Violetta
Jest już po 19, a my z Leonem dopiero wracamy do domu. Było trochę tych papierów do przejrzenia, a na dodatek miał 3 spotkania, na których ja tez musiałam być. Gdy weszliśmy do domu od razu zobaczyliśmy mamę Leona z wykąpana już Elizką, która płakała. Od razu wzięłam ja na ręce i zaczęłam uspokajać. Gdy już była spokojna zaniosłam ją do jej pokoiku bo powoli zasypiała. Po chwili już spała, więc po cichu wyszłam i zeszłam na dół.
- Już śpi?- spytał Leon gdy usiadłam obok niego.
- Tak.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.
- Mama już poszła zostaliśmy sami.- powiedział i zaczął mnie całować.
- Ty tylko o jednym, a z resztą jestem zmęczona.- odpowiedziałam.
- To idziemy spać.- powiedział i wziął mnie na ręce.
*Miesiąc później*
Od niecałego miesiąca pracuję w firmie Leona jako jego asystentka, a Alicja jest teraz asystentką kogoś innego. Nasza mała księżniczka ma już 9 miesięcy i tydzień. Pamiętam jak jeszcze nie dawno rodziłam, a teraz jest już taka duża. Sama siedzi, i powoli Leon zaczyna uczyć ją chodzić. Teraz leżymy z Leonem w sypialni i patrzymy jak Elizka śpi. Jest taka słodka i podobna do Leona. Po chwili Leon wziął ją delikatnie na ręce żeby jej nie obudzić i zaniósł do jej pokoju. Gdy to zrobił wrócił do mnie i pocałował.
- Kocham Cię.- powiedział po oderwaniu.
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam i spojrzałam na moją obrączkę.
- Dlaczego jej się tak przyglądasz?- spytał ciekawy Leon.
- Bo nie mogę uwierzyć, że od ponad miesiąca jestem panią Verdas, a pamiętam jak jeszcze niedawno mi się oświadczałeś, a od naszych zaręczyn minęły niecałe 2 lata.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
*Następnego dnia*
Wstałam rano i poszłam do łazienki wziąć prysznic, pomalować się, wyprostować włosy. Gdy byłam już gotowa ubrałam się we wcześniej wybrany zestaw.
Zeszłam na dół i zjadłam szybkie śniadanie po czym poszłam do pokoju małej i zaczęłam się z nią bawić żeby Leon mógł się ubrać. Po chwili przyszła Angie, a my pojechaliśmy do firmy. Jakoś dziwnie się dzisiaj czuję, ale nie powiem Leonowi bo będzie się o mnie martwił. Gdy dojechaliśmy do firmy od razu poszliśmy do biura Leona. Zaczęłam przeglądać papiery, a Leon sprawdzał coś w laptopie po czym wziął ode mnie połowę papierów. Nagle poczułam, że robi mi się słabo, więc wyszłam na dwór się przewietrzyć. Po chwili obok mnie pojawił się Leon i mnie przytulił.
- Kotku co się stało?- spytał zmartwiony.
- Nic po prostu musiałam wyjść na świeże powietrze się przewietrzyć.- odpowiedziałam szybko.
- Może lepiej pojedź do domu.- powiedział.
- Nie już mi lepiej wracajmy do pracy.- zaprzeczyłam i razem wróciliśmy do biura.
*2 godziny później*
Ciągle myślę o tym co wydarzyło się rano i jakoś dziwnie się czuję, a na dodatek mam ochotę zwymiotować. Muszę pójść szybko do łazienki.
- Idę do łazienki.- poinformowałam Leon, wzięłam torbę i jak najszybciej poszłam do łazienki.
Gdy weszłam i od razy wyjęłam z torebki test ciążowy i go zrobiłam. Odczekałam chwilę i spojrzałam na wynik. Zobaczyłam dwie kreski to oznacza, że jestem w ciąży. Jak ja to powiem Leonowi. Wróciłam do biura i wzięłam się za przeglądnie papierów.
- Kotek jesteś jakaś dziwna co się stało?- spytał, a ja wstałam i podeszłam do niego.
