wtorek, 21 lipca 2015

Rozdział 11 ,,Pilnuje tego co moje"

Rozdział dedykuję Jagodzie Mackowiak

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem.

Violetta

Siedzę z Angie w salonie i rozmawiamy. Niestety tata musiał wyjechać służbowo do Barcelony i nie mogę się z nim zobaczyć.
- Dobra no to opowiadaj. Nie odwiedzałaś nas przez ponad miesiąc.- powiedziała Angie.
- Wiem i bardzo przepraszam, że was nie odwiedziłam, ale ostatnio miałam mało czasu. Mówiłam Ci, że jestem z Leonem. Leon jak to Leon robi wszystko żebym była szczęśliwa, więc zabiera mnie kolacje, wyjazdy, a ostatnio byliśmy na wakacjach w cudownym miejscu.W między czasie miałam pokaz i przez tydzień nie było mnie w Buenos Aires, a potem sesje. Później przyjechał Diego, poznałam siostrę Leona i tak jakoś szybko zleciał ten miesiąc.- opowiedziałam.- A co u was?
- Ogólnie to po staremu. Tydzień temu wróciliśmy z Rzymu. Przyznam, że w Rzymie byłam nieraz, ale za każdym razem jest tak samo cudownie.- odpowiedziała
- Już się nie mogę doczekać aż my z Leonem tam polecimy.- powiedziałam.
- Widzę, że w końcu trafiłaś na odpowiedniego faceta. Bardzo się z tego powodu cieszę.- powiedziała.
- Ja też. Mówią, że nie ma ideałów, ale Leon jest wyjątkiem.- odpowiedziałam.
- Jak o nim mówisz to uśmiech nie schodzi Ci z twarzy.- zauważyła.
- Ludmiła też mi to powiedziała.- powiedziałam.
Porozmawiałyśmy jeszcze z godzinkę i zaczęłam się zbierać.
- Mam nadzieję, że teraz szybciej nas odwiedzisz.- powiedziała.- Oczywiście z Leonem.- dodała i mnie przytuliła.
- Postaram się.- odpowiedziałam i wyszłam.
Wracając do domu postanowiłam, że przejdę się jeszcze do parku. Nagle wpadłam na kogoś. Byłam przygotowana na glebę, ale w ostatniej chwili ktoś mnie złapał.
- Przepraszam.- powiedziałam.
- Nic się nie stało. Powinnaś bardziej uważać jak chodzisz.- odpowiedział.
- Ja? Chyba raczej ty.- powiedziałam wściekła.
- Może dasz się zaprosić na kawę? Lepiej się poznamy.- zaproponował.
- Mam ważniejsze sprawy na głowie.- odpowiedziałam.
Nie mam ochoty iść z nim na kawę. Nawet nie wiem jak ma na imię. Ale to dobrze. Mam nadzieję, że więcej go nie spotkam. Gdy weszłam na domu w salonie siedział Leon.
- Cześć kochanie.- powiedziałam, podeszłam do niego i go pocałowałam.
- Hej. Gdzie tak długo byłaś?- spytał i wrócił do przeglądania czegoś na swoim laptopie.
- Byłam u Angie, a później poszłam na spacer i wpadłam na...- przerwałam i chciałam szybko zmienić temat, ale mi się nie udało.
- Na kogo wpadłaś?- spytał zaciekawiony.
- Nie wiem. Wpadłam na jakiegoś idiotę, a raczej to on na mnie wpadł i jeszcze bezczelnie powiedział, że mam uważać jak chodzę. A później jeszcze liczył, że z nim na kawę pójdę.- odpowiedziałam.
- Nie zgodziłaś się?- spytał zazdrosny i odłożył swojego laptopa na bok.
- Oczywiście, że nie. Wolę mojego zazdrośnika od jakiegoś pacana.- odpowiedziałam i usiadłam mu na kolanach.
- Był aż taki brzydki, że go wyzywasz?- spytał rozbawiony.
- Zapewniam Cię, że urodą nie dosięga Ci do pięt.- odpowiedziałam i nagle znalazłam się pod Leonem.
- Czyli chciał zaprosić Cię na kawę? Chyba mu się w głowie poprzewracało, że mu na to pozwolę.- powiedział i zaczął mnie całować po szyi.
- Jesteś zazdrosny.- oznajmiłam.
- Ja nie jestem zazdrosny. Ja jestem bardzo, bardzo zazdrosny.- poprawił mnie nie przestając całować mojej szyi.- Pilnuję tego co moje.- powiedział i pocałował mnie w usta.- A ty jesteś moja.- dodał.
- Tylko twoja.- odpowiedziałam i zaczęliśmy się całować.
Nagle przerwał nam dzwonek do drzwi. Leon oderwał się ode mnie niechętnie i wstał ze mnie. Poszedł otworzyć, a po chwili wrócił do salonu razem z Fede.
- Kotku idę porozmawiać z Federico do gabinetu. Niedługo wrócę.- powiedział Leon i już po chwili ich nie było.

Leon

Byłem zły na Federico, że akurat teraz musiał nam przerwać, ale ponoć musi ze mną porozmawiać.
- No to mów o co chodzi.- powiedziałem.
- Pokłóciłem się z Ludmiłą.- odpowiedział.
- I przyszedłeś tutaj żeby powiedzieć, że pokłóciłeś się z Ludmiłą?- spytałem zły.
- Nie. Chciałem się ciebie spytać jak mógłbym ją przeprosić. Ty masz w tym doświadczenie, więc na pewno dasz mi jakąś radę.- odpowiedział.
- Dlaczego sądzisz, że mam w tym doświadczenie? Przyznam pokłócę się czasem z Violą, ale po 5 minutach jesteśmy pogodzeni. Ale jako, że jestem twoim przyjacielem to Ci pomogę. O co poszło?- spytałem.
- O to, że ja się nigdy nie zmienię. Dalej będę chodził na imprezy i, że mógłbym wziąć przykład z ciebie, ponieważ ty jak związałeś się z Violettą to przestałeś praktycznie chodzić na imprezy.- odpowiedział.
- Najlepiej to by było jakbyś poszedł ją przeprosił i powiedział, że postarasz się mniej imprezować bo zależy Ci na niej.- powiedziałem.
- Masz rację. Dzięki wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć.- powiedział i wyszedł.
Po chwili do gabinetu weszła Viola.
- O co chodziło?- spytała i usiadła na moim biurku przodem do mnie.
- Pokłócił się z Ludmiłą i potrzebował rady jak się z nią pogodzić.- odpowiedziałem.- Musiał akurat nam przerwać.- dodałem i wstałem po czym podszedłem do Violi.
- Dzwoniła do mnie Fran i powiedziała, że jutro przeprowadzają się do Rzymu.- powiedziała kiedy zaczął całować ją po szyi.
- Teraz woli ciebie ode mnie. Nawet do mnie nie zadzwoniła.- oznajmiłem i pocałowałem ją w usta.
- Angie powiedziała, że musimy ich odwiedzić.- powiedziała.
Podniosłem ją i rzuciłem na sofę w gabinecie, a sam zawisłem nad nią.
- Dalej kipisz z zazdrości?- spytała.
- Bardzo.- odpowiedziałem.
Zaczęliśmy się całować, a dalej wiadomo do czego doszło.

