poniedziałek, 9 marca 2015

Rozdział 41 ,,Nie gniewaj się na mnie"

*Następnego dnia*

Violetta

Obudziłam się i zobaczył Leona, który jeszcze sobie słodko spał. Po 5 minutach obudził się i uśmiechnął się do mnie.
- Miło się przyglądało jak śpię?- spytał.
- Bardzo.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
- Tęskniłem za tobą.- powiedział po oderwaniu.
- Ja za tobą bardziej. Wstajemy?- spytałam.
- Tak jestem głodny.- odpowiedział i wstaliśmy.
- Co robimy na śniadanie?- spytałam gdy weszliśmy do kuchni.
- Ja mam ochotę na gofry.- odpowiedział i objął mnie w pasie.
- W takim razie robimy gofry.- powiedziała.
Wzięliśmy się za przygotowania i po 20 minutach gofry były już gotowe.













Poszliśmy do jadalni i zaczęliśmy jeść śniadanie.
- Co dzisiaj robimy?- spytałam ciekawa,
- Robimy sobie dzień wolny i spędzimy go razem.- odpowiedział.
- Dla mnie spoko spędzimy więcej czasu razem.- powiedziałam.
Gdy zjedliśmy posprzątałam, a Leon poszedł się przebrać i ogarnąć. Po 25 minutach wrócił i wyglądał jak zawsze mega przystojnie.



















Zaraz po nim ja poszłam do łazienki się ogarnąć i ubrać w zestaw wcześniej wybrany.















Pomalowałam się i pofalowałam lekko swoje włosy, a gdy byłam już gotowa zeszłam na dół.
- Idziemy na spacer?- spytał Leon.
- Z tobą bardzo chętnie.- odpowiedziałam i wyszliśmy z domu.
Leon złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę parku. Gdy byliśmy już w parku zobaczyliśmy Alexa, który jak tylko nas zobaczył to podszedł.
- Cześć.- przywitał się, a ja spojrzałam na Leona, który był zły.
- Ta cześć.- odpowiedział niechętnie Leon.
- Jak wam się układa?- spytał ciekawy.
- Bardzo dobrze lepiej być nie mogło bo w końcu nie widzimy ciebie na co dzień.- odpowiedział zły Leon.
- Dobra my już idziemy.- powiedziałam i jak najszybciej odeszliśmy z Leonem od niego.
- Co go interesuje jak pomiędzy nami się układa.- powiedział Leon gdy byliśmy już daleko od Alexa.
- Skąd ja mam to wiedzieć. Nie interesuje mnie on tylko ty.- odpowiedziałam i go pocałowałam.
Po godzinnym spacerze wróciliśmy do domu i włączyliśmy sobie film, który był bardzo śmieszny. Po 2 godzinach film się skończył i poszliśmy spać bo było już późno, a Leon musi jutro wcześnie wstać do pracy.

*Następnego dnia*

Leon

Spałem sobie w najlepsze z przytuloną do mnie Violą gdy nagle obudził mnie mój głośny budzik w telefonie. Sięgnąłem sennie po telefon i wyłączyłem budzik po czym znowu poszedłem spać. Po 30 minutach usłyszałem głos Violi.
- Kochanie nie powinieneś iść do pracy?- spytała przytulając się do mnie.
- Sprawdzę, która godzina.- odpowiedziałem i sięgnąłem po telefon.
- Jest 8:45 za 15 minut muszę być w pracy.- krzyknąłem nagle i szybko wstałem z łóżka.
- Przecież jesteś prezesem firmy jak się spóźnisz to nic się nie stanie.- oznajmiła.
- Muszę zadzwonić do firmy, że się spóźnię bo inaczej będą do mnie wydzwaniać.- powiedziałem i zadzwoniłem do Alicji.
Rozmowa telefoniczna:
A: Dzień dobry panie Verdas.
L: Dzień dobry dzwonię żeby powiedzieć, że do firmy przyjadę dopiero za 3 godziny.
A: Dobrze, to wszystko?
L: Tak. Do widzenia.
A: Do widzenia.
Rozłączyłem się i położyłem obok Violi, a ona od razu się we mnie wtuliła i poszliśmy spać.

