niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 49 ,,Haha bardzo śmieszne"

Leon

Po obiedzie odwiozłem Violę do domu i pojechałem do firmy na zebranie. Gdy byłem już na miejscu poszedłem do gabinetu mojego taty.
- Dlaczego dopiero teraz się dowiaduję o zebraniu?- spytałem jak tylko wszedłem.
- Bo dopiero podjąłem decyzję o nim.- odpowiedział.
- Ja mam dziecko nie zawsze mam czas.- powiedziałem.
- Przecież mała jest u nas.- oznajmił.
- Bo my z Violettą musieliśmy załatwić sprawy na mieście, a później mieliśmy czas dla siebie, ale przez zebranie znowu nie mamy dla siebie czasu.- odpowiedziałem.
- To zostawcie nam małą na noc.- zaproponował.
- Naprawdę?- spytałem.
- Oczywiście zajmowanie się małą to dla nas czysta przyjemność.- odpowiedział.
- Dzięki, to idziemy na zebranie?- spytałem.
- Tak, chodźmy.- odpowiedział i poszliśmy.

*3 godziny później*

Zebranie się przedłużyło i teraz siedzę z tatą w moim gabinecie.
- Może przyjedziecie jutro do nas na obiad.- zaproponował tata.
- Okej.- odpowiedziałem.
- Pamiętaj, że za tydzień jedziesz w delegację.- przypomniał mi.
- Wiem i Violetta jedzie ze mną, a mała idzie do jej taty.- odpowiedziałem.
- Do taty Violetty?- spytał zdziwiony.
- Tak przyjechała Angie i chcą razem z panem Germanem wziąć małą. Gdyby nie oni to mała jechała by z nami do Meksyku.- odpowiedziałem.
- Aha, dobra ja jadę bo mama zaraz będzie do mnie wydzwaniała.- powiedział i wyszedł z mojego gabinetu, a ja zaraz po nim.

*2 godziny później*

Violetta

Gdy Leon wrócił do domu włączyliśmy sobie film, który właśnie się skończył. Postanowiliśmy zrobić sobie kolację.
- Co robimy?- spytał Leon obejmując mnie w talii.
- Może spaghetti albo zapiekanki lub zwykłe kanapki.- odpowiedziałam.
- Mam ochotę na spaghetti, a później na moją piękną narzeczoną.- odpowiedział po czym odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował.
- Nad tym drugim się jeszcze zastanowię.- powiedziałam po oderwaniu.
Wyjęłam potrzebne rzeczy do spaghetti i razem z Leonem zaczęliśmy je przygotowywać. Po kilkudziesięciu minutach kolacja było gotowa i zaczęliśmy się nawzajem karmić. Gdy skończyliśmy posprzątaliśmy i poszliśmy do naszej sypialni.
- Może wykąpiemy się razem.- zaproponował Leon.
- Bardzo chętnie.- odpowiedziałam i weszliśmy do łazienki dołączonej do sypialni.
- Za tydzień jedziesz ze mną w delegację.- przypomniał mi.
- Pamiętam, a na ile jedziemy?- spytałam.
- Na 4-5 dni.- odpowiedział po czym już rozebrani usiedliśmy w wannie.

*Następnego dnia*

Wstałam rano bardzo wyspana, ponieważ nie musiałam w nocy wstawać i rano nie obudził mnie płacz małej. Zobaczyłam, że Leon jeszcze śpi, więc po cichu poszłam do garderoby i wybrałam sobie ciuchy na dzisiaj.




















Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się, pofalowałam włosy i ubrałam we wcześniej wybrany zestaw. Gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że Leon jeszcze śpi, więc zaczęłam go budzić. Oczywiście jak zwykle nie reagował więc usiadłam na nim po czym pocałowałam.
- Nie ładnie to tak budzić z rana.- powiedział po oderwaniu.
- Ale ty lubisz takie pobudki.- odpowiedziałam.
- Jak ty mnie dobrze znasz.- powiedział i mnie pocałował.
- Dobra wstawaj ja idę robić śniadanie.- zarządziłam i wstałam z niego.
Zeszła na dół i zaczęłam myśleć co zrobić na śniadanie. Nic nie przychodziło mi do głowy, więc spytam Leon na co ma ochotę.
- Leon co chcesz na śniadanie?- spytała krzycząc żeby mnie usłyszał.
- Mam ochotę na gofry.- odpowiedział.
No tak mogłam się spodziewać takiej odpowiedzi. Wyjęłam potrzebne składniki i zaczęłam przygotowywać śniadanie. Po 40 minutach gofry były gotowe.












Ja zjadłam jednego gofra, a dla Leona zrobiłam 3 bo wiem, że je uwielbia. Tylko jedni bardzo mnie dziwi Leon je dużo, a nie jest gruby, ale za to bardzo umięśniony i wysportowany. W sumie to dba o swoją sylwetkę w weekendy  zawsze rano biega, a z chłopakami wieczorami chodzą na siłownię. Po chwili z góry zszedł Leon i gdy zobaczył, że zrobiłam jego ulubione gofry od razu je zjadł. Posprzątałam i poszliśmy z Leonem na spacer.

*4 godziny później*

Leon 

Już od godziny jesteśmy u moich rodziców i jesteśmy już po obiedzie. Tata chciał ze mną porozmawiać, a Viola i moja mama siedzą w salonie i bawią się z Elizką. Posiedzieliśmy i moich rodziców do 17 i wróciliśmy już do domu bo mała była śpiąca, a trzeba ją jeszcze wykąpać.

*3 godziny później*

Violetta właśnie weszła do naszej sypialni i położyła się obok mnie na łóżku.
- Zasnęła?- spytałem przytulając ją do siebie.
- Tak, w końcu się udało.- odpowiedziała i się zaśmiała.
- Chyba dzisiaj nie miała humorku.- oznajmiłem.
- Ciekawe po kim to ma.- powiedziała.
- Ja chyba wiem po kim.- oznajmiłem.
- Po kim?- spytała ciekawa.
- Po tobie kochanie.- odpowiedziałem.
- Haha bardzo śmieszne.- powiedziała sarkastycznie.
- Nie gniewaj się już.- poprosiłem i ją pocałowałem.
Po 5 minutach oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy spać.

*Tydzień później*

Violetta

Wstałam rano i zobaczyłam, że Leon już nie śpi tylko mi się przygląda.
- Jak długo mi się przyglądasz?- spytałam.
- Z jakieś 15 minut.- odpowiedział.
- Co robimy?- spytałam.
- Szkoda marnować taką piękną pogodę, więc może pójdziemy pozwiedzać Meksyk.- odpowiedział.
Poszłam do łazienki wcześniej wybierając sobie zestaw na dzisiaj.


















*5 godzin później*

Gdy skończyliśmy zwiedzać poszliśmy na obiad, a teraz siedzimy w naszym pokoju hotelowym i oglądamy telewizję.
- Kochanie muszę Ci o czymś powiedzieć.- oznajmił Leon.
- O czym?- spytałam ciekawa.
- Jutro wieczorem jest bal, na którym muszę być, a ze sobą mogę zabrać osobę towarzyszącą, więc ty idziesz ze mną.- odpowiedział.
- Okej, a o której?- spytałam.
- Zaczyna się o 18.- odpowiedział.

Rozdział oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam, że dodaję tak późno, ale po południu nie miałam czasu bo byli u mnie goście. Jutro następny i postaram się dodać wcześniej.
Zuza.

5 komentarzy: