czwartek, 7 stycznia 2016

09: Alicja


Zobaczyłam Leona, który patrzył na Alicję. Po jego minie wnioskuję, że jest zły. Kiedy weszłam swoją uwagę skierowali na mnie. Jestem cholernie zła.
- Ty...- wskazuję na Alicję. - natychmiast się stąd wynoś i nie wracaj, a z tobą...- tym razem wskazuję na Leona- zaraz sobie porozmawiam.
- Nie możesz wtrącać się w nasz...- przerwałam jej.
- Nie będziesz mi mówić co mogę, a czego nie mogę i lepiej wyjdź stąd póki jestem w miarę spokojna.- podniosłam głos.
Alicja spojrzała najpierw na mnie, później na Leona i wyszła. Zostaliśmy sami. Spojrzałam zła na Leona.
- Obiecałeś, obiecałeś mi coś.
- Kochanie pozwól mi to wytłumaczyć.
Chciał do mnie podejść, ale zatrzymałam go.
- Nie. Okłamałeś mnie. Wychodzę.
Odwróciłam się i udałam się do wyjścia.
- Violetta!
Trzasnęłam drzwiami i jak najszybciej wyszłam z firmy. Holly pytała co się stało, ale nie miałam ochoty z kimś teraz rozmawiać. Wychodząc z firmy wpadłam na kogoś.
- Przepraszam.
- Violu coś się stało?- spytał zmartwiony Fede.
- Zapytaj o to swojego przyjaciela.
Minęłam go i jak najszybciej wróciłam do domu.



- Cześć, Violu.
Nagle do salonu wchodzi uśmiechnięta Lu, ale na mój widok od razu jej uśmiech znika.
- Coś się stało?
- Leon... on...
- Zrobił ci coś?
- W dosłownym słowa znaczeniu nie, ale zawiodłam się dzisiaj na nim strasznie.
- Dlaczego?- spytała zaciekawiona i usiadła naprzeciwko mnie.
- Obiecał mi, że nie spotka się ze swoją byłą, rozmawialiśmy na ten temat dużo razy, ale okłamał mnie. Dzisiaj rano kiedy przyszłam do pracy dowiedziałam się, że jest u niego jakaś kobieta.
- Czyżby Alicja?
- Oczywiście. Okłamał mnie. Przysięgał, że nigdy tego nie zrobi.
Nagle ktoś zaczął pukać.
- Spodziewasz się kogoś?- spytała Lu.
- Nie.
- Pójdę otworzę.
Nagle do salonu wchodzi Leon.
- Ja już idę.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zostaliśmy sami z Leonem.
- Proszę daj mi to wytłumaczyć.
- Masz 5 minut.
- Alicja przyszła dzisiaj do mnie, ale ja nie byłem z nią umówiony. Owszem poprosiła mnie o spotkanie, ale odmówiłem. Z resztą rozmawialiśmy o tym. Nie okłamałbym cię. Proszę uwierz mi.
Cały czas patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Widziałam w jego oczach szczerość i miłość. Nie mógłby mnie okłamać. Wstałam, a Leon zmierzył mnie od dołu do góry. Posłał mi ten swój uroczy uśmiech, a ja podeszłam do niego i przytuliłam się do niego. Objął mnie w talii i jeszcze bardziej przyciągnął do siebie. Pochyliłam się lekko i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach.
- Ciekawy ubiór, panno Castillo.
- Zostawiłeś ją u mnie, a ja lubię chodzić w twoich koszulach.
- Cieszę się. Federico mi mówił, że byłaś na mnie bardzo zła.
- Byłam, byłam, ale już mi przeszło.- powiedziałam pocierając swoim nosem o jego.
Nagle złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Zaczęliśmy powoli kroczyć w stronę kanapy, na którą delikatnie mnie popchnął.



Leżymy wtuleni w siebie w mojej sypialni. Rysuję różne wzorki na torsie Leona.
- Mogę cię o coś spytać?
- Oczywiście. Wiesz o tym.
- Po co przyszła do ciebie Alicja?
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Tak.
- Chciała, żebyśmy do siebie wrócili.
- Ale ty...
- Nie chce do niej wracać. Nigdy jej nie kochałem, a z resztą jestem zajęty przez cudowną dziewczynę.
- Cudowną?
Nagle znalazłam się pod nim.
- Bardzo cudowna, kochaną, seksowna i dużo by tego wymieniać.
- Nie podlizuj się.
Patrzę na zegarek. 22:23.
- Miałeś dzisiaj ważne spotkanie. Odwołałeś je?
- Tak. Ty jesteś ważniejsza od pracy.
Położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w niego. Już po chwili zaczęłam zasypiać wsłuchując się w miarowe bicie jego serca.




Od godziny jesteśmy już w firmie. Leon ma teraz spotkanie, a ja przeglądam papiery. Z biura Leona wychodzi facet ubrany w czarny dopasowany garnitur, z którym Leon miał spotkanie. Jest przystojny, ale nie dorównuje mojemu chłopakowi, który jest o wiele przystojniejszy i bardziej umięśniony.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Wzięłam dokumenty i weszłam do środka. Leon stał do mnie tyłem i przyglądał się widokowi Buenos Aires z dwudziestego piętra.
- Przyniosłam dokumenty, które miałam dla ciebie przejrzeć.
- Dziękuję, skarbie.
- Coś się stało?
Odwrócił się w moją stronę i na mnie spojrzał.
- Chodź do mnie.
Od razu do niego podeszłam, a Leon przyciągnął mnie do siebie i wbił się w moje wargi. Zaczęłam oddawać pocałunki. Zarzuciłam swoje ręce na jego szyję, a on położył swoje na mojej talii.
- Kocham cię.
- Ja ciebie mocniej.
- Nie kłóć się ze mną.- posłał mi uwodzicielski uśmiech.
- Dokumenty masz na biurku, a ja wracam do pracy.
Chciałam odejść, ale Leon mocno mnie trzymał.
- Już uciekasz?
- Ależ skąd. Musze jeszcze zrobić kilka rzeczy dla mojego wymagającego szefa.
Uśmiechnęłam się słodko.
- Wymagającego szefa? Składasz zażalenia?
- Nie. Musze już wrócić do pracy.
- Dzisiaj jedziemy do mnie.
- Dobrze.
- Za godzinę będę musiał wyjść. Mam spotkanie na mieście.
- Mam nadzieję, że nie z jakąś cycatą blondyną.- Dlaczego ja jestem taka zazdrosna?
- Uuu zazdrośnica. Spokojnie. To facet.
- Masz szczęście.
Puścił mnie w końcu, więc wyszłam z jego biura i wróciłam do pracy.



Obudziłam się ze strasznym bólem głowy i katarem. Pewnie zaraziłam się od Ludmiły. Cudownie. Sięgam po telefon i sprawdzam, która godzina. 9:49. Od godziny powinnam być w pracy. Weszłam w połączenia i zobaczyłam 17 nieodebranych połączeń od Leona. Wybrałam jego numer i przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż odbierze. Nie musiałam długo czekać, bo już po 2 sygnałach usłyszałam jego zmartwiony głos.
- Skarbie coś się stało? Dlaczego nie odbierałaś?
- Przepraszam. Nie będzie mnie dzisiaj w pracy. Zaraziłam się od Lu.
- Przyjechać?
- Nie. Masz dzisiaj ważne spotkanie. 
- Ty jesteś ważniejsza. Mówiłem ci.
- Jak chcesz to przyjedź wieczorem. 
- Dobrze, a teraz idź spać. 
- Oczywiście, szefie.
- Do wieczora.
- Do wieczora.
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Moja głowa! Zaraz mi pęknie. Wstałam i zeszłam na dół. Przeszukałam wszystkie szafki w kuchni i w końcu znalazłam tabletki na ból głowy. Połknęłam jedną i zrobiłam sobie śniadanie. Weszłam do salonu, wzięłam najgrubszy koc jaki mam i usiadłam na kanapie. Okryłam się po samą szyję. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.



Poczułam jak ktoś składa delikatny pocałunek na moich ustach. Otworzyłam sennie oczy i zobaczyłam Leona.
- Hej. Jak się czujesz?
- Dobrze. Zarazisz się.- powiedziałam kiedy zaczął składać delikatne pocałunki na moich ustach.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Zarzuciłam swoje ręce na jego szyję i przyciągnęłam do siebie. Zaczęliśmy się całować. Kiedy zaczęłam rozpinać jego koszulę, ale Leon złapał mnie za dłonie.
- Przecież jesteś chora.- powiedział zmysłowo.
- Już się lepiej czuję.
Zbliżyłam się do niego, ale odsunął się.
- Dzisiaj nie.
- Co już ci się nie podobam? Może Alicja ci się teraz spodobała?
- Skończ w końcu temat o Alicji. Nie widziałem się z nią odkąd wygoniłaś ją z mojego gabinetu. Podobasz mi się najbardziej na świecie.- odpowiedział zdenerwowany i jeszcze bardziej odsunął się ode mnie.
- Przepraszam.
Wstałam i wtuliłam się w niego. Bałam się, że mnie odepchnie, ale przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej.
- Mówiłem ci, że nie musisz być zazdrosna o nią.
- Wiem, ale boję się, że mnie zostawisz. Każda laska się za tobą ogląda i na pewno niejedna jest ode mnie lepsza.
- Po pierwsze za tobą również oglądają się faceci, a po drugie nie ma lepszej od ciebie.
Uśmiechnęłam się i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach.



No to jest rozdział IX. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Wyjaśniło się co Alicja robiła w biurze Leona. Violka zachorowała, Leon jej odmówił. Czekajcie na kolejny. Dziękuję za komentarze pod poprzednim. Dzisiaj krótko, ponieważ muszę się uczyć do sprawdzianu. Niestety już od poniedziałku musiałam wrócić do szkoły. A wy? Kto tez już wrócił do szkoły?
Buziaki,
Xxx.


CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 



12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Cudowny.
      Dzisiaj krótko jestem wykończona.
      Pozdrawiam Patty;*
      Buziaczki♥♡♥

      Usuń
  2. Nie lubię tej całej Alicji 😒 małpa! Wkurza mnie.
    Lajon walczy, super.
    V chora
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety szkoły nie zamknęli xdd
    jeszcze do tego te durne sprawdziany,
    a podobno szkoła jest żeby uczyć nie oceniać
    Rozdział cudny *-*
    Zazdrosna Violka xdd
    tą całą Alicję bym udusila
    Leoniasty odmówić seksu???
    Czekam na next
    pozdrawiam, życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo. Ja wróciłam dzisiaj do szkoły. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. Alicja...zło wcielone.
    Wkurza mnie ta laska i nie tylko mnie!
    Rozdział cudowny :*

    Violcia chora
    Mała zazdrośnica :)
    Kłótnia. Spór zazegany :*

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Taa szkoła to zło hahahaha
    Rozdział cudowny że aż brak słów
    Sylwia Blanco

    OdpowiedzUsuń
  7. #zajętedlaJorgeboJorgemusisieuczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. #muszenapisackrotkobodalejsieucze
      Czy da się być bardziej GENIALNYM ?!

      Usuń
  8. Cudowny
    Vilu wyrzuciła Alicję... I bardzo dobrze
    Violetta zazdrośnica;)
    Leon sie martwi o Vilu<3
    Czekam na nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam,że Leon zdradzi Violę,a tu takie rozczarowanie,a szkoda.
    A do szkoły wróciłam też dzisiaj czyli w czwartek.
    Czekam na next i licze na ostrą kłótnię leonetty,oczywiście z winny Leona.
    Pozdrawiam i całuję
    Martyna <3

    OdpowiedzUsuń
  10. HEJ!
    SUPER POST!
    Zapraszam do mnie: http://cudnaleonetta.blogspot.com
    I CZEKAM NA NEXT
    Natka♥

    OdpowiedzUsuń