*Wieczór*

Po naszym bardzo miłym popołudniu leżymy teraz na łóżku w naszej sypialni. Viola leży wtulona we
mnie i rysuje różne wzroki na moim nagim torsie.
- Kocham Cię.- powiedziała i mnie pocałowała.
- Ja ciebie bardziej.- odpowiedziałem i mocniej ją do siebie przytuliłem.
- Zrobimy wspólnie jakąś kolacje?- zaproponowała.
- Jasne.- odpowiedziałem.
Wstaliśmy po czym trzymając się za ręce zeszliśmy na dół. Postanowiliśmy zrobić gofry. Moja ukochana wyjęła potrzebne produkty i zaczęła robić gofry. Ja na razie nie miałem nic do zrobienia, więc podszedłem do niej i przytuliłem od tyłu. Po 20 minutach gofry były gotowe, więc zaczęliśmy je wspólnie dekorować. Oczywiście nie obyło się bez ubrudzenia bitą śmietaną i polewą czekoladową. Później nawzajem się karmiliśmy i posprzątaliśmy. Gdy skończyliśmy sprzątać wzięliśmy wspólny prysznic i położyliśmy się do łózka.
- Ten dzień spędziliśmy praktycznie razem.- powiedziała Viola.
- Mógłbym mieć takich dni więcej.- odpowiedziałem.
- Ja zdecydowanie też.- dodała i mnie pocałowała.
- A teraz trzeba iść spać, bo jutro nie wstaniemy.- zarządziłem.
- Ja mogę się wylegiwać cały dzień.- odpowiedziała.
- Myślisz, że Ci na to pozwolę? O nie moja droga.- powiedziałem.
Wtuliła się we mnie i już po chwili zasnęliśmy.

*Następnego dnia*

Violetta

Obudziłam się rano i chciałam przytulić do Leona, ale jego już nie było. Wstałam i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Leona pijącego kawę.
- Wstałaś tak wcześnie?- spytał zdziwiony patrząc na swój zegarek.
- To dlatego, że nie mogłam się do ciebie przytulić.- odpowiedziałam.
- Chodź do mnie.- powiedział, a ja od razu do niego podeszłam i się wtuliłam.- Daj buziaka i lecę do pracy.- powiedział, a ja od razu go pocałowałam.
- O której będziesz w domu?- spytałam po oderwaniu.
- Postaram się jak najszybciej.- odpowiedział i wyszedł.
Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam w jadalni. Gdy skończyłam posprzątałam i usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć i zobaczyłam Lu. Przywitałyśmy się i wpuściłam ją do środka i razem usiadłyśmy w salonie.
- A ty jeszcze nie ubrana?- spytała.
- Niedawno wstałam.- odpowiedziałam.- A co u ciebie?- spytałam.
- Dobrze. Wczoraj się trochę pokłóciliśmy z Fede, ale przyszedł przeprosił i już jest okej. Ale za to wygląda, że ty miałaś wczoraj o wiele lepszy dzień ode mnie. Opowiadaj.- zarządziła
- Przyznam Ci rację. Wczorajszy dzień był cudowny. Wczoraj odkąd Leon wrócił z firmy byliśmy nierozłączni. Szkoda, że Leon musiał iść dzisiaj do firmy.- odpowiedziałam.
- Czasami jak tak opowiadasz to Ci zazdroszczę. Wiem, że ty i Leon mieszkacie razem, ale gdybyście mieszkali osobno to pewnie i tak byście całymi dniami ze sobą byli, a Federico jest u mnie 3-4 razy w tygodniu. Ty to sobie znalazłaś faceta. Tu Cię zabierze tam Cię zabierze. On robi wszystko żebyś była szczęśliwa.- powiedziała.
- Sama sobie zazdroszczę, ale też się czasami pokłócimy tylko, że my się na siebie gniewamy kilka minut.- powiedziałam.
Lu posiedziała u mnie jeszcze godzinkę i poszła, bo musi jeszcze coś załatwić. Ja za to poszłam wziąć prysznic, pomalowałam się, uczesałam i ubrałam. Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki i wzięłam swojego Iphona z szafki nocnej. Zobaczyłam, że mam 3 nieodebrane połączenia od Leona. Wybrałam jego numer i zadzwoniłam. Po chwili usłyszałