piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 18 ,,Jest w firmie''

*Następnego dnia*

Leon

Jestem już po śniadaniu i siedzę z rodzicami w salonie.
- Leon zastąpisz mnie dzisiaj w firmie?- spytał tata.
- Tak, ale po południu jest koncert w Art Rebel.- odpowiedziałem.
- Okej dzięki.- powiedział.
- A dlaczego nie będzie was w firmie?- spytałem.
- Musimy wyjechać w delegację na tydzień.- odpowiedział.
- Ty zajmiesz się firmą przez ten czas.- dopowiedziała mama.
- Dobrze.- powiedziałem.
Była już 10:12, więc pojechałem już do firmy. Gdy byłem już na miejscu od razu poszedłem do gabinetu. Po chwili weszła do niego moja asystentka Alicja.
- To są papiery do przejrzenia, a o 13 jest zebranie.- powiedziała i podała mi dokumenty.
- Dobrze dziękuje.- odpowiedziałem.
- Jak będzie pan czegoś potrzebował proszę mnie zawołać.- powiedziała i się do mnie uśmiechnęła.
- Dobrze.- powiedziałem.
Alicja wyszła z mojego gabinetu, a ja wziąłem się za przeglądanie dokumentów. Jestem ciekawy co moi przyjaciele robią. Zadzwonię do Maxiego to się wszystkiego dowiem. Po 3 sygnałach odebrał.
Rozmowa telefoniczna:
M: Hej Leon dlaczego nie ma cie w Studio.
L: Bo jestem w firmie w zastępstwie za mojego ojca.
M: Ale zdążysz na koncert?
L: Tak.
M: A kiedy wrócisz do Studio?
L: Za tydzień bo rodzice pojechali w delegację.
M: Aha dobra ja kończę bo zaraz mamy lekcję z Gregorio.
L: Okej pa.
Rozłączyłem się i wybrałem numer do Andresa.
Rozmowa telefoniczna:
A: Hej Leon coś się stało?
L: Nie, jestem firmie przyjdziesz do mnie?
A: Tak zaraz będę jestem akurat w pobliżu.
L: Okej czekam.
Rozłączyłem się i położyłem telefon na biurku. Zacząłem przeglądać dokumenty, które przyniosła mi Alicja. Po 15 minutach usłyszałem, że ktoś wchodzi do gabinetu.
- Cześć Leon.- przywitał się Andres.
- Hej, siadaj.- pokazałem krzesło na przeciwko.
- Dlaczego jesteś w firmie, a nie w Studio.- spytał Andres.
- Rodzice wyjechali w delegację na tydzień, a ja jestem tutaj w zastępstwie.- odpowiedziałem.
- Aha ponoć dzisiaj jest koncert w Art Rebel.- powiedział.
- Tak mam nadzieję, ze przyjdziesz.- oznajmiłem.
- Oczywiście będę.- powiedział.
- A ty kiedy wracasz do Studio?- spytałem.
- W przyszłym tygodniu.- odpowiedział.
Nagle do mojego gabinetu weszła moja asystentka.
- Za 20 minut zaczyna się spotkanie.- przypomniała mi.
- Tak pamiętam.- odpowiedziałem.
Alicja wyszła z gabinetu, a ja wróciłem do rozmowy z Andresem. Niestety musiał już iść, więc się z nim pożegnałem. Gdy już wyszedł ja poszedłem na zabranie.

*3 godziny później*

Federico

Za 20 minut zaczyna się koncert, a Leona dalej nie ma.
- Dobra dzwonię do niego.- powiedziałem.
Wybrałem numer do Leona i po 3 sygnałach odebrał.
Rozmowa telefoniczna:
F: Leon gdzie ty jesteś?
L: Za chwilę będę zebranie się przedłużyło, ale jestem już w drodze do Art Rebel.
F: Okej, ale lepiej się pośpiesz.
L: Dobra nie gorączkuj się tak.
F: To przyjeżdżaj na czas.
L: Okej kończę.
Rozłączył się, a ja schowałem telefon do kieszeni.
- Leon zaraz będzie.- zawiadomiłem.
- To dobrze nawet Andres przyszedł na czas, a on nie.- powiedział Broadway.
Po 5 minutach zobaczyłem Leona wchodzącego do Art Rebel.
- Sorry za spóźnienie.- powiedział.
- Porozmawiamy sobie później.- powiedział Broadway i pogroził mu palcem.
Wyglądało to bardzo śmiesznie.
- Ta jeszcze zobaczymy.- oznajmił Leon i zaczął się śmiać.

