Rozdział dedykuje anonimowi
Francesca
Jesteśmy już po śniadaniu i idziemy na basen. Mamy nadzieję, że dzisiaj nie będą marudzić. Jesteśmy właśnie na basenie.
Zajęliśmy swoje leżaki i zaczęliśmy się opalać. Na basenie nie było dużo ludzi, ale po 30 minutach było ich już dużo. Byłyśmy z dziewczynami już bardzo opalone, ale chcemy jeszcze troszeczkę.
*4 godziny później*
Violetta
Jesteśmy już bardzo długo na basenie, a chłopacy o dziwo jeszcze nie marudzą oni są chyba chorzy.
- Która godzina?- spytał Maxi.
- 15:34.- odpowiedziała Cami.
- Jestem już głodny może pójdziemy coś zjeść.- zaproponował Broadway.
- Dobry pomysł.- powiedziała Fran.
Wzięliśmy swoje rzeczy i poszliśmy do restauracji w hotelu. Kelner po 20 minutach podał nam obiad. Chłopacy jedli jakby nigdy nie widzieli. Gdy zjedliśmy wróciliśmy do apartamentu i zaczęliśmy oglądać film. Musieli akurat wybrać horror przecież dobrze wiedzą, że my się boimy zrobili to specjalnie.
- Przecież to nie jest takie straszne.- powiedział Fede.
Ludmiła spojrzała na niego morderczym wzrokiem gdyby wzrok zabijał Fede już by nie żył. Wróciliśmy do oglądania filmu za bardzo on nas nie interesował tylko chłopacy go oglądali. My z dziewczynami rozmawiałyśmy o różnych rzeczach.
- Jeszcze tylko 2 dni i wracamy.- powiedziała Cami.
- No, ale i tak moim zdaniem w Turcji było lepiej.- powiedziałam.
- Też tak uważam musimy tam wrócić i to jak najszybciej.- powiedziała Ludmi.
- Teraz wolne będziemy mieli dopiero za 2 miesiące.- powiedziała Naty.
- Szybko zleci.- powiedziała Fran.
- Możecie trochę ciszej.- powiedział Broadway.
- Nie możemy.- powiedziała Camila.
- Dobra już nic nie mówię.- powiedział Broadway.
Po 2 godzinach film się skończył i teraz nasza kolej, więc my wybieramy film. Specjalnie wybrałyśmy komedię romantyczną. Film się zaczął, a chłopacy zaczęli marudzić.
- Dlaczego akurat komedia romantyczna?- spytał Diego.
- Wy wybraliście horror to my komedię.- powiedziała Fran.
- Okej.- powiedzieli.
Zaczęliśmy oglądać, ale bardziej byłyśmy ciekawe czy chłopacy rozpoznają film. Kiedyś już na nim byliśmy wszyscy razem, więc powinni rozpoznać. Minęło już 30 minut, a oni dalej nic.
- Skądś kojarzę ten film.- powiedział nagle Leon.
- Ja też.- powiedzieli chłopacy na równi.
- Przecież my na tym byliśmy w kinie 2 miesiące temu.- powiedział Leon.
- Brawo.- powiedziała Fran.
Wróciliśmy do oglądania, a po godzinie się skończył. Tym razem wszyscy wybraliśmy śmieszną komedię. Ciągle się śmialiśmy ten film był mega śmieszny. Gdy film się skończył była godzina 22:45 wyłączyliśmy telewizor i poszliśmy razem zrobić kolację. Dobrze, że kuchnia jest duża. Długo się zastanawialiśmy co zrobimy i w końcu się zdecydowaliśmy, że zrobimy gofry. Po godzinie były gotowe.
Zanieśliśmy je do jadalni i zaczęliśmy jeść, a już po 20 minutach nie było ani jednego. Posprzątaliśmy i każdy poszedł spać. Przebrałam się i położyłam, po chwili dołączył do mnie Leon. Wtuliłam się w niego i poszłam spać.
*Następnego dnia*
Broadway
Jesteśmy już po śniadaniu i siedzimy w jacuzzi. Postanowiliśmy, że dzisiaj nigdzie nie wychodzimy bo to nasz ostatni dzień, a jutro już wracamy. Samolot mamy o 12 bo w poniedziałek idziemy już do Studio i musimy byś wyspani. Diego przyniósł nam szampana i rozlał do kieliszków, a później każdemu dał.
- Szkoda, że Andres nie mógł pojechać z nami.- powiedziałem.
- No z nim byłoby mega śmiesznie.- powiedział Leon.
- Masz rację.- powiedział Maxi.
- Dzisiaj trzeba się spakować.- oznajmił Diego.
- Tak i w poniedziałek znowu będzie trzeba rano wstawać.- zaczął marudzić Maxi.
- Tak szczerze to stęskniłam się za Studio.- powiedziała Cami.
*3 godziny później*
Naty
Przed chwilą wyszliśmy z jacuzzi i poszliśmy się przebrać. Później postanowiliśmy się przejść na spacer po plaży. Na plaży było dużo ludzi, ale nam to nie przeszkadzało.
Po spacerze wróciliśmy do hotelu była już 15:23, więc poszliśmy do restauracji na obiad. Później wróciliśmy do apartamentu i zaczęliśmy się pakować.
*2 godziny później*
Camila
Jesteśmy już wszyscy spakowani i siedzimy na balkonie. właśnie zaczął się zachód słońca wygląda to przepięknie każda z nas przytuliła się do swoje chłopaka. Ostatnie 3 dni były bardzo fajne i miło je będę wspominać. Posiedzieliśmy jeszcze 2 godziny i poszliśmy do swoich sypialni. Była godzina 18:34, więc do kolacji jeszcze godzina. Nagle usłyszałam krzyk Maxiego.
- Robimy kolację wcześniej!- krzyczał.
- A dlaczego?- spytałam.
- Bo ja jestem bardzo głodny.- powiedział dziecięcym głosikiem.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a on razem z nami. Gdy już się trochę ogarnęliśmy poszliśmy do kuchni robić kolację. Zrobiliśmy zwykłe kanapki i zaczęliśmy jeść. Jak skończyliśmy posprzątaliśmy i usiedliśmy w salonie. Posiedzieliśmy z 2 godziny i poszliśmy do swoich sypialni spać.
Rozdział 16 oddaje w wasze ręce. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuje za komentarze pod rozdziałem 15.
Zuza.
Dzięki za nominację, ale nazywaj mnie Bella, ok?
OdpowiedzUsuńLucia i ten jej wzrok morderczyni, ale dobrze, że Feduś żyje xd :**
Jedzenie wygląda smakowicie, mmm .. xd
Chłopaki i te horrory :)
Dziewczyny i te romanse xd
Uwielbiam Leonettę, Diecescę, Fedemiłę, Naxi i wogóle ich wszystkich!
Twojego bloga nie lubię ..
BO GO WRĘCZ KOCHAM! <33
Do następnego <33
Besos :**
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta <3