niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 60 ,,Na co masz ochotę?"

Violetta

Jest już po 19, a my z Leonem dopiero wracamy do domu. Było trochę tych papierów do przejrzenia, a na dodatek miał 3 spotkania, na których ja tez musiałam być. Gdy weszliśmy do domu od razu zobaczyliśmy mamę Leona z wykąpana już Elizką, która płakała. Od razu wzięłam ja na ręce i zaczęłam uspokajać. Gdy już była spokojna zaniosłam ją do jej pokoiku bo powoli zasypiała. Po chwili już spała, więc po cichu wyszłam i zeszłam na dół.
- Już śpi?- spytał Leon gdy usiadłam obok niego.
- Tak.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.
- Mama już poszła zostaliśmy sami.- powiedział i zaczął mnie całować.
- Ty tylko o jednym, a z resztą jestem zmęczona.- odpowiedziałam.
- To idziemy spać.- powiedział i wziął mnie na ręce.

*Miesiąc później*

Od niecałego miesiąca pracuję w firmie Leona jako jego asystentka, a Alicja jest teraz asystentką kogoś innego. Nasza mała księżniczka ma już 9 miesięcy i tydzień. Pamiętam jak jeszcze nie dawno rodziłam, a teraz jest już taka duża. Sama siedzi, i powoli Leon zaczyna uczyć ją chodzić. Teraz leżymy z Leonem w sypialni i patrzymy jak Elizka śpi. Jest taka słodka i podobna do Leona. Po chwili Leon wziął ją delikatnie na ręce żeby jej nie obudzić i zaniósł do jej pokoju. Gdy to zrobił wrócił do mnie i pocałował.
- Kocham Cię.- powiedział po oderwaniu.
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam i spojrzałam na moją obrączkę.
- Dlaczego jej się tak przyglądasz?- spytał ciekawy Leon.
- Bo nie mogę uwierzyć, że od ponad miesiąca jestem panią Verdas, a pamiętam jak jeszcze niedawno mi się oświadczałeś, a od naszych zaręczyn minęły niecałe 2 lata.- odpowiedziałam i go pocałowałam.

*Następnego dnia*

Wstałam rano i poszłam do łazienki wziąć prysznic, pomalować się, wyprostować włosy. Gdy byłam już gotowa ubrałam się we wcześniej wybrany zestaw.




Zeszłam na dół i zjadłam szybkie śniadanie po czym poszłam do pokoju małej i zaczęłam się z nią bawić żeby Leon mógł się ubrać. Po chwili przyszła Angie, a my pojechaliśmy do firmy. Jakoś dziwnie się dzisiaj czuję, ale nie powiem Leonowi bo będzie się o mnie martwił. Gdy dojechaliśmy do firmy od razu poszliśmy do biura Leona. Zaczęłam przeglądać papiery, a Leon sprawdzał coś w laptopie po czym wziął ode mnie połowę papierów. Nagle poczułam, że robi mi się słabo, więc wyszłam na dwór się przewietrzyć. Po chwili obok mnie pojawił się Leon i mnie przytulił.
- Kotku co się stało?- spytał zmartwiony.
- Nic po prostu musiałam wyjść na świeże powietrze się przewietrzyć.- odpowiedziałam szybko.
- Może lepiej pojedź do domu.- powiedział.
- Nie już mi lepiej wracajmy do pracy.- zaprzeczyłam i razem wróciliśmy do biura.

*2 godziny później*

Ciągle myślę o tym co wydarzyło się rano i jakoś dziwnie się czuję, a na dodatek mam ochotę zwymiotować. Muszę pójść szybko do łazienki.
- Idę do łazienki.- poinformowałam Leon, wzięłam torbę i jak najszybciej poszłam do łazienki.
Gdy weszłam i od razy wyjęłam z torebki test ciążowy i go zrobiłam. Odczekałam chwilę i spojrzałam na wynik. Zobaczyłam dwie kreski to oznacza, że jestem w ciąży. Jak ja to powiem Leonowi. Wróciłam do biura i wzięłam się za przeglądnie papierów.
- Kotek jesteś jakaś dziwna co się stało?- spytał, a ja wstałam i podeszłam do niego.
- Bo... nie wiem jak mam ci to powiedzieć.- powiedziałam.
- Najlepiej prosto z mostu.- oznajmił.
- Okej. Jestem w ciąży.- odpowiedziałam.
- Naprawdę?- spytał nie dowierzając.
- Tak.- odpowiedziałam, a on mnie pocałował.
- Kocham Cię.- powiedział po oderwaniu.
- Cieszysz się?- spytałam, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Oczywiście, że tak. Chciałem jeszcze raz zostać tatą.- odpowiedział i mnie pocałował.
Po oderwaniu Leon zarządził, że wracamy do domu bo nie mogę się przemęczać, a jutro idę do ginekologa.

*Tydzień później*

Leon

Violetta była 6 dni temu u lekarza i potwierdziło się, że zostanę tata z czego się bardzo cieszę. Powiedzieliśmy już naszym rodzicom, że zostaną po raz drugi dziadkami i bardzo się ucieszyli. Teraz ja i Viola leżymy w sypialni i odpoczywamy bo Elizka dzisiaj dała popalić. Nie chciała spać, później płakała, nie chciała jeść, a teraz nareszcie udało się i zasnęła. Violetta przed chwilą zasnęła bo od 6 jest na nogach i nie miała kiedy odpocząć, a teraz jest jej to potrzebne. Po godzinie usłyszałem płacz Elizy, więc wstałem po cichu żeby nie obudzić Violi i poszedłem do małej. Zacząłem ją uspokajać, a w miedzy czasie przygotowałem mleko dla niej. Gdy się uspokoiła zacząłem ją karmić i po 5 minutach butelka była już pusta. Zszedłem z małą na rękach na dół i włożyłem ją do skoczka, którego ostatnio razem z Violą jej kupiliśmy.




















Kiedy ją włożyłem od razu zaczęła się bawić bo ona uwielbia się w tym bawić. Po 30 minutach na dół zeszła Viola i usiadła mi na kolanach.
- Już nie śpisz?- spytałem.
- Wyspałam się już.- odpowiedziała.
Po chwili zadzwonił do mnie telefon, więc odebrałem bo dzwonił mój tata.
Rozmowa telefoniczna:
T: Hej Leon słuchaj musisz przyjechać szybko przyjechać do firmy bo zaraz jest bardzo ważne spotkanie.
L: Musze być?
T: Tak musisz.
L: Dobra zaraz będę.
Rozłączyłem się, a Viola zeszła z moich kolan i poszła do kuchni.
- Kochanie muszę jechać do firmy.- powiedziałem.
- To sobie jedź.- odpowiedziała zła.
- Wrócę jak najszybciej. Poradzisz sobie?- spytałem.
- Poradzę.- odpowiedziała.
- Jakby coś się stało od razu dzwoń.- powiedziałem.
- Dobrze.- odpowiedziała i nagle podbiegła do mnie i pocałowała.
Po oderwaniu musiałem jechać już do firmy.

*3 godziny później*

Violetta

Wykąpałam Elizkę, nakarmiłam i położyłam spać, a Leona dalej nie ma. Dzwonię do niego 15 raz i ciągle się włącza poczta głosowa. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kolację, a później posprzątałam i poszłam się przebrać w wygodniejsze ciuchy.















Gdy byłam już ubrana zeszłam na dół i włączyłam sobie telewizor. Sprawdziłam, która jest godzina i okazało się, że jest już po 20, a Leona dalej nie ma. Po godzinie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, a już po chwili okazało się, że to Leon. Podszedł do mnie i pocałował.
- Dlaczego tak długo cię nie było?- spytałam.
- Spotkanie się przedłużyło, a później musiałem jeszcze przejrzeć jakieś papiery.- odpowiedział i usiadł obok mnie, a ja się do niego przytuliłam.
- Dlaczego nie odbierałeś?- spytałam.
- Wyłączyłem telefon i dopiero nie dawno go włączyłem, ale wracałem już do domu, więc nie oddzwaniałem.- odpowiedział i wziął mnie na ręce po czym zaniósł do sypialni i położył na łóżku.
- Ale jestem zmęczona.- powiedziałam gdy położył się obok mnie.
- Ja też. A jak Elizka?- spytał.
- Dobrze, później już nie płakała.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.
- A co u mojego drugiego szkraba?- spytał i położył dłoń na moim brzuchu.
- Dobrze.- odpowiedziałam i się zaśmiałam.
- Ciekawe czy będzie chłopiec czy dziewczynka.- powiedział i mnie pocałował.
- Dla mnie jest to obojętne.- odpowiedziałam.
- A jakbyś nazwała dziewczynkę?- spytał.
- Dziewczynkę... Martina.- odpowiedziałam.
- Ładne imię, ale jak będzie chłopiec to Jorge.- oznajmił.
- Tak będzie Jorge.- powiedziałam i poszliśmy spać.

*10 miesięcy później*

Jak ten czas szybko zleciał. Pamiętam jak powiedziałam Leonowi o ciąży, a teraz mamy synka, którego oczywiście nazwaliśmy Jorge. Leon jest szczęśliwy i we wszystkim mi pomaga tak jak było po urodzeniu Elizki, która ma już prawie 2 latka i również ucieszyła się, że ma braciszka. Jednak nie tylko ja zostałam mamą. Angie urodziła 3 miesiące przede mną córeczkę i nazwali ją z moim tatą Alicja, Naty ma termin za miesiąc, Lu jest w 5 miesiącu ciąży, Fran urodziła Diego również córeczkę Rosę, która ma już 2 tygodnie, a Camila jest w 2 miesiącu ciąży. Teraz każda z nas będzie miała dziecko tylko, że ja i Lu już drugie. Przed chwilą Jorge poszedł spać, a z Elizka bawi się Leon. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni, a zaraz za mną Leon, który objął mnie w talii.
- Kocham Cię.- powiedział i mnie pocałował.
- Tato.- do kuchni weszła Elizka i nam przerwała.
- Co się stało?- spytał Leon.
- Włączysz mi bajkę?- spytała.
- Oczywiście.- odpowiedział Leon i wziął ją na ręce po czym poszedł z nią do salonu.
Zrobiłam sobie kawę, a już po chwili do kuchni z powrotem wszedł Leon.
- Mały śpi, Elizka ogląda bajkę, która trwa prawie 2 godziny to teraz mamy czas dla siebie.- powiedział i mnie pocałował.
- Wiesz co u Fran i Diego?- spytałam po oderwaniu.
- Wczoraj rozmawiałem z Diego powiedział, że u nich wszystko dobrze i ogółem po staremu tylko, że ma w domu jeszcze jedną osobę do kochania coś takiego.- odpowiedział.
- To dobrze. Ona ma jedną ty masz już dwie.- powiedziałam.
- Jak to dwie? Przecież jesteś ty, Elizka i Jorge.- powiedział i mnie pocałował.
- Kiedy wracasz do firmy?- spytała.
- Za tydzień może dwa.- odpowiedział.
Po chwili do kuchni wbiegła Elizka.
- Mamo jestem głodna. powiedziała i się do mnie przytuliła.
- Na co masz ochotę?- spytałam.
- Na kawałek ciasta.- odpowiedziała.
Wyjęłam ciasto od Olgi i ukroiłam jej kawałek po czym podałam jej, a ona od razu zaczęła jeść.

Rozdział 60 mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie Violka znowu była w ciąży i pod koniec rozdziału urodziła i oprócz tego inne dziewczyny, a niektóre jeszcze są w ciąży. Jeszcze raz przepraszam, że nie dodałam szybciej nexta, ale nie miałam czasu. Chce jeszcze podziękować za tak dużo wyświetleń, które rosną i rosną.
Zuza. 

2 komentarze:

  1. Rozdział świetny jak zawsze. Ja czytam każdy tylko nie zawsze mam czas, rozumiesz szkoła...
    Super końcówka! Mam nadzieję, że next będzie szybko.
    Wow! Ile wyświetleń. Życzę Ci jeszcze więcej!
    Natka♥

    OdpowiedzUsuń