- Bo... nie wiem jak mam ci to powiedzieć.- powiedziałam.
- Najlepiej prosto z mostu.- oznajmił.
- Okej. Jestem w ciąży.- odpowiedziałam.
- Naprawdę?- spytał nie dowierzając.
- Tak.- odpowiedziałam, a on mnie pocałował.
- Kocham Cię.- powiedział po oderwaniu.
- Cieszysz się?- spytałam, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Oczywiście, że tak. Chciałem jeszcze raz zostać tatą.- odpowiedział i mnie pocałował.
Po oderwaniu Leon zarządził, że wracamy do domu bo nie mogę się przemęczać, a jutro idę do ginekologa.
*Tydzień później*
Leon
Violetta była 6 dni temu u lekarza i potwierdziło się, że zostanę tata z czego się bardzo cieszę. Powiedzieliśmy już naszym rodzicom, że zostaną po raz drugi dziadkami i bardzo się ucieszyli. Teraz ja i Viola leżymy w sypialni i odpoczywamy bo Elizka dzisiaj dała popalić. Nie chciała spać, później płakała, nie chciała jeść, a teraz nareszcie udało się i zasnęła. Violetta przed chwilą zasnęła bo od 6 jest na nogach i nie miała kiedy odpocząć, a teraz jest jej to potrzebne. Po godzinie usłyszałem płacz Elizy, więc wstałem po cichu żeby nie obudzić Violi i poszedłem do małej. Zacząłem ją uspokajać, a w miedzy czasie przygotowałem mleko dla niej. Gdy się uspokoiła zacząłem ją karmić i po 5 minutach butelka była już pusta. Zszedłem z małą na rękach na dół i włożyłem ją do skoczka, którego ostatnio razem z Violą jej kupiliśmy.
Kiedy ją włożyłem od razu zaczęła się bawić bo ona uwielbia się w tym bawić. Po 30 minutach na dół zeszła Viola i usiadła mi na kolanach.
- Już nie śpisz?- spytałem.
- Wyspałam się już.- odpowiedziała.
Po chwili zadzwonił do mnie telefon, więc odebrałem bo dzwonił mój tata.
Rozmowa telefoniczna:
T: Hej Leon słuchaj musisz przyjechać szybko przyjechać do firmy bo zaraz jest bardzo ważne spotkanie.
L: Musze być?
T: Tak musisz.
L: Dobra zaraz będę.
Rozłączyłem się, a Viola zeszła z moich kolan i poszła do kuchni.
- Kochanie muszę jechać do firmy.- powiedziałem.
- To sobie jedź.- odpowiedziała zła.
- Wrócę jak najszybciej. Poradzisz sobie?- spytałem.
- Poradzę.- odpowiedziała.
- Jakby coś się stało od razu dzwoń.- powiedziałem.
- Dobrze.- odpowiedziała i nagle podbiegła do mnie i pocałowała.
Po oderwaniu musiałem jechać już do firmy.
*3 godziny później*
Violetta
Wykąpałam Elizkę, nakarmiłam i położyłam spać, a Leona dalej nie ma. Dzwonię do niego 15 raz i ciągle się włącza poczta głosowa. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kolację, a później posprzątałam i poszłam się przebrać w wygodniejsze ciuchy.
Gdy byłam już ubrana zeszłam na dół i włączyłam sobie telewizor. Sprawdziłam, która jest godzina i okazało się, że jest już po 20, a Leona dalej nie ma. Po godzinie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, a już po chwili okazało się, że to Leon. Podszedł do mnie i pocałował.
- Dlaczego tak długo cię nie było?- spytałam.
- Spotkanie się przedłużyło, a później musiałem jeszcze przejrzeć jakieś papiery.- odpowiedział i usiadł obok mnie, a ja się do niego przytuliłam.
- Dlaczego nie odbierałeś?- spytałam.
- Wyłączyłem telefon i dopiero nie dawno go włączyłem, ale wracałem już do domu, więc nie oddzwaniałem.- odpowiedział i wziął mnie na ręce po czym zaniósł do sypialni i położył na łóżku.
