poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 45 ,,Wszystkim kochanie"

*5 dni później*

Violetta

Leon pojechał już do pracy, a ja siedzę w salonie i oglądam telewizję. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć.
- Cześć Violu.- przywitała się ze mną Fran.
- Cześć wejdź.- powiedziałam i wpuściłam ją do środka.
- Może pójdziemy na zakupy.- zaproponowała kiedy usiadłyśmy w salonie.
- Nie mam ochoty.- odpowiedziałam.
- Powiedz prawdę wiesz, że znam cię bardzo dobrze i wiem kiedy coś ukrywasz.- powiedziała.
- Chodzi o to, że Leon teraz wraca do pracy, później ma próby z chłopakami i wraca do domu późno przez co mamy mało czasu dla siebie.- odpowiedziałam.
- Powiedz mu o tym.- powiedziała.
- Wczoraj kiedy mu powiedziałam, że ma wcześniej wracać do domu to się pokłóciliśmy.- powiedziałam smutna.
- Tym bardziej musimy iść na zakupy żeby poprawić Ci humor.- zarządziła i poszłyśmy do centrum.

*4 godziny później*

Pół godziny temu wróciłam z zakupów i poukładałam ciuchy w garderobie, a później zeszłam na dół i włączyłam sobie film. Po godzinie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Zdziwiłam się bo było to Leon, który miał wrócić dzisiaj późno.
- Cześć kotku.- przywitał się i mnie pocałował.
- Cześć, a ty co tak wcześnie robisz w domu?- spytałam ciekawa po oderwaniu.
- Skończyłem wcześniej i postanowiłem resztę dnia spędzić z tobą.- odpowiedział i mnie przytulił.
- W końcu coś do ciebie dotarło po naszej wczorajszej kłótni?- spytałam.
- Tak i chciałbym Cię bardzo przeprosić.- odpowiedział, a ja go pocałowałam.
- Przeprosiny przyjęte.- powiedziałam.
Leon poszedł do kuchni się napić, a gdy wrócił włączył jakiś bardzo straszny horror. Po 2 godzinach w końcu się skończył, a po chwili zaczął dzwonić mój telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam numer Lu, więc odebrałam.
Rozmowa telefoniczna:
L: Cześć Violu.
V: Cześć Lu dlaczego dzwonisz?
L: Przyjdźcie z Leonem za 15 minut do Art Rebel.
V: Dobrze przyjdziemy.
Rozłączyłam się i położyłam telefon na stoliku.
- Leon szykuj się zaraz wychodzimy i idziemy do Art Rebel.- powiedziałam.
- A po co?- spytał.
- Nie wiem.- odpowiedziałam.
Schowałam telefon do torebki i razem z Leonem złapaliśmy się za ręce i poszliśmy w stronę Art Rebel. Po 10 minutach usłyszałam dzwonek swojego telefonu, więc wyciągnęłam go z torebki i zobaczyłam numer Lu.
Rozmowa telefoniczna:
L: Violu gdzie jesteście?
V: Za 5 minut będziemy.
L: Wiesz, że nie lubię gdy ktoś się spóźnia, ale Ci wybaczę.
V: Dobrze.
Rozłączyłam się i z powrotem schowałam telefon do torebki. Po chwili byliśmy już na miejscu i zobaczyliśmy naszych przyjaciół rozmawiających.
- Cześć.- przywitaliśmy się.
- Cześć nareszcie jesteście.- powiedziała Fran, a my usiedliśmy obok naszych przyjaciół.
- Dobra to po co mieliśmy przyjść?- spytał Leon.
- Musimy ustalić kiedy robimy próby.- odpowiedział Broadway.
- Tylko nie róbmy ich codziennie bo wczoraj się o to z Violą pokłóciłem.- powiedział Leon.
- Ludmiła też się ze mną o to pokłóciła.- dodał Fede.
- Możecie robić próby 3 razy w tygodniu inaczej ja się nie zgadzam żeby Leon był w zespole.- powiedziałam.
- Ja tak samo.- dodały na równi Naty, Ludmi i Cami.
- Dobra to próby będą w poniedziałki, czwartki i niedziele z rana.- powiedział Maxi.
- Mi pasuje.- powiedział Leon i reszta chłopaków też się zgodziła.
- To co robimy?- spytałam.
- Może chodźcie wszyscy do nas napijemy się i obejrzymy jakiś film albo mecz.- zaproponował Leon.
- Okej.- wszyscy się zgodzili i poszliśmy do naszego domu.

*4 godziny później*

Leon

Z chłopakami jesteśmy już nieźle pijani i nie wiemy co robimy. Maxi i Broadway przed chwilą tańczyli i śpiewali, Fede uczył Diego jak ma zagadać do Fran żeby ją poderwać mimo, że Fran to jego dziewczyna, a ja i Andres siedzimy i się z nich śmiejemy. Dziewczyny siedzą obok i piją wino, a przy tym rozmawiają i się śmieją. Po chwili zobaczyłem, że Viola poszła na górę, więc postanowiłem iść za nią. Gdy wszedłem do naszej sypialni zobaczyłem ją leżącą na łóżku.
- Co tu robisz kotku?- spytałem i położyłem się obok niej.
- Jestem już trochę zmęczona.- odpowiedziała i się we mnie wtuliła.
- A nie wytrzymasz jeszcze z godzinkę?- spytałem.
- Nie, ale jak chcesz to możesz do nich wrócić na dół.- odpowiedziała, a już po chwili zasnęła.
Poleżałem z nią jeszcze chwilę i wróciłem na dół do moich przyjaciół.
- Stary gdzie zgubiłeś narzeczoną?- spytał pijany Fede.
- W sypialni śpi.- odpowiedziałem i wziąłem swoją puszkę z piwem.
- A po co ty tam poszedłeś?- spytał Diego, który już ledwo na nogach się trzymał.
- Stary wiesz musiałem ją przytulić i powiedzieć jak bardzo ją kocham żeby zasnęła bo ona inaczej nie zaśnie.- odpowiedziałem.
Posiedzieliśmy tak do pierwszej w nocy, a później wszyscy się zebrali i wrócili do swoich domów. W salonie i kuchni był straszny bałagan, ale nie miałem siły tego sprzątać, więc poszedłem do sypialni i położyłem się obok Violi po czym od razu zasnąłem.

*Kilka godzin później*

Spałem sobie w najlepsze gdy nagle poczułem na swojej twarzy lodowatą wodę. Szybko otworzyłem oczy i zobaczyłem roześmianą Violettę.
- Tak się nie będziemy bawić.- powiedziałem i wziąłem ją na ręce.
- Nie Leon proszę nie rób tego.- powiedziała kiedy weszliśmy pod prysznic.
- Kara musi być.- odpowiedziałem i odkręciłem zimną wodę, która po chwili wylądowała na nas.
- Verdas przegiąłeś.- powiedziała zła Viola.
- Mogłaś nie wylewać na mnie zimnej wody.- odpowiedziałem i ją pocałowałem.
Gdy się od siebie oderwaliśmy wyszliśmy i zaczęliśmy się przebierać w suche ciuchy. Violetta suszyła sobie włosy, a ja w tym czasie układałem sobie perfekcyjnie grzywkę. Kiedy skończyłem Viola akurat kończyła robić sobie makijaż.
- Która godzina?- spytała.
- Jest 10:23.- odpowiedziałem patrząc na swój zegarek.
- Nie powinieneś być teraz w firmie?- spytała ciekawa.
- Mam dzisiaj na 11.- odpowiedziałem i ją objąłem w talii.
- Do której siedzieliście wczoraj?- spytała.
- Do pierwszej w nocy.- odpowiedziałem i wyszliśmy z łazienki po czym zeszliśmy na dół.
Gdy byliśmy już w salonie zobaczyliśmy bałagan, który został po wczorajszym. Spojrzałem na Violę, która była zła.
- Ja tego sama sprzątać nie będę.- powiedziała.
- Ale pomożesz mi?- spytałem.
- Pomogę.- odpowiedziała i wzięliśmy się za sprzątanie.
Po 25 minutach było już czysto, a mi zostało 15 minut do wyjścia. Więc poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie kanapkę. Gdy zjadłem pożegnałem się z Violą i pojechałem do firmy.

Ludmiła

Od 2 miesięcy mieszkam z Fede i jestem bardzo szczęśliwa. Wszystkim naszym przyjaciołom układa się w związkach bardzo dobrze. Leon i Viola to świata poza sobą nie widzą, Fran i Diego tak samo, Maxi i Naty też, Cami i Broadway ostatnio się trochę pokłócili, ale jak to oni zaraz się pogodzili. Teraz siedzimy z Fede w salonie i oglądamy telewizję.
- Wiesz co Ci powiem, że jak tak dalej pójdzie to Viola niedługo w ciąży będzie.- powiedział Fede.
- Ostatnio z nią rozmawiałam i powiedziała mi, że może niedługo zaczną się starać.- odpowiedziałam.
- Ja też chciałbym mieć takiego małego szkraba w domu.- oznajmił.
- Jak Viola zajdzie w ciąże to ja też.- powiedziałam.
- Okej w takim razie jadę do Leona powiedzieć mu, że ma jak najszybciej postarać się o dziecko.- oznajmił i wyszedł z domu, a ja się zaśmiałam.

Leon

Siedziałem w swoim gabinecie gdy nagle wszedł Federico.
- Stary musimy pogadać.- powiedział.
- Dobra, ale o czym?- spytałem.
- Ludmiła powiedziała, że jak Viola będzie w ciąży to ona też.- odpowiedział.
- Okej, ale po co mi to mówisz?- spytałem zdziwiony.
- Bo masz jak najszybciej zapłodnić Violettę.- odpowiedział, a ja zacząłem się śmiać.
- Spoko nie ma sprawy postaram się to załatwić jak najszybciej.- powiedziałem przez śmiech.
- Dzięki stary wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć.- powiedział po czym wyszedł z mojego gabinetu, a ja wróciłem do pracy.

*3 godziny później*

Wróciłem do domu i zobaczyłem Violę siedzącą na kanapie, która oglądała telewizję. Podszedłem do niej i ją pocałowałem.
- Dzisiaj Federico przyszedł do firmy i powiedział mi coś bardzo zabawnego.- powiedziałem po oderwaniu.
- Co?- spytała ciekawa.
- Powiedział, że mam cię jak najszybciej zapłodnić bo wtedy Ludmiła też zgodzi się zajść w ciąże.- odpowiedziałem, a Viola zaczęła się śmiać.
- I co spełnisz jego prośbę?- spytała i usiadła mi na kolanach.
- Jeżeli tylko chcesz to w każdej chwili.- odpowiedziałem.
- Jesteś pewien, że chcesz zostać już tatą?- spytała.
- Oczywiście, że tak już kiedyś Ci to mówiłem.- odpowiedział i mnie pocałował.

*2 tygodnie później*

Violetta

Wstałam i od razu poszłam do łazienki, ale wcześniej wybrałam sobie zestaw na dzisiaj.




















Wzięłam szybki prysznic po czym zrobiłam lekki makijaż, pofalowałam włosy i ubrałam się w cichy wcześniej przygotowane. Dzisiaj umówiła się z Ludmi, że przyjdzie do mnie na kawę bo musimy porozmawiać. Zeszła na dół i zjadałam szybkie śniadanie, a po chwili na dół zszedł Leon już ubrany.
- Kochanie uważaj na siebie.- powiedział i mnie pocałował po czym pojechał do pracy.
Po godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć.
- Cześć Violu.- przywitała się Lu.
- Hej.- odpowiedziałam i wpuściłam ją do środka.
Usiadłyśmy w salonie i zaczęłyśmy rozmawiać.
- To o czym chciałaś ze mną porozmawiać?- spytała ciekawa Lu.
- Chciałam Ci powiedzieć, że możesz zachodzić w ciążę.- odpowiedziałam.
- To znaczy, że ty jesteś w ciąży?- spytała nie dowierzając.
- Fede powiedział Leonowi, że mam jak najszybciej zajść w ciążę no to zaszłam.- odpowiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
- A wasi rodzice już wiedzą?- spytała.
- Tydzień temu się o tym dowiedzieliśmy no i powiedzieliśmy rodzicom Leona i mojemu tacie, Angie no i oczywiście Oldze i Ramallo.- odpowiedziałam.
- A Leon cieszy się, że zostanie tatą?- spytała.
- Szkoda gadać na swoim Facebooku, Instagramie i Twitterze ogłosił już, że zostanie tatą, a na dodatek każdemu swojemu znajomemu się chwali.- odpowiedziałam.

*3 godziny później*

Leon przed chwilą wrócił z pracy i teraz robimy razem obiad bo oczywiście sama nie mogę. Po 45 minutach obiad był już gotowy.














Gdy zjedliśmy to posprzątaliśmy i położyliśmy się na łóżku w naszej sypialni.
- I co powiedziałaś Lu, że teraz Federico może starać się o dziecko?- spytał.
- Powiedziałam.- odpowiedziałam i się w niego wtuliłam.- Jutro idziemy do lekarza.- dodałam.
- Wiem.- powiedział.
- Komu się jeszcze pochwaliłeś, że zostaniesz tatą?- spytałam.
- Wszystkim kochanie.- odpowiedział i mnie pocałował.

Rozdział oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie Viola jest w ciąży, ale teraz już naprawdę to nie jest żaden sen jak było poprzednio. W najbliższych rozdziałach dowiemy się czy Lu też będzie w ciąży, a może któraś z dziewczyn zajdzie w ciążę. Tego nie mogę wam powiedzieć, ale dowiecie się czytając następne rozdziały.
Zuza.

6 komentarzy: