środa, 4 marca 2015

Rozdział 36 ,,Świetnie zaśpiewałyście"

Violetta

Po godzinnym spacerze wróciliśmy z Leonem do domu. Staram się nie myśleć o tym co powiedział mi dzisiaj Alex. Mam dosyć już tego całego Alexa z początku wydawał się spoko, a teraz nie chce mi dać spokoju.
- Kochanie jestem głodny zamówimy sobie coś?- spytał Leon.
- Okej to zadzwonię i zamówię pizzę.- odpowiedziałam.
- Zamów tą co zawsze.- powiedział.
Poszłam do kuchni i zamówiłam pizzę tą, którą zawsze zamawiamy.
- Powinna być za 30-40 minut.- oznajmiłam i usiadłam w salonie.
- Okej co jutro robimy?- spytał.
- Jutro jest piątek, więc pewnie będziemy siedzieć w domu.- odpowiedziałam.
- Nie ma siedzenia w domu jutro jedziemy do willi musisz się jakoś rozweselić. Spędzimy więcej czasu ze sobą w końcu bardzo się za sobą stęskniliśmy.- oznajmił Leon.
- Masz rację.- powiedziałam.
- Jutro sobie porozmawiam z Alexem tylko tym razem nie będę taki spokojny jak dzisiaj.- oznajmił.
- Może w końcu da mi spokój i zrozumie, że jestem tylko twoja.- powiedziałam.
- Dokładnie.- powiedział i mnie pocałował.
Po 35 minutach przywieźli naszą pizze Leon był mega głodny, że zjadł chyba z 5 kawałków. Gdy zjedliśmy posprzątaliśmy i poszliśmy do salonu w celu obejrzenia jakiegoś filmu. Po 2 godzinach film się skończył i poszliśmy już spać bo byliśmy mega zmęczeni.

*Następnego dnia*

Leon

Chłopacy uparli się, że pójdą ze mną porozmawiać z Alexem bo nie chcą żebym zrobił coś głupiego. Własnie weszliśmy do sali, w której jest Alex. Gdy tylko go zobaczyłem podszedłem do niego i przywaliłem mu z całej siły.
- Leon opanuj się.- powiedział Diego gdy chciałem przywalić mu drugi raz.
- Nie mam zamiaru musi zrozumieć, że Violetta jest moja.- odpowiedziałem i po raz kolejny mu przywaliłem.
- Za co to?- spytał Alex trzymając się za miejsce, w które mu przywaliłem.
- Przypomnij sobie co wczoraj powiedziałeś mojej narzeczonej.- odpowiedziałem i znowu mu przywaliłem.
- Dobra Leon spokój już.- zarządził Fede i razem z chłopakami odciągnęli mnie od Alexa.
- Powiedziałem jej, że ją zostawisz.- powiedział.
- No to już wiesz za co dostałeś, a zaraz jeszcze Ci poprawię.- odpowiedziałem i chciałem do niego podejść, ale chłopacy w ostatniej chwili mnie złapali.
- Leon dosyć idziemy już.- powiedział Broadway.
Wyszliśmy z sali i poszliśmy przed Studio.
- Leon możesz mieć przez to kłopoty.- oznajmił Maxi.
- Nie obchodzi mnie to gdybyście byli na moim miejscu i wiedzieli co on powiedział wczoraj Violi też byście tak zareagowali.- odpowiedziałem.
- A co on powiedział Violettcie?- spytał ciekawy Fede.
- Wczoraj Viola go spotkała i powiedział jej, że ja jej nie kocham i ją zostawię.- odpowiedziałem zły.
- No to teraz Ci się nie dziwię dlaczego mu przywaliłeś.- oznajmił Diego.
- Dobrze, że poszliśmy tam z tobą bo inaczej chyba byś go zabił.- powiedział Fede.
- Należało mu się.- odpowiedziałem.
- Dobra chodźcie zaraz zacznie się lekcja z Angie.- powiedział Broadway i poszliśmy na lekcję.

*7 godziny później*

Po skończeniu lekcji w Studio postanowiliśmy zrobić próbę z chłopakami. Przed chwilą wróciłem do domu i zobaczyłem Violę leżącą na kanapie w salonie.
- A pani to nie za wygodnie?- spytałem i ja pocałowałem.
- Jest w sam raz.- odpowiedziała po oderwaniu.
- Rozmawiałem dziś z Alexem.- powiedziałem.
- Ja bym tego rozmową nie nazwała był na twarzy cały posiniaczony.- oznajmiła i się uśmiechnęła.
- Należało mu się.- odpowiedziałem.
- Idziemy spać jestem już zmęczona jest po 22?- spytała.
- Tak idziemy.- odpowiedziałem.
- A zaniesiesz mnie na górę?- spytała.
- Z wielką przyjemnością.- powiedziałem i wziąłem ją na ręce.
Poszliśmy się przebrać w piżamy i położyliśmy się spać.
- Pamiętaj, że jutro z rana wyjeżdżamy.- przypomniałem jej.
- Pamiętam.- powiedziała i się do mnie przytuliła.

*Następnego dnia*
        Rano

Violetta

Jest dopiero 8, a my już od godziny jesteśmy w drodze do willi. Leon musiał się uprzeć żeby wyjechać wcześniej. Po kolejnych 2 godzinach spędzonych w aucie dojechaliśmy na miejsce. Od razu poszliśmy na basen bo mieliśmy ochotę się wykapać. Po 3 godzinach wyszliśmy z basenu i poszliśmy coś zjeść.
- Kochanie chciałabym pojechać do spa.- powiedziałam.
- I niech zgadnę ja mam jechać z tobą?- spytał.
- Dokładnie bo chcę pojechać z tobą się zrelaksować.- odpowiedziałam.
- Dobrze, a kiedy chciałabyś pojechać?- spytał.
- W przyszły weekend chciałabym pojechać do Barcelony tam jest super spa.- odpowiedziałam.
- Okej dzisiaj zadzwonię i zarezerwuję termin żeby nasz prywatny samolot z firmy przyleciał.- powiedział.
- Dobrze.- odpowiedziałam i wróciłam do jedzenia.

*tydzień później*

Już dzisiaj mamy występ w Studiu. Alex dał mi spokój i nie odzywa się do mnie. Na początek występujemy wszyscy razem.
















A później wchodzą: Cami, Naty i Fran.
















I na koniec ja i Ludmi.
















Gdy skończyłyśmy wszyscy zaczęli bić nam brawa. Zeszłyśmy ze sceny i podeszłyśmy do naszych przyjaciół.
- Świetnie zaśpiewałyście.- oznajmił Fede przytulając Ludmi.
- Zgodzę się z tym.- powiedział Leon i mnie pocałował.
- Może pójdziemy dzisiaj do klubu.- zaproponował Broadway.
- Tak chodźmy musimy jakoś zakończyć ten dzień.- odpowiedział Maxi.
- To o której się spotykamy?- spytała Fran.
- Może o 20 przed naszym ulubionym klubem.- zaproponował Fede.
- Okej.- wszyscy się zgodzili i każdy wrócił już do swojego domu.
Ja od razu poszłam do garderoby. Długo zastanawiałam się jaki zestaw mam wybrać. W końcu po godzinie zdecydowałam się ubrać to.



















Poszłam do łazienki się ogarnąć zrobiłam sobie mocniejszy makijaż i pofalowałam bardziej włosy. Gdy byłam gotowa sprawdziłam, która jest godzina. Była 19:38 więc zeszłam na dół i poszliśmy z Leonem w miejsce, w którym się umówiliśmy z przyjaciółmi.

*Kilka godzin później*

Przed chwilą wróciliśmy z Leonem do domu. Jest już po 5 nad ranem i jesteśmy bardzo zmęczeni co wcale nie jest dziwne po takiej imprezie. Poszliśmy do sypialni i już po chwili zasnęliśmy.

*5 godzin później*

Przed chwilą się obudziliśmy i zeszliśmy na dół w celu zjedzenia jakiegoś śniadania i wypicia kawy. Za 4 godziny mamy samolot do Barcelony więc musimy się spakować i ogarnąć trochę. Gdy zjedliśmy Leon poszedł pierwszy do łazienki się ogarnąć i przebrać, a ja w tym czasie poszłam do garderoby wybrać sobie ciuchy na dzisiaj. Szukanie nie zajęło mi dużo czasu bo od razu wiedziałam, który zestaw dzisiaj na siebie założę.
















*Kilka godzin później*

Właśnie wylądowaliśmy na lotnisku w Barcelonie. Od razu pojechaliśmy do hotelu, w którym mamy wynajęty pokój. Po 30 minutach byliśmy już w naszym pokoju hotelowym.





























Zostawiliśmy tylko walizki i pojechaliśmy do najlepszego spa jakie tylko może być w Barcelonie. Najpierw poszliśmy z Leonem za masaże.









A następnie na basen.













Oprócz nas przyszło jeszcze kilka osób i wszyscy weszli do basenu. Nagle Leon podpłynął do mnie i złapał w talii.
- Kocham Cię.- powiedział i mnie pocałował.
- Ja ciebie też jedziemy już do hotelu?- spytała.
- Tak jestem już trochę zmęczony.- odpowiedział i wyszliśmy z basenu.
Przebraliśmy się w ciuchy i pojechaliśmy prosto do naszego hotelu. Gdy tylko weszliśmy do pokoju Leon od razu rzucił się na łóżko.
- Nie gadaj, że jesteś aż tak bardzo zmęczony.- powiedziałam i położyłam się obok niego.
- Jestem bardzo, ale to bardzo zmęczony.- odpowiedział i mnie przytulił.

Jest i rozdział 36 mam nadzieję, że wam się spodoba. Rozdział może nie jest za dobry i może zanudzić na śmierć. Mam po prostu dużo nauki i najczęstszą porą o której piszę rozdział to mniej więcej po 16 albo 17. Jutro kolejny i postaram się żeby był ciekawszy.
Zuza.

5 komentarzy:

  1. Świetne i zapraszam na bloga, którego prowadzę z koleżanką http://martinajorge.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział
    wiem co to brak czasu
    Mam tak samo bo nauczyciele nie mają co robić i cały czas zadawaja albo kartkowki albo sprawdziany
    A wracając do rozdziały to wcale nie jest nudny
    czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń