poniedziałek, 30 marca 2015

Rozdział 53 ,,Oglądaliście dzisiaj rano telewizję?"

*Następnego dnia*

Violetta

Rano Leon obudził mnie całusem w usta po czym poszliśmy wziąć wspólny prysznic. Gdy Leon kończył układać swoją grzywkę, a ja w między czasie malowałam się i czesałam się przypomniało mi się, ze nie wzięłam ciuchów na dzisiaj. Podeszłam do szafy i wyjęłam zestaw na dzisiaj.



















Gdy byliśmy gotowi zeszliśmy na dół i zjedliśmy śniadanie w hotelowej restauracji. Później poszliśmy w miejsce, w którym chcemy żeby odbyło się nasze wesele. Akurat właściciel miał czas dla nas i mogliśmy wszystko ustalić.

*2 godziny później*

Nareszcie skończyliśmy ustalać wszystko dotyczące jedzenia i w ogóle. Bardzo się cieszę bo mają wolny termin czyli 12 sierpnia. Teraz idziemy z Leonem poszukać jakiś zaproszeń na ślub trochę tego będzie bo zapraszamy razem 150 gości. Po godzinie chodzenia i szukania w końcu znaleźliśmy takie, które nas się podobały.
















Później poszliśmy do kościoła, w którym również załatwiliśmy sprawy dotyczące ślubu. Następnie zaczęliśmy zwiedzać z Leonem Paryż.
- Nogi mnie bolą.- zaczęłam narzekać po godzinie zwiedzania.
- Mogłaś nie ubierać takich butów. odpowiedział Leon.
- Chyba muszę jakoś wyglądać.- powiedziałam.
- Ciekawe dla kogo?- spytał ciekawy.
- Na przykład dla ciebie.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- Ta żeby później jęczeć, ze cię nogi bolą.- odpowiedział rozbawiony.
- Przecież jutro możemy dokończyć zwiedzanie.- powiedziałam.
- Dobra, ale jutro ubierasz płaskie i wygodnie buty. Zrozumiano?- spytał.
- Tak jest szefie.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
Gdy wróciliśmy do hotelu od razu zdjęłam szpilki i położyłam się na łóżku, a Leon obok mnie.
- Dzwoniłem do mamy powiedziała, że Eliza to złote dziecko tak jak ja.- powiedział Leon.
- Tak jak ty?- spytałam.
- No dobra może nie jak ja zapomniałem, że charakterek ma po tobie.- odpowiedział i mnie pocałował.
- Dlaczego akurat jak ja?- spytałam.
- Bo ty masz taki charakterek, a mała taki sam.- odpowiedział i zaczął się śmiać.
- No naprawdę bardzo śmieszne.- odpowiedziałam sarkastycznie.
- Już się nie obrażaj.- powiedział i mnie pocałował.
Po 5 minutach przerwał nam mój telefon bo dostałam SMS. Leon sięgnął po mój telefon i odczytał wiadomość.
- Nie zgadniesz kto do ciebie napisał.- oznajmił gdy otworzył wiadomość.
- Kto?- spytałam ciekawa.
- Alex.- odpowiedział.
- Co napisał?- spytałam.
- Hej piękna może się spotkamy Leon nie musi o niczym wiedzieć.- odczytał na głos wiadomość.
- Coś mu się nie udało bo się dowiedziałeś.- powiedziałam.
- Niech się wali. -powiedział Leon i położył mój telefon na stolik i znowu zaczął mnie całować.

*Następnego dnia*
      Wieczór

Leon

Godzinę temu wróciliśmy z Paryża i razem z Violettą przed chwilą skończyliśmy się rozpakowywać. Oczywiście jak to Viola po zwiedzaniu musiała pójść do centrum kupić sobie ciuchy, a przy okazji kupiła mnóstwo ciuchów dla małej.
- Jutro popołudniu jedziemy do moich rodziców po małą.- powiedziałem.
- Okej, a może damy przy okazji zaproszenia na ślub.- zaproponowała.
- W sumie to dobry pomysł w końcu jeszcze niecałe 3 miesiące do naszego ślubu.- odpowiedziałem.
- Umówię się z dziewczynami i pójdziemy wybrać suknię ślubną.- powiedziała.
- Okej, a dzisiaj zabieram cię na romantyczną kolację.- odpowiedziałem.

*Następnego dnia*

Violetta

Wstaliśmy rano z Leonem i poszliśmy do kuchni żeby zrobić sobie śniadanie. Po chwili mój telefon zaczął dzwonić, a gdy zobaczyłam, że dzwoni Lu to odebrałam.
Rozmowa telefoniczna:
L: Hej Violu nie obudziłam cię?
V: Nie jakieś 15 minut temu wstaliśmy z Leonem.
L: Włączcie telewizor są bardzo ciekawe wiadomości.
V: Okej włączymy.
Rozłączyłam się i poszłam z Leonem do salonu gdzie włączyliśmy telewizor. Po chwili zaczęły się te bardzo ,,ciekawe" wiadomości jak to Lu nazwała. Z początku było nudne, ale gdy usłyszałam informacje o sobie to się wkurzyłam. Zaczęli gadać, że jestem złą matką bo ciągle zostawiam małą z kimś innym i w ogóle się nią nie zajmuję. Gdy to usłyszałam zaczęłam płakać.
- Kochanie przecież wiesz, że to nieprawda.- pocieszał mnie Leon.
- Ale mnie to wkurza nie wiedzą jak jest naprawdę, a najeżdżają na mnie i dziecko.- odpowiedziałam i jeszcze gorzej się rozpłakałam.- Teraz wszyscy będą gadać, ze jestem złą matką.- dodałam i poszłam na górę, a Leon za mną.
Poszłam do garderoby wybrałam i zestaw na dzisiaj.




















Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się, uczesałam i ubrałam. Po chwili gotowa zeszłam na dół i razem z ubranym już Leonem pojechałam do jego rodziców. Po 15 minutach drogi dojechaliśmy na miejsce. Gdy tylko weszliśmy zobaczyliśmy mamę Leona bawiącą się z małą. Jak mała nas zobaczyła od razu zaczęła się do nas uśmiechać.Podeszliśmy do niej z Leonem, a ja od razu wzięłam ją na ręce.
- Oglądaliście dzisiaj rano telewizję?- spytała mama Leona.
- Tak i Viola nie za dobrze to zniosła.- odpowiedział Leon.
- To podłe, że wymyślają takie bzdury i później to rozpowiadają.- powiedział tata Leona.
Po niecałych 2 godzinach wróciliśmy do domu bo mała była już śpiąca. Gdy tylko wróciliśmy do domu mała zasnęła w swoim pokoju, a ja pochowałam jej rzeczy. Zeszłam na dół i położyłam się obok Leona na kanapie po czym się w niego wtuliłam.
- Kotku nie przejmuj się tym co powiedzieli.- powiedział Leon.
- Nie będę, ale nie rozumiem po co oni takie coś w ogóle powiedzieli.- odpowiedziałam i się w niego jeszcze bardziej wtuliłam.
- Kocham cię.- powiedział.
- Ja ciebie bardziej.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
Po 3 godzinach mała się obudziła po czym ją nakarmiłam i razem z Leonem wykąpałam. Później bawiliśmy się z małą przez godzinę i ciągle się śmieliśmy. Gdy mała była już śpiąca zaniosłam ją do pokoju gdzie Elizka już po 10 minutach zasnęła, a ja wróciłam do Leona. Obejrzeliśmy śmieszną komedię po czym wzięliśmy wspólny prysznic i poszliśmy spać.

*Następnego dnia*

Leon

Obudziłem się rano i poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic po czym się ubrałem i postawiłem swoje włosy na żel. Zszedłem na dół i zjadłem szybkie śniadanie po czym poszedłem do pokoju małej i gdy zobaczyłem, że już nie śpi zaniosłem ją do naszej sypialni. Przygotowałem mleko dla małej, a Viola ją nakarmiła po czym zaczęła się z nią bawić.
- Ja muszę jechać do pracy jakby coś się działo od razu dzwoń.- powiedziałem po czym pocałowałem Elizę w czółko, a Violę w usta.
Pojechałem do pracy gdzie czekało na mnie mnóstwo papierów do przejrzenia i uzupełnienia. PO godzinie do mojego gabinetu weszła Alicja.
- Dzień dobry przyszłam powiedzieć, że ma pan dzisiaj 2 spotkania i zebranie.- powiedziała.
- Dobrze.- odpowiedziałem.
- Jakby pan czegoś potrzebował proszę mnie wezwać.- powiedziała i wyszła, a ja wróciłem do przeglądania papierów.

*2 godziny później*

Właśnie skończyło się drugie spotkanie, a z 20 minut zaczyna się zabranie. Nagle usłyszałem dźwięk swojego telefonu, a gdy na wyświetlaczu zobaczyłem numer Violi od razu odebrałem.
Rozmowa telefoniczna:
L: Hej kotku coś się stało?
V: Hej, tak jestem z Elizą w szpitalu bo ma wysoką gorączkę i nie mogłam jej zbić.
L: Jesteś w szpitalu, który znajduje się przy twojej ulubionej kawiarni?
V: Tak.
L: Okej zaraz tam będę.
Rozłączyłem się i schowałem telefon po czym jak najszybciej wyszedłem z gabinetu, ale mój tata musiał mnie jeszcze zaczepić.
- Leon zaraz zabranie gdzie ty idziesz?- spytał.
- Violetta jest z Elizą w szpitalu muszę jechać przełóż spotkanie albo niech odbędzie się beze mnie.- odpowiedziałem szybko i pojechałem do szpitala.
Gdy tylko wszedłem zobaczyłem Violę siedzącą przed salą.
- I co z małą?- spytałem gdy do niej podszedłem.
- Badają ją.- odpowiedziała.
Po 15 minutach lekarz nas zawołał i weszliśmy do gabinetu. Przepisał antybiotyk dla małej i mogliśmy już wrócić do domu.

Rozdział 53 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie wyrobiłam się z rozdziałem i dodaję dzisiaj. Już niedługo ślub Leonetty, a co do nich jak zwykle słodko i kolorowo niech tak zostanie. Kiedy next? Szczerze sama nie wiem jutro wątpię bo kończę o 15:20, a w środę mam testy i trening, więc raczej w środę. Dziękuję za tyle wyświetleń i motywujących komentarzy.
Zuza.


5 komentarzy:

  1. Ja niestety dzisiaj spóźniona ale to chyba nie ma znaczenia
    Rozdział jak zawsze cudowny
    I masz racje
    U Leonetty jak zawsze niech będzie słodko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. zostałaś nominowana do LBA na moim blogu:
      http://jortini-inna-historia.blogspot.com/
      gratuluję :)

      Usuń