*2 godziny później*

30 minut temu wstaliśmy z Violą i właśnie skończyliśmy jeść śniadanie.
- Idę się ubrać.- powiedziałem i poszedłem do łazienki.
Po 25 minutach wróciłem na dół i usiadłem w salonie obok Violi.
- Musisz iść dzisiaj do pracy?- spytała i się do mnie przytuliła.
- Jak mnie przekonasz to zostanę w domu.- odpowiedziałem i się uśmiechnąłem do niej.
Violetta od razu zaczęła mnie bardzo namiętnie całować.
- Jak zostaniesz w domu to ten dzień spędzimy razem ciesząc się sobą.- powiedziała po oderwaniu.
- Przekonałaś mnie. Zadzwonię do Alicji i powiem, że nie przyjdę dzisiaj do pracy.- odpowiedziałem i napisałem SMS do Alicji.

*2 godziny później*

Violetta

Leon po tym jak nie poszedł do pracy zaprosił mnie na obiad, a teraz wróciliśmy do domu i postanowiliśmy zaprosić naszych przyjaciół. Po 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć, a za drzwiami zobaczyłam Naty, Maxiego, Broadway i Camilę. Usiedliśmy w salonie, a po 5 minutach dołączyli do nas Ludmi i Fede oraz Diego z Fran.
- Czy ty Leon nie miałeś wrócić później?- spytała Fran.
- Miałem, ale wcześniej załatwiłam wszystkie sprawy, więc zamiast zwiedzać wolałem wcześniej wrócić do Violi.- odpowiedział Leon.
- Viola bardzo za tobą tęskniła.- oznajmiła Lu.
- A właśnie mam do was pytanie czy Viola często wychodziła z domu?- spytał się naszych przyjaciół.
- Pierwsze dwa dni tak, a potem to tak już rzadziej częściej siedziała w domu.- odpowiedział Maxi.
- Dlaczego mnie okłamałaś? Mówiłaś, że nie siedziałaś w domu.- spytał się mnie Leon.
- Teraz to mnie wkopaliście.- powiedziałam do naszych przyjaciół.
- Nie wkopali tylko ja się z nimi umówiłem, że będą mi wszystko mówić. Odpowiesz na moje pytanie czy nie?- spytał ponownie.
- Nie powiedziałam Ci prawdy bo wiedziałam, że będziesz na mnie zły bo Cię nie posłuchałam.- odpowiedziałam.
- Violetta to nie jest pierwszy raz kiedy mi się tak tłumaczysz.- powiedział zły i wstał.
- Ale ja mówię prawdę.- oznajmiłam.
- Tu nie chodzi o to czy mówisz prawdę czy nie. Pamiętasz jak pierwszy raz wyjechałem w delegację?- spytał nadal zły.
- Tak.- odpowiedziałam.
- Wtedy Alex znowu się do ciebie przyczepił i też nie powiedziałaś mi żeby mnie nie denerwować dopiero od dziewczyn się dowiedziałem i teraz też tak jest. Pamiętasz co mi wtedy obiecałaś?- spytał po raz kolejny.
- Że Cię więcej nie okłamię i będę mówić prawdę.- odpowiedziałam.
- I nie dotrzymałaś słowa.- dokończył zły. - Znowu mi nie powiedziałaś prawdy gdy się ciebie o to spytałem.- dodał zły.
- My może zostawimy was samych.- powiedzieli nasi przyjaciele i wyszli.
- Leon jesteś na mnie zły?- spytałam.
- Tak. Prosiłem Cię o coś, a ty mi coś obiecałaś.- odpowiedział i poszedł do sypialni, a ja zaraz na nim.
- Leon przepraszam.- powiedziałam wchodząc do naszej sypialni.
- Dlaczego nie mówisz mi prawdy?- spytał.
- Nie chciałam Cie denerwować.- odpowiedziałam i podeszłam do niego.
- Wiesz, że jak mi czegoś nie mówisz to mnie jeszcze bardziej denerwujesz.- powiedział i się uśmiechnął.
- Nie gniewaj się na mnie.- poprosiłam.
- To jest ostatni raz następnym razem nie będzie tak łatwo.- odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie, a następnie namiętnie pocałował.

Rozdział 41 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak widzicie pod koniec taka mała kłótnia Leonetty, ale oni nie mogą bez siebie żyć, więc szybko się pogodzili. Jutro następny i bardzo przepraszam, że dzisiaj dodaje tak późno.
Zuza.

4 komentarze: