niedziela, 22 lutego 2015

Rozdział 27 ,,Kocham Cię"

*Wieczór*

Leon

To już czas trzeba mój plan wcielić w życie. Muszę namówić Violę na kolację.
- Violu może pójdziemy do restauracji jest tutaj w pobliżu jedna.- zaproponowałem.
- Jest po 18 mam mało czasu żeby się przygotować.- zaczęła marudzić.
- Proszę.- poprosiłem ją.
- No dobrze idę przebrać.- postanowiła i poszła do łazienki.
Ja też poszedłem do łazienki się przebrać. Dobrze, że jest tutaj dużo łazienek. Wziąłem ciuchy, które przyszykowałem sobie już wcześniej i poszedłem się przebrać.



















Gdy byłem gotowy wróciłem do naszej sypialni.
- Kotku długo jeszcze?- spytałem.
- Poczekaj jeszcze z 20 minut.- odpowiedziała.
Podszedłem do mojej walizki i wyjąłem niespodziankę dla Violi. Schowałem ją szybko do kieszeni moich spodni.

Violetta

Przygotowywałam się w łazience, a Leon ciągle mnie poganiał. Jestem ciekawa co mu tak zależy żebym poszła z nim na ta kolację. Gdy pofalowałam włosy i zrobiłam sobie makijaż ubrałam na siebie zestaw, który wcześniej wyjęłam z walizki.













Poprawiłam jeszcze swoje włosy i wyszłam z łazienki.
- Pięknie wyglądasz.- powiedział Leon i objął mnie w pasie.
- Ty też niczego sobie.- odpowiedziałam.
- To co idziemy?- spytał.
- Tak chodźmy.- odpowiedziałam.
Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy do restauracji. Znajdowała się ona bardzo blisko, więc dojście tam zajęło nam mało czasu. Gdy zajęliśmy stolik przyszedł do nas kelner i podał nam menu.
- Co bierzesz?- spytał Leon.
- Ja wezmę spaghetti.- odpowiedziałam przeglądając menu.
- W takim razie poprosimy 2 razy spaghetti i czerwone wino.- powiedział Leon do kelnera.
Ten zapisał wszystko i odszedł od naszego stolika. Po 30 minutach dostaliśmy nasze zamówienie i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy postanowiliśmy iść jeszcze na jakiś spacer. Leon się uparł żeby pójść na jakąś łąkę, która znajduje się 15 minut drogi od restauracji. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Łąka znajdowała się nad rzeką było tu dużo drzew i wieczorem wyglądało to jeszcze lepiej. W pewnym momencie Leon uklęknął przede mną i wyjął z kieszeni swoich spodni czerwone pudełeczko w kształcie serca.
- Kochanie wiem, że jesteśmy jeszcze młodzi, ale bardzo cię kocham i jestem pewien w stu procentach, że chcę być z tobą do końca życia. Violetto Castillo czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- zapytał otwierając pudełeczko z pierścionkiem.















- Oczywiście, że tak.- powiedziałam ze łzami w oczach.
Założył mi pierścionek na palec i pocałował namiętnie w usta.  Jestem teraz najszczęśliwszą dziewczyną świecie. Mam cudownego chłopaka narzeczonego.
- Kocham Cię.- powiedziałam po oderwaniu.
- Ja ciebie bardziej.- odpowiedział.
- Wracamy do domu?- spytałam.
- Tak chodźmy.- odpowiedział i złapał mnie za rękę.
Po 20 minutach byliśmy już w domu i poszliśmy do naszej sypialni. Gdy przebraliśmy się zeszliśmy na dół do salonu bo chcieliśmy pooglądać telewizję.
- Szkoda, że jutro wracamy.- powiedziałam i usiadłam na kanapie, a Leon obok mnie.
- Jeszcze tu wrócimy.- powiedział i mnie objął.
- Nie mogę w to uwierzyć, że mi się oświadczyłeś.- powiedziałam przyglądając się pierścionkowi.
- To uwierz kochanie. Powiemy naszym przyjaciołom jutro razem.- powiedział Leon.
- Dobrze, a kiedy naszym rodzicom?- spytałam.
- Myślałem, że może zrobimy u mnie kolację za tydzień i im powiemy.- odpowiedział.
- Świetny pomysł.- stwierdziłam.
- Zamieszkajmy razem.- powiedział nagle Leon.
Zamurowało mnie nie sądziłam, że będzie chciał tak szybko zamieszkać razem. Ale jesteśmy zaręczeni, więc czemu miałabym się nie zgodzić.
- Dobrze. Ale kiedy miałabym się wprowadzić? spytałam.
- Może jutro.- zaproponował.
- Okej.- powiedziałam.
- Zrobimy jutro wieczorem imprezę i zaprosimy naszych przyjaciół. Trzeba jakoś uczcić nasze zaręczyny.- oznajmił i zaczął mnie całować.
- Dobrze myślisz.- powiedziałam między pocałunkami.
Całowaliśmy się coraz namiętniej, a po chwili przenieśliśmy się do naszej sypialni i każdy chyba wie co tam się stało.

*Następnego dnia*
       14:34

Maxi

Leon do nas dzwonił i powiedział, że robi dzisiaj o 19 imprezę u siebie. Jestem ciekawy po co bo on nie robi imprezy bez okazji. Może w końcu dowiemy się co za niespodziankę przygotował dla Violi. Teraz robimy z chłopakami próbę, a za chwilę ma dołączyć do nas Leon. Nareszcie zrobimy próbę i wszyscy będą z zespołu będą obecni. Po 15 minutach do Art Rebel wszedł uśmiechnięty Leon.
- Cześć.- przywitał się i usiadł.
- Hej.- odpowiedzieliśmy.
- Z jakiej okazji robisz imprezę?- spytał Broadway.
- Dowiecie się jak przyjdziecie.- odpowiedział.
- Dobra to robimy tą próbę?- spytał Fede.
- Tak.- odpowiedzieliśmy.
 Zaczęliśmy próbę, a gdy skończyliśmy pojechaliśmy z Leonem do sklepu po alkohol. Później zawieźliśmy to wszystko do Leona. Zdziwiliśmy się bo zobaczyliśmy Violettę w salonie.
- Uprzedzam wasze pytanie Violetta tu mieszka.- powiedział Leon.
- Tak szybko?- spytał Broadway.
- A dlaczego nie?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Czy to nie za szybko?- spytał Fede.
- Dowiecie się wieczorem.- odpowiedział.
- Okej.- powiedzieliśmy.
Później razem z chłopakami poszliśmy do swoich domów żeby się wyszykować.

*Wieczór*

Leon

Przyszli już wszyscy nasi przyjaciele i siedzimy razem w salonie.
- Dobra Leon to powiesz nam w końcu po co wszyscy mieliśmy przyjść?- spytał Diego.
- Tak. Po pierwsze chciałem zrobić po prostu imprezę. A po drugie to chcemy z Violettą wam coś powiedzieć.- odpowiedziałem.
- Tylko nie mów, że Viola jest w ciąży.- powiedziała Cami.
- Nie. Viola wam powie o co chodzi.- wytłumaczyłem.
- No to dawaj Viola mów.- powiedział Maxi.
- Leon... oświadczył mi się.- powiedziała i pokazała swoją dłoń.
Dziewczyny zaczęły piszczeć i gratulować tak samo chłopacy.
- Ale Viola ty masz szczęście.- powiedziała Cami.
- Wiem najcudowniejszego narzeczonego na świecie.- powiedziała moja ukochana.
- I najprzystojniejszego.- dodałem.
- No to kiedy ślub?- spytał Broadway.
- Nie tak szybko mamy jeszcze czas.- powiedziała Viola.
- A dzieci?- zadała pytanie Fran.
- Najpierw musimy skończyć szkołę, a z resztą jesteśmy jeszcze młodzi mamy czas na dzieci. - odpowiedziała moja ukochana.
- Ja tam bym chciał takiego małego Verdaska. Owoc naszej miłości.- powiedziałem.
- Ale ja kochanie nie mówię, że nie chcę mieć dziecka tylko na razie jesteśmy jeszcze za młodzi.- wytłumaczyła Viola.
- Dobrze. No to co musi jakoś uczcić nasze zaręczyny.- powiedziałem.
- No oczywiście.- odpowiedzieli.

*4 godziny później*

Violetta

Widzę po Leonie, że jest już nie źle pijany. Zresztą nie tylko Leon reszta chłopaków nie wygląda lepiej. Trzeba powoli kończyć to picie.
- Kochanie będziemy powoli już kończyć.- powiedziałam do Leona.
- My jeszcze nie kończymy.- odpowiedział, a raczej wybełkotał.
- Kończycie, kończycie i to teraz.- powiedziałam.
- Ale my się dobrze bawimy i jesteśmy grzeczni.- zaczął marudzić.
Muszę coś wymyślić żeby Leon poszedł na górę. Już wiem co zawsze na niego działa.
- Leon źle się czuję.- powiedziałam.
- Sorry chłopaki muszę już iść.- powiedział Leon do chłopaków.
O tak wiedziałam, że to na niego podziała. Leon podszedł do mnie i poszliśmy do sypialni. Kazałam Leonowi iść spać, a ten od razu poszedł do łóżka. Ja poszłam do łazienki ogarnęłam się i przebrałąm w piżamę. Gdy byłam już gotowa położyłam się spać.

*Następnego dnia*

Obudziłam się rano i chciałam przytulić do Leona, ale nie było go. Po chwili do naszej sypialni wszedł Leon z tacą. Podszedł do łóżka i położył ją przede mną.















- A za co to?- spytałam.
- Chciałem cię przeprosić za moje wczorajsze zachowanie.- odpowiedział.
- Nic się nie stało tylko następnym razem się mnie posłuchaj.- powiedziałam.
- Dobrze. A ty teraz jedz.- powiedział.
- A ty już jadłeś?- spytałam.
- Tak. Teraz przepraszam muszę już jechać do firmy wrócę po 14. Może zamówimy sobie pizzę na obiad.- zaproponował.
- Dobrze.- odpowiedziałam.
- Pa muszę już jechać.- powiedział i pocałował mnie bardzo namiętnie.
- Pa.- powiedziałam po oderwaniu.
Leon wyszedł z sypialni, a ja wróciłam do jedzenia śniadania przygotowanego przez mojego narzeczonego. Cieszę się, że z nim mieszkam bardzo go kocham.Gdy skończyłam jeść zaniosłam tacę do kuchni, a naczynia pozmywałam. Później poszłam do garderoby i wybrałam sobie ciuchy na dzisiaj. Weszłam do łazienki i napuściłam wody do wanny. Mam ochotę na relaksującą kąpiel. Weszłam do wanny gdy nagle usłyszałam dźwięk mojego Iphona. Dobrze, że położyłam go przy wannie to nie muszę z niej wychodzić. Odblokowałam telefon i zobaczyłam, że mam nową wiadomość
Od: Kochanie
Co robisz?
Do: Kochanie
Siedzę w wannie. A ty chyba powinieneś teraz pracować co?
Od: Kochanie
Stęskniłem się, więc musiałem napisać. Kocham Cię.
Do: Kochanie
Ja ciebie też. 
Od: Kochanie
Muszę kończyć za chwilę mam spotkanie. Prawdopodobnie wrócę szybciej do domu.
Do: Kochanie
Dobrze czekam.
Skończyliśmy pisać, a ja wyszłam z wanny. Pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam na siebie zestaw, które wcześniej sobie przygotowałam.














Gdy byłam już gotowa zeszłam za dół i włączyłam telewizor. Nagle usłyszałam dźwięk swojego telefonu, a na wyświetlaczu zobaczyłam numer Alexa. Zdziwiłam się, ale postanowiłam odebrać.
Rozmowa telefoniczna:
A: Hej Violu.
V: Hej.
A: Co robisz?
V: Oglądam a co?
A: Może miałabyś ochotę pójść ze mną do kawiarni.
V: Sorry, ale mam już plany.
A: Okej może kiedy indziej.
V: Może tak. Ja muszę już kończyć. Pa i do jutra w Studio.
A: Do jutra.
Rozłączyłam się i położyłam telefon na stole. Wiem, że mogłam iść z nim do tej kawiarni, ale Leon jest o niego mega zazdrosny, a nie chcę się z nim kłócić. Po godzinie zobaczyłam Leona wchodzącego do domu. Od razu podbiegłam do niego i pocałowałam.
- Bardzo tęskniłam.- powiedziałam.
- Ja też.- odpowiedział i wziął mnie na ręce.
Usiadł na kanapie, a mnie posadził na swoich kolanach.
- Co dzisiaj robiłaś?- spytał ciekawy.
- Nic. Siedziałam w domu.- odpowiedziałam.
Nie chce mieć tajemnic przed Leonem, więc powiem mu o tym, że Alex do mnie dzwonił.
- Alex do mnie dzwonił.- powiedziałam.
- Co od ciebie chciał?- spytał zły.
- Zaproponował mi żebym poszła z nim do kawiarni, ale odmówiłam.- odpowiedziałam.
- Kiedy on w końcu się od ciebie odczepi.- powiedział nadal zły.
- Powiemy mu jutro o zaręczynach to może zrozumie...- nie dał mi dokończyć.
- Może nareszcie zrozumie, że jesteś tylko moja.- dokończył.
- Dokładnie.- powiedziałam i go pocałowałam.
- Zamawiamy pizzę?- spytał po oderwaniu.
- Tak.- odpowiedziałam.
Leon poszedł do kuchni żeby przejrzeć ulotkę z pizzerii.
- Może być z pieczarkami?- spytał gdy weszłam do kuchni.
- Tak.- odpowiedziałam.
- A cola czy pepsi?- zadał kolejne pytanie.
- Pepsi.- odpowiedziałam.
- Okej to idę zamówić.- powiedział i poszedł do salonu po swój telefon.
Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego i usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i po raz kolejny zobaczyłam numer Alexa. Zignorowałam połączenie i położyłam telefon na blacie kuchennym, a do kuchni akurat wszedł Leon.
- Pizza powinna być za 30-40 minut.- poinformował mnie.
- Okej.- powiedziałam.
Znowu usłyszałam dzwonek mojego telefonu jednak Leon siedział bliżej i wziął mój telefon. Od razu zobaczyłam, że jest zły.
- Dlaczego on znowu do ciebie dzwoni? spytał zły.
- Nie wiem.- odpowiedziałam.
- Zaraz się dowiemy.-  powiedział i odebrał.

Rozdział 27 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie niespodzianka to zaręczyny. W następnym rozmowa telefoniczna Leona z Alexem, ale nic więcej nie zdradzę. Już jutro kolejny.
Zuza.   

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W końcu pierwsza! Jestem twoją największą fanką, a byłam ostatnia! WSTYD NA MAXA! :/
      Co do rozdziału : zarąbisty, kobieto! Masz talent!
      Viola wygląda na inteligentniejszą, mogła się domyślić po co ta kolacja!
      A Leośek taki słodziaczek, że się oświadczył ...
      Wkurza mnie Alex jak nie wiem ... jestem zła na niego! Przecież to LEONETTA, a nie ALEXLETTA! Grrrr ...
      Nieźle schlany Leon? - żadna nowość ...
      Nie podoba mi się ta praca Leona, nie wiem czemu ...
      Rozdział świetny, cudowmy i mi zaczyna przymiotników brakować!
      Mam nadzieję, że wybaczysz mi gerzchy dotyczące komentowania i zadedykujesz mi jeszcze kiedyś rozdział!
      Besos:*
      Do nexta :D

      Usuń
  2. Super nie mogę się doczekać pozdrawiam Marcela

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :)
    AAAAAAAAA Leon oświadczył się Violii!
    Wkurza mnie ten Alex ale życie nie zawsze jest kolorowe
    jeżeli rozdzielisz Leonette to uprzedzam że gdy dowiem się gdzie mieszkasz to twoje życie będzie wisiało na wosku
    Nie no dobra
    żarty żartami a ja już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału
    pozdrawiam i kochffam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski ;)
    Aaa! Lajon oświadczył się Vils!
    Impreza z okazji zaręczyn, zawsze spoko.
    Ugh. Alex! Weź się od nich odpierdziel. [szorry ;]]
    Czekam na next.
    ~Katy<3

    OdpowiedzUsuń