*Następnego dnia*
9:34
Violetta
Spałam sobie smacznie, ale poczułam kogoś usta na swoich. A raczej nie kogoś tylko Leona. Otworzyłam i zobaczyłam go już ubranego.
- Zrobiłem Ci śniadanie.- powiedział i położył mi tacę na kolanach.
- Dziękuje jesteś wspaniały.- powiedziałam.
- Wiem to.- odpowiedział.
- A jaki skromny.- powiedziałam ze śmiechem.
- Dobra ty jedz, a ja idę do chłopaków na balkon.- oznajmił.
- Okej.- powiedziałam.
Leon wyszedł z naszej sypialni, a ja wzięłam się za jedzenie śniadania. Po 10 minutach taca była, więc zaniosłam ją do kuchni. Zobaczyłam tam siedzące dziewczyny.
- Hej.- przywitałam się i usiadłam z nami w salonie.
- Hej.- odpowiedziały.
- Idziemy na plażę?- spytałam.
- Tak.- odpowiedziały.
Wzięłyśmy swoje rzeczy i poszłyśmy na plaże. Chłopacy mieli do nas dojść za 15 minut. Rozłożyłyśmy koce i zaczęłyśmy się opalać. Tutaj było tak gorąco jak w Turcji. Po 15 minutach dołączyli do nas chłopacy. Od razu poszli do morza i się wygłupiali.
*2 godziny później*
Ludmiła
Chłopacy od 20 minut namawiają nas do kąpieli w morzu, ale my wolimy się opalić. Nagle nas podnieśli i wbiegli z nami do morza.
- Zwariowaliście!- zaczęłyśmy krzyczeć.
- Przecież nic się nie stało.- odpowiedzieli.
Wyszłyśmy z dziewczynami z wody i okryłyśmy się ręcznikami. Po tylu godzinach leżenia na słońcu, więc jak wrzucili nas do wody było nam bardzo zimno. Oni są jacyś nienormalni weszłybyśmy do wody, ale same bez ich pomocy. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu była godzina 13:56.
- Może idziemy teraz do hotelu się przebrać, a potem do restauracji na obiad.- zaproponowałam.
- Tak, ale nic nie mówmy chłopakom.- powiedziała Fran.
- Patrzcie teraz nie patrzą szybko uciekamy.- zarządziła Naty.
Szybko wzięłyśmy swoje rzeczy i uciekłyśmy w stronę hotelu. Gdy byłyśmy już w naszym apartamencie przebrałyśmy się. Ja wybrałam ten zestaw.
Cami.
Viola.
Naty.
I Fran.
Zamknęłyśmy nasz apartament i poszłyśmy do restauracji. Gdy byłyśmy już na miejscu zajęłyśmy wolny stolik, a po chwili przyszedł do nas kelner i podał nam menu. Każda wybrała to na co miała ochotę. Po 30 minutach kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Zaczęłyśmy jeść, a gdy skończyłyśmy poprosiłyśmy o rachunek. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy z restauracji wstąpiłyśmy jeszcze do sklepu i kupiłyśmy 3 butelki wina. Wróciłyśmy do apartamentu i zobaczyłyśmy chłopaków siedzących w salonie. Poszłyśmy do kuchni i wzięłyśmy kieliszki do wina. Wyszłyśmy na balkon i usiadłyśmy na siedzeniach. Cami otworzyła wino i rozlała.
- Dziwne, że się do nas nie odzywają.- powiedziała Cami.
- Nie przejmujmy się tym.- powiedziała Fran.
- Coś czuje, że te wakacje z nimi nie będą udane.- powiedziała Naty.
- Dokładnie następnym razem jedziemy same.- stwierdziła Viola.
- Masz rację.- powiedziałam.
*3 godziny później*
Diego
Dziewczyny już dosyć długo siedzą na balkonie. Idziemy tam z chłopakami i co widzimy znowu kompletnie pijane dziewczyny. Wzięliśmy je na ręce i zanieśliśmy do naszych sypialni. Od razu poszły spać, a my posprzątaliśmy na balkonie. Wróciliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać film. Po 23 każdy poszedł do swojej sypialni. Przebrałem się i położyłem spać.
Rozdział 14 już jest wyszedł troszkę nudny. Następny postaram się napisać lepszy.
Zuza.
wcale nie wyszedł nudny
OdpowiedzUsuńjest świetny :)
czekam na kolejny <3