*3 godziny później*

Naty

Wszyscy jesteśmy już po występie i świetnie się bawimy. Jutro mamy zajęcia w Studio na późniejszą godzinę, więc nie musimy tak szybko iść do domu.
- Diego ten koncert jest wspaniały.- powiedziała Cami.
- Wiem nie sądziłem, że przyjdzie aż tyle ludzi.- powiedział.
- Leon niezłego stracha nam na robił.- powiedział Broadway.
- Ale przecież zdążyłem i nic się nie stało.- powiedział Leon.
- Masz szczęście.- powiedział Broadway.
- Ja zawsze mam szczęście.- oznajmił Leon.
- A gdzie jest Fran i Viola?- spytał Diego.
- Chyba widziałem je jak rozmawiały z Alexem.- odpowiedział Andres.
- Idziesz ze mną Diego?- spytał Leon.
- Ale gdzie?- zadał pytanie Diego.
- Szukać dziewczyn.- odpowiedział Leon widziałam, że jest zły.
- Tak idziemy.- powiedział Diego.
Po chwili już ich nie było.

Diego

Szukamy z Leonem dziewczyn i nagle widzimy je rozmawiające z Alexem. Leon szybko tam poszedł, a ja za nim.
- O cześć kochanie.- powiedział Leon do Violi.
- Hej.- wstała i go przytuliła.
- O czym rozmawiacie?- spytał Leon.
- O niczym ważnym.- wtrącił się Alex.
- Pytam swojej dziewczyny nie ciebie.- powiedział Leon.
- Leon chodźmy lepiej stąd.- oznajmiła Viola i pociągnęła Leona do stolika gdzie siedzą nasi przyjaciele, a ja z Fran poszliśmy za nimi.
- Leon co to miało znaczyć?- spytała zła Viola.
- Nic przecież tylko mu odpowiedziałem.- odpowiedział Leon.
- Dobra zakończmy tą rozmowę.- powiedziała Viola.

*Następnego dnia*

Francesca

Właśnie siedzimy przed Studio bo zaraz zaczynają się lekcje.
- Tak dziwnie tu bez Leona.- stwierdził Maxi.
- No dobrze, że już za tydzień wraca.- powiedziała Viola.
- Dobra chodźcie już lepiej zaraz zaczynają się lekcje.- powiedział Diego.
Wszyscy poszliśmy do Studio, a już po chwili lekcje się zaczęły

*5 godzin później*

Lekcje właśnie się skończyły, a my wszyscy postanowiliśmy, że pójdziemy do firmy odwiedzić Leona. Po 10 minutach drogi byliśmy na miejscu. Jego asystentka od razu nas wpuściła do jego gabinetu. Gdy Leon nas zobaczył był trochę zdziwiony.
- Hej co wy tu robicie?- spytał.
- Przyszliśmy cię odwiedzić pewnie Ci się tu nudzi.- powiedział Maxi.
- Trochę mi się tu nudzi, ale mam tyle pracy, że w ogóle o tym nie myślę.- odpowiedział.

*4 godziny później*

Violetta

Nie dawno wróciłam do domu. Poszłam do łazienki wykonałam wieczorne czynności i  przebrałam w piżamę. Położyłam się i od razu poszłam spać.

*Następnego dnia*

Wstałam rano i poszłam do łazienki wykonałam poranne czynności. Długo zastanawiałam się co ubrać, ale w końcu wybrałam ten zestaw.



















Zeszłam na dół zjadłam szybko śniadanie i poszłam do Studio. Za 20 minut miały zacząć się lekcje, ale Pablo ogłosił, że odbędzie się apel. Gdy już wszyscy się zabrali Antonio ogłosił, że w Studio będzie remont i mamy 2 tygodnie wolnego. Po apelu każdy wrócił na lekcję.

Rozdział 18 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem. 
Zuza.

4 komentarze:

  1. Boski! Wręcz wspaniały! :**
    Leon taki prezes? Ciekawie, ciekawie. Nie powiem ... <33
    Koncert? Niezła imprezka, ale bez alkoholu? :/
    Leośek zazdrosny? Niegrzeczny chłopczyk :*
    Nie podoba mi się ta asystentka, czy może rozjechać ją Fran, Cami ( przypadkowo) ? :D
    2 tygodnie wolnego? Tylko nie mów, że znowu wakacje! Załamie się.
    Liczę, że znowu zadedykujesz mi rozdział i napiszesz One Shota :D
    Besos :D :***

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :)
    z niecierpliwością czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń