niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział 59 ,,Ja ciebie bardziej"

*Następnego dnia*

Violetta

Jesteśmy z Leonem już po śniadaniu i leżymy w salonie. Dzisiaj chcemy sobie odpocząć, a jutro idziemy na zakupy. To znaczy ja poprosiłam Leona czy pójdziemy, a on się zgodził. Ta podróż poślubna jest najlepsza na świecie. Mimo, że z 2 miesiące temu ciągle się kłóciliśmy bo byłam zazdrosna o Alicję nasza miłość przetrwała. A co do zazdrości teraz mi trochę przeszło, ale cały czas pilnuje tej całej Alicji. Niedawno poprosiłam Leona żeby ja zwolnił, ale powiedział, że nie może jej tak po prostu zwolnić zwłaszcza, ze jest bardzo dobra. Tęsknimy bardzo za naszą małą Elizką, która ma już niecałe 8 miesięcy.
- Kotku o czym myślisz?- spytał Leon.
- O nas.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- A już myślałem, że o tym jaki jestem przystojny, seksowny i mam cudowne oczy.- powiedział po oderwaniu.
- O tym myślę bez przerwy, więc dla mnie to już norma.- odpowiedziałam.
- Jak wrócimy będę miał tylko tydzień wolnego i znowu wracam do pracy.- oznajmił Leon.
- Szkoda wolę żebyś siedział ze mną w domu.- odpowiedziałam.
- Ja też wolałbym siedzieć z tobą i Elizką w domu.- powiedział.

*Tydzień później*

Od godziny siedzimy z Leonem w jacuzzi w naszym apartamencie i pijemy szampana.
- Nie wierzę, że od niecałych 2 tygodni jestem panią Verdas i mam tak wspaniałego męża.- powiedziałam.
- To uwierz kotku.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Pamiętam jak zaczęłam chodzić do Studio i od razu mi się spodobałeś, a później wyznałeś mi miłość i od tamtej pory jesteśmy razem.- zaczęłam wspominać.
- Pamiętam jak się do mnie wtedy uśmiechałaś i rumieniłaś jak coś powiedziałem do ciebie mówiłem.- dodał.
- A później wyznaliśmy sobie miłość i poprosiłeś mnie o chodzenie byłam wtedy najszczęśliwszą dziewczyna na świecie.- powiedziałam.
- A później ci się oświadczyłem, posraliśmy się o dziecko i teraz zostaliśmy małżeństwem.- zakończył nasze wspomnienia.
- A wiesz kiedy minęły 3 lata od kąt jesteśmy razem?- spytałam ciekawa.
- Oczywiście w dzień naszego ślubu. Dlatego chciałaś wziąć w ten dzień ślub.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Bałam się, że zapomniałeś.- powiedziałam.
- Ja nigdy nie zapominam o takich ważnych datach.- oznajmił.
Tak spędziliśmy resztę dnia w apartamencie wspominając początki naszego związku.

*4 dni później*

Już dzisiaj wracamy do Buenos Aires z naszej podróży poślubnej. Szkoda, że czas tak szybko zleciał, ale Leon musi wracać do firmy, a ja muszę zająć się Elizką w końcu 2 tygodnie nas nie widziała, a na dodatek za 3 dni mam sesje zdjęciową. Właśnie weszliśmy do prywatnego samolotu z firmy Leona, którym po prostu uwielbiam latać.














Usiedliśmy z Leon obok siebie na hotelach i już po chwili wystartowaliśmy.

*Kilka godzin później*

Przed chwilą wylądowaliśmy i właśnie jedziemy samochodem Leona do domu. Postanowiliśmy odebrać małą dopiero jutro bo dzisiaj jest już późno, a jutro musimy odwiedzić mojego tatę i Angie, a później rodziców Leona. Już po 30 minutach byliśmy w domu i od razu zaczęliśmy się rozpakowywać. Zajęło nam to z godzinę może 2 i zeszliśmy na dół. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać bo byliśmy już bardzo zmęczeni.

*Następnego dnia*

Wstałam dzisiaj wcześniej i poszłam do łazienki wcześniej z garderoby zabierając zestaw na dzisiaj. Wzięłam prysznic, pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam we wcześniej wzięte ciuchy.




















