoch, ponieważ moi rodzice chcą nas zobaczyć i wrócimy dopiero za 2 tygodnie.- odpowiedziała.
- To fajnie.- powiedziałam.
- A co u was?- spytała.
- U nas bardzo dobrze.- odpowiedziałam.
- A Leon w firmie?- spytała ciekawa.
- Tak i bardzo za nim tęsknie.- odpowiedziałam.
- Mam pomysł ja zostanę z małą, a ty pojedź do firmy Leona i złóż mu niezapowiedzianą wizytę.- zaproponowała.
- Zrobisz to dla mnie?- spytałam.
- Oczywiście, że tak jedź już.- odpowiedziała.
- Dzięki.- pożegnałam się z nią i pojechałam jak najszybciej do firmy.
Już po 15 minutach byłam na miejscu i weszłam do firmy. Pojechałam na odpowiednie piętro i zobaczyłam asystentkę Leona.
- A pani do kogo?- spytała.
- Do Leona Verdasa.- odpowiedziałam.
- Pan Leon nie ma teraz czasu.- powiedziała.
- Myślę, ze dla swojej narzeczonej zawsze znajdzie czas.- oznajmiłam, a z jej twarzy od razu zniknął uśmiech jednak nie przejmowałam się tym i weszłam do gabinetu Leona.
Gdy weszłam zobaczyłam Leona siedzącego za biurkiem przeglądającego papiery. Jak mnie zobaczył to się troszeczkę zdziwił.
- Cześć kotku.- powiedział zdziwiony.
- Cześć.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
Nagle do jego gabinetu weszła Alicja i szybko się od siebie oderwaliśmy.
- Przepraszam przyjdę później.- powiedziała i wyszła.
- Nie lubię jej.- oznajmiłam.
- Dlaczego?- spytał Leon.
- Od razu widać, że cię podrywa.- odpowiedziałam.
- Ale ona mnie nie interesuje tylko ty.- powiedział i mnie pocałował.
Posiedziałam u Leona z godzinę, a później wróciliśmy razem do domu. Gdy weszliśmy zobaczyliśmy Fran bawiącą się z małą. Oczywiście jak tylko mała nas zobaczyła uśmiechnęła się do nas, a Leon wziął ją na ręce.
- Skoro już jesteście to ja idę. Pa.- pożegnałyśmy się i Fran wyszła.
Nakarmiłam małą i razem z Leon bawiliśmy się z nią.
- Chodźmy na spacer.- zaproponował Leon.
- Dobry pomysł.- odpowiedziałam i ubrałam małą po czym włożyłam do wózka.
Po godzinie Elizka zasnęła, a my usiedliśmy na wolnej ławce w parku.
- Musimy kupić siedzisko dla małej do jedzenia.- powiedziałam.
- Jutro pojedziemy i kupimy.- odpowiedział, a ja się w niego wtuliłam.
- Za tydzień muszę pojechać w delegację.- dodał Leon.
- Dlaczego dopiero teraz mi mówisz?- spytałam zła.
- Bo dopiero dzisiaj się dowiedziałem.- odpowiedział.
- A na ile?- spytałam.
- Na 4-5 dni.- odpowiedział.
- Ja nie mogę pojechać z tobą.- oznajmiłam smutna.
- Wiem, ale będziemy codziennie rozmawiać.- powiedział.
- Obiecujesz?- spytałam.
- Obiecuję.- odpowiedział i mnie pocałował.
Posiedzieliśmy jeszcze godzinę i wróciliśmy do domu bo Elizka już się obudziła. Nakarmiłam małą i razem z Leonem ją wykąpaliśmy. Później Leon się z nią pobawił i położył spać. Gdy wrócił poszliśmy wziąć wspólny prysznic i zeszliśmy na dół zrobić sobie kolację.
- Nie chcę żebyś wyjeżdżał.- powiedziałam i się do niego przytuliłam.
- Ja też nie chcę, ale muszę.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Kocham cię.- powiedziałam po oderwaniu.
Nagle Leon wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, i chyba każdy domyśla się co się stało.

*Następnego dnia*

Leon

Już od godziny jestem w pracy i przeglądam papiery. Gdy wychodziłem Violetta i Eliza jeszcze spały, więc zadzwonię później bo nie chcę ich obudzić. Po 30 minutach usłyszałem dźwięk swojego Iphona, więc wyjąłem go z kieszeni spodni. Okazało się, że Viola do mnie napisała.
Od: Kochanie
Dlaczego mnie rano nie obudziłeś?
Do: Kochanie
Nie chciałem cię budzić tak słodko spałaś.
Od: Kochanie
O której kończysz?
Do: Kochanie
Za 3 godziny powinienem być w domu.
Od: Kochanie
Tęsknię za tobą.
Do: Kochanie
Ja za tobą bardziej. Pamiętaj kocham cię najmocniej na świecie.
Od: Kochanie
Ja ciebie też kocham, a ty nie powinieneś pracować?
Do: Kochanie
Ty jesteś ważniejsza.
Nie dostałem odpowiedzi, więc schowałem telefon z powrotem do kieszeni i wróciłem do przeglądania papierów. Po godzinie skończyłem i poszedłem na zebranie, które ostatnio musiałem odwołać, ponieważ mała miała gorączkę. Po kolejnej godzinie byłem już wolny i wróciłem jak najszybciej do domu. Gdy tylko wszedłem Viola rzuciła mi się na szyję i pocałowała.







- I powiedz mi jak ja mam cię teraz zostawić?- spytałem po oderwaniu.
- Nie musisz mnie zostawiać.- odpowiedziała.

*Tydzień później*

Wczoraj wieczorem przyleciałem do Madrytu, a teraz siedzę na zebraniu z klientami i moim tatą, który również poleciał. Violetta oczywiście nie chciała mnie puścić, ale w końcu się udało. Bardzo tęsknię za nią i małą mam nadzieję, że czas mi szybko minie. Po 3 godzinach zebranie nareszcie się skończyło i mogłem zadzwonić do Violi. Odebrała po 2 sygnałach.
Rozmowa telefoniczna:
L: Cześć kotku.
V: Hej kochanie nawet nie wiesz jak za tobą tęsknie.
L: Ja za tobą też.
V: Chciałabym żebyś był ze mną w Buenos Aires, a nie w Madrycie.
L: Zobaczysz szybko minie. Wyobrażam sobie jak tęsknisz skoro po 4-5 godzinach rozstania nie chcesz mnie puścić.
V: Teraz jak wrócisz nie puszczę cię aż przez tydzień, a nawet dłużej. Przepraszam, ale muszę kończyć mała się obudziła.
L: Okej zadzwonię wieczorem albo jutro z rana.
Rozłączyłem się i pojechałem do hotelu, w którym jestem zameldowany z tatą. Gdy tylko wszedłem do pokoju rzuciłem się na łóżko. Jestem bardzo zmęczony, ponieważ wczoraj przylecieliśmy tutaj o 23, a dzisiaj musieliśmy wstać o 6.

Rozdział oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Wiem znowu długo nie dodawałam, ale były święta. Teraz musiałam wrócić do szkoły i mam mniej czasu. Jak widzicie kolejny wyjazd Leona i tęskniąca Viola. Przypominam, że od dzisiaj rozdziały będą dodawane co 2-3 dni, a nawet 4 zależy jak się wyrobię. Dziękuję za ponad 10tyś. wyświetleń.
Zuza.

3 komentarze: