*2 godziny później*
Naty
Fran dała mi jakieś tabletki, które mi bardzo pomogły. Za 4 godziny mamy iść do Violi na noc, a ja wyglądam jak bym dopiero wstała.
- Ja już muszę iść.- powiedziała Fran.
- Okej dzięki czuję się już lepiej.- oznajmiłam.
Odprowadziłam ja do drzwi i się pożegnałyśmy. Od razu poszłam do łazienki się ogarnąć, a następnie zrobiłam sobie lekki makijaż i ułożyłam włosy. Później poszłam do garderoby i wybrałam ciuchy na dzisiaj.
Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół i zrobiłam sobie kanapki. Postanowiłam zadzwonić do Ludmi.
Rozmowa telefoniczna:
N: Hej Ludmi co robisz?
L: Hej nudzę się.
N: Może przyjdziesz do mnie i razem pójdziemy do Violi.
L: Okej za 10 minut będę. Pa.
N: Czekam.
Rozłączyłam się i poszłam do salonu. Po 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi od razu posżłam je otworzyć. Zobaczyłam uśmiechniętą Ludmi gestem ręki pokazałam jej żeby weszła do środka. Poszłyśmy razem do salonu i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Słyszałam, że źle się dzisiaj czułaś.- powiedziała.
- Tak, ale dzięki Fran jest już lepiej.- oznajmiłam.
- To dobrze jesteś spakowana?- spytała.
- Oczywiście.- odpowiedziałam.
- Może zadzwonimy do Cami i Fran to razem pójdziemy do Violi.- zaproponowała.
- Okej ja dzwonię do Cami, a ty do Fran.- odpowiedziałam.
*2 godziny później*
Camila
Od godziny jesteśmy już u Violi i rozmawiamy.
- O hej dziewczyny słyszałem, że robicie sobie nocowanie.- powiedział tata Violi.
- Tak.- odpowiedziałam.
- To dobrze tylko nie idźcie późno spać.- powiedział pan German.
- Tato przestań.- powiedziała Viola.
- No dobrze przepraszam ja już będę jechał wracam za 3 dni.- oznajmił tata Violi.
- Dobrze pa.- pożegnała się z nim Viola.
- Pa i do widzenia.- powiedział do nas.
- Do widzenia.- odpowiedziałyśmy.
Po chwili wyszedł już z domu i zostałyśmy same, ponieważ Olga wróci jutro, a Ramallo pojechał z panem Germanem. Viola i Fran poszły do kuchni po wino i kieliszki, a po chwili wróciły już do salonu.
*5 godzin później*
Violetta
Jesteśmy już nieźle pijane i nie wiemy co robimy. Przed chwilą grałyśmy w butelkę, a teraz tarzamy się po podłodze ze śmiechu bo Cami puściła nam bardzo śmieszny kabaret. Nagle usłyszałyśmy huk z kuchni.
- Co to było?- spytała przestraszona Cami.
- Nie wiem chodźmy do sprawdzić.- odpowiedziałam.
- Nie, a jak ktoś tu wszedł i chce nas zabić.- zaczęła panikować Fran.
- Dlatego musimy to sprawdzić.- odpowiedziałam.
- No dobra, ale ty idziesz pierwsza.- oznajmiła Ludmi.
Poszłyśmy po cichu do kuchni i zobaczyłyśmy tam naszych chłopaków.
- Co wy tu robicie?- spytała Cami.
- Przyszliśmy sprawdzić czy nic wam nie jest.- odpowiedział Diego.
- Wy jesteście nie normalni myślałyśmy, że ktoś się włamał.- powiedziała Fran.
- Przepraszamy.- powiedzieli równo.
Podeszli i nas przytulili.
- Nie mogliście zadzwonić?- spytałam Leona.
- Woleliśmy zobaczyć na własne oczy.- odpowiedział z uśmiechem.
Spojrzałam w jego oczy i zatonęłam on ma takie piękne oczy.
- Dobra jest już po 2 w nocy powinnyście iść spać.- powiedział Maxi.
- No dobrze tato już idziemy.- odpowiedziałyśmy.
- Tylko nie tato nie jestem taki stary.- powiedział.
- No dobrze już się tak nie denerwuj.- powiedziała Naty.
- Oglądałyście dobranockę?- spytał Fede ze śmiechem.
- Nie i teraz będziemy mieć koszmary.- powiedziała Naty dziecięcym głosem.
- Dobra koniec idziecie spać.- rozkazał Broadway.
- Okej.- powiedziałyśmy i poszłyśmy do pokoju spać.
Jest i rozdział 20 mam nadzieję, że wam się spodoba. Naty nie stało się nic poważnego, ale jeszcze nic nie wiadomo. Jutro prawdopodobnie następny.
Zuza.
rozdział genialny
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)
Świetny rozdział jak zawsze ! <33333
OdpowiedzUsuńNata jednak nie w ciąży? :/
Dziewczynki znowu bibkę? One bez imprez to jak chłopaki bez meczu :**
I znowu nachlane oczywiście xdd
A chłopaki musieli je sprawdzić, tylko że mogli zadzwonić, a nie we włamywaczy się bawić!
Fede - to że ty oglądasz dobranocki, nie znaczy, że inni muszą :DD
Piękny rozdział i dziękuję za dedyk w poprzednim1
PS. Mam nadzieję, że kiedyś zadedykujesz mi rozdział <33
Świetny <3
OdpowiedzUsuń