Gdy wyszłam zobaczyłam, że Leon jeszcze śpi, więc poszłam go obudzić bo jest już po 10, a na 11 mamy być u mojego taty i Angie.
- Kochanie wstawaj. -powiedziałam.
Nie zareagował nawet, więc spróbuję inaczej. Pochyliłam się i go pocałowałam.
- Jaka miła pobudka.- powiedział po oderwaniu.
- Wstawaj masz 45 minut na ubranie się i zjedzenie śniadanie.- zarządziłam.
- Kotku jeszcze chwila.- zaczął marudzić.
- Ja idę robić śniadanie, a ty w tym czasie idziesz się ogarnąć.- powiedziałam i zeszłam do kuchni.
Weszłam do kuchni i wyjęłam potrzebne rzeczy na zrobienie gofrów po czym zaczęłam je robić. Po 20 minutach gofry były gotowe i ozdobione różnymi owocami i polane czekoladą oraz bitą śmietaną. Po chwili do kuchni wszedł gotowy już Leon i zjadł swoją porcję po czym posprzątaliśmy i pojechaliśmy do mojego taty i Angie. Gdy tylko Olga otworzyła nam drzwi zaczęła nas przytulać, później mój tata i Angie. Gdy już się przywitaliśmy usiedliśmy wszyscy razem w salonie.
- I jak było na podróży poślubnej?- spytała ciekawa Angie.
- Świetnie. Leon zabrał mnie do Włoch gdzie zwiedzaliśmy i w ogóle spędzaliśmy razem czas wspominając nasz związek od początku.- odpowiedziałam.
- No to super.- powiedziała Angie.
- A kiedy jedziecie po małą?- spytał tata.
- Dzisiaj.- odpowiedziałam.
- Violu chodź ze mną na chwilę do kuchni.- powiedziała Angie i wstałyśmy po czym poszłyśmy do kuchni.
- Coś się stało?- spytałam.
- Nie tylko chciałam z tobą porozmawiać.- odpowiedziała Angie.
- Ale o czym?- spytałam ciekawa.
- Musze ci coś powiedzieć tylko nikomu nie mów.- odpowiedziała.
- No to mów.- powiedziałam.
- Jestem w 1 miesiącu ciąży.- oznajmiła szeptem.
- Co?!- krzyknęłam szeptem żeby tata i Leon nie usłyszeli.
- To co słyszałaś.- odpowiedziała.
- Gratulacje.- powiedziałam i ją przytuliłam.
- Dzięki tylko nie wiem jak powiedzieć to Germanowi.- powiedziała smutna.
- Normalnie mój tata na pewno się ucieszy.- odpowiedziałam, a na jej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
- A ty planujesz drugie dziecko  z Leonem?- spytała.
- Na razie nie.- odpowiedziałam.
Pogadałyśmy jeszcze z godzinę po czym wróciłyśmy do salonu. Po chwili razem z Leon się pożegnaliśmy i pojechaliśmy do rodziców Leona. Gdy tylko weszliśmy od razu nas przywitali i razem z Leonem podeszliśmy do Elizki, która siedziała w swoim siedzisku. Jak tylko zobaczyła, że to my zaczęła się do nas uśmiechać, a ja wzięłam ją na ręce.
- Jak ja się za tobą stęskniłam.- powiedziałam i pocałowałam ją w czółko.
Usiedliśmy z rodzicami Leona w salonie, a Leon wziął ode mnie małą.
- Jak wy pięknie razem wyglądacie.- powiedział tata Leona.
- Wiadomo.- odpowiedział Leon bawiąc się z małą, a my się zaśmialiśmy.
Posiedzieliśmy u rodziców Leona jeszcze godzinę i wróciliśmy do domu.
- Może zaprosimy naszych przyjaciół?- spytał Leon.
- Jasne.- odpowiedziałam i zaniosłam małą do jej pokoju bo była już śpiąca.
Zaśpiewałam jej kołysankę, a ona już po chwili zasnęła. Wyszłam po cichu z jej pokoju i zeszłam na dół.
- Już do wszystkich zadzwoniłem będą za 20 minut.- powiedział Leon, a ja usiadłam mu na kolanach.
- Mamy jeszcze 20 minut dla siebie.- powiedziałam i go pocałowałam.
Po 10 minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i musieliśmy się od siebie oderwać.
- Zapomnieliśmy, że oni zawsze przychodzą wcześniej.- powiedział Leon i poszedł otworzyć.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi, a dziewczyny mnie wyściskały.
- Jak my się stęskniłyśmy.- powiedziały i mnie przytulały.
- Dobra dziewczyny oddajecie mi żonę.- powiedział Leon, a dziewczyny mnie puściły.
- Dziękuje.- zwróciłam się do Leon i go pocałowałam.
- No dobra to pijemy.- powiedział Leon i poszli z chłopakami do kuchni, a już po chwili wyszli z różnymi rodzajami alkoholu.
Ja razem z dziewczynami poszłam do kuchni i zrobiłam im drinki.
- A ty nie pijesz?- spytała Fran.
- Jednego bo Elizka jest w domu.- odpowiedziałam.

*6 godziny później*

Nasi przyjaciele poszli z jakieś 15 minut temu, a ja sprzątam. Niby tylko niecałe 6 godziny, a chłopacy tak się napili, że masakra. Leon ciągle coś gada pod nosem i mnie całuje. Po 15 minutach skończyłam sprzątać i poszłam wykąpać Elizkę. Gdy była już wykąpana i ubrana, nakarmiłam ją, pobawiłam się z nią po czym przeczytałam książeczkę dla dzieci i już po chwili zasnęła. Wyszłam po cichu z pokoju małej i weszłam do sypialni mojej i Leona. Zobaczyłam, że jeszcze nie śpi, a gdy mnie zobaczył od razu wstał i do mnie podszedł.
- I co śpi?- spytał o dziwo normalnie.
- Tak.- odpowiedziałam.
- Wziąłem prysznic i jakoś ten alkohol ze mnie uszedł.- powiedział i mnie pocałował.
Po chwili rzucił mnie na łózko, a sam położył się na mnie. Chyba nie muszę mówić co dalej się stało.

*Tydzień później*

Leon niestety musiał iść dzisiaj już do firmy. Elizka jeszcze śpi, a ja oglądam telewizję. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam otworzyć.
- Hej Violu.- przywitała się Cami i Fran.
- Cześć wejdźcie.- odpowiedziałam i wpuściłam je do środka.
- Chcecie coś do pica?- spytałam.
- Ja kawy.- odpowiedziała Fran.
- Ja też.- dodała Cami, a ja poszłam zrobić kawę.
Już po chwili były gotowe, więc zaniosłam je do salonu i położyłam na stoliku.
- A Leon już w pracy?- spytała Cami.
- Tak dzisiaj musiał już wrócić.- odpowiedziałam.
Nagle do domu wbiegł Leon.
- Kochanie mam do ciebie prośbę.- powiedział i podszedł do mnie.
- Jaką?- spytałam ciekawa.
- Alicja zachorowała i nie może przyjść do pracy. Zastąpisz ją?- spytał.
- Dobrze, ale kto zajmie się Elizą?- odpowiedziałam.
- Moja mama zaraz przyjdzie.- powiedział i jego mama akurat weszła do domu.
- Możecie już iść.- powiedziała mama Leona.
- My już będziemy iść.- powiedziały dziewczyny i wyszły.
- My też idziemy.- powiedział Leon i wyszliśmy.
Wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy do firmy. Już po chwili byliśmy przed jego gabinetem.
- Kotku weź papiery i chodź do mnie do gabinetu.- powiedział.
- Ale tutaj jest miejsce asystentki, więc dlaczego mam być u ciebie?- spytałam.
- Ty jesteś moją żoną i chcę cię mieć blisko.- odpowiedział, a ja wzięłam papiery i weszłam z Leonem do jego gabinetu.

*2 godziny później*

Leon

Viola siedzi na sofie i przegląda papiery, a ja się jej przyglądam. Po chwili podnosi głowę do góry i patrzy w moją stronę.
- Dlaczego mi się przyglądasz?- spytała.
- Bo cię kocham kotku. -odpowiedziałem, a ona wstała, podeszła do mnie i usiadła na moich kolanach.
- Ja też cię kocham.- odpowiedziała i mnie pocałowała.
Nagle do gabinetu wszedł mój tata i nam przerwał.
- Widzę, że przeszkadzam.- powiedział.
- Po co przyszedłeś?- spytałem.
- Dać ci te papiery.- odpowiedział i położył je na moim biurku, a Viola wstała z moich kolan po czym usiadła na sofie.
- Dzięki, ze mi przerwałeś.- powiedziałem sarkastycznie po cichu żeby Viola nie usłyszała.
- Sorry skąd miałem wiedzieć, że wam przerwę. Tylko mi tu cicho.- odpowiedział po ciuchu.
- Teraz to już raczej do niczego nie dojdzie.- powiedziałem zły po cichu.
- Oj tam oj tam znając ciebie.- odpowiedział i wyszedł.
Spojrzałem na Violę, a on się do mnie uśmiechnęła i wróciła do przeglądania papierów.
- Kotku chodź tu do mnie.- powiedziałem.
- Musze to skończyć.- odpowiedziała nie patrząc na mnie, a ja się uśmiechnąłem.
Wstałem i podszedłem do niej, a ona na mnie spojrzała. Wyjąłem jej z rąk papiery i złapałem za nadgarstek po czym przyciągnąłem do siebie i pocałowałem. Po 10 minutach się od siebie oderwaliśmy, a ona się do mnie przytuliła.
- Kocham cię.- powiedziała.
- Ja ciebie bardziej.- odpowiedziałem.

Rozdział oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Leonetta wróciła z podróży poślubnej i są w sobie jeszcze bardziej zakochani. Jeszcze z 2 rozdziały i epilog. Rozdział miał być jutro, ale dodaję dzisiaj. Dziękuję za wyświetlenia i komentarze, które mnie motywują. Rozdział pojawi się za 2 dni i oczywiście zapraszam na mojego 2 bloga: http://udnerneathitall-leonetta.blogspot.com/
Zuza.

6 komentarzy:

  1. Możesz mnie zabić że nie komentuje ani na tym blogu ani na twoim drugim
    Nie mam na to żadnego usprawiedliwienia
    Ale dość juz tego
    Rozdział jak zwykle cudowny
    Nie muszę pisać że czekam na nexta bo ty już o tym dobrze wiesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z kąt masz te stylizacje?
    Z google czy z jakiejś stronki (jaka)?
    Rozdział super jak zawszeB-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!!
    Podoba mi się haha!!
    Zapraszam do mnie! !
    Pozdrawiam Nataly :-) :*

    OdpowiedzUsuń