- Ale jestem zmęczona.- powiedziałam gdy położył się obok mnie.
- Ja też. A jak Elizka?- spytał.
- Dobrze, później już nie płakała.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.
- A co u mojego drugiego szkraba?- spytał i położył dłoń na moim brzuchu.
- Dobrze.- odpowiedziałam i się zaśmiałam.
- Ciekawe czy będzie chłopiec czy dziewczynka.- powiedział i mnie pocałował.
- Dla mnie jest to obojętne.- odpowiedziałam.
- A jakbyś nazwała dziewczynkę?- spytał.
- Dziewczynkę... Martina.- odpowiedziałam.
- Ładne imię, ale jak będzie chłopiec to Jorge.- oznajmił.
- Tak będzie Jorge.- powiedziałam i poszliśmy spać.
*10 miesięcy później*
Jak ten czas szybko zleciał. Pamiętam jak powiedziałam Leonowi o ciąży, a teraz mamy synka, którego oczywiście nazwaliśmy Jorge. Leon jest szczęśliwy i we wszystkim mi pomaga tak jak było po urodzeniu Elizki, która ma już prawie 2 latka i również ucieszyła się, że ma braciszka. Jednak nie tylko ja zostałam mamą. Angie urodziła 3 miesiące przede mną córeczkę i nazwali ją z moim tatą Alicja, Naty ma termin za miesiąc, Lu jest w 5 miesiącu ciąży, Fran urodziła Diego również córeczkę Rosę, która ma już 2 tygodnie, a Camila jest w 2 miesiącu ciąży. Teraz każda z nas będzie miała dziecko tylko, że ja i Lu już drugie. Przed chwilą Jorge poszedł spać, a z Elizka bawi się Leon. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni, a zaraz za mną Leon, który objął mnie w talii.
- Kocham Cię.- powiedział i mnie pocałował.
- Tato.- do kuchni weszła Elizka i nam przerwała.
- Co się stało?- spytał Leon.
- Włączysz mi bajkę?- spytała.
- Oczywiście.- odpowiedział Leon i wziął ją na ręce po czym poszedł z nią do salonu.
Zrobiłam sobie kawę, a już po chwili do kuchni z powrotem wszedł Leon.
- Mały śpi, Elizka ogląda bajkę, która trwa prawie 2 godziny to teraz mamy czas dla siebie.- powiedział i mnie pocałował.
- Wiesz co u Fran i Diego?- spytałam po oderwaniu.
- Wczoraj rozmawiałem z Diego powiedział, że u nich wszystko dobrze i ogółem po staremu tylko, że ma w domu jeszcze jedną osobę do kochania coś takiego.- odpowiedział.
- To dobrze. Ona ma jedną ty masz już dwie.- powiedziałam.
- Jak to dwie? Przecież jesteś ty, Elizka i Jorge.- powiedział i mnie pocałował.
- Kiedy wracasz do firmy?- spytała.
- Za tydzień może dwa.- odpowiedział.
Po chwili do kuchni wbiegła Elizka.
- Mamo jestem głodna. powiedziała i się do mnie przytuliła.
- Na co masz ochotę?- spytałam.
- Na kawałek ciasta.- odpowiedziała.
Wyjęłam ciasto od Olgi i ukroiłam jej kawałek po czym podałam jej, a ona od razu zaczęła jeść.
Rozdział 60 mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie Violka znowu była w ciąży i pod koniec rozdziału urodziła i oprócz tego inne dziewczyny, a niektóre jeszcze są w ciąży. Jeszcze raz przepraszam, że nie dodałam szybciej nexta, ale nie miałam czasu. Chce jeszcze podziękować za tak dużo wyświetleń, które rosną i rosną.
Zuza.
Wspaniały
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze. Ja czytam każdy tylko nie zawsze mam czas, rozumiesz szkoła...
OdpowiedzUsuńSuper końcówka! Mam nadzieję, że next będzie szybko.
Wow! Ile wyświetleń. Życzę Ci jeszcze więcej!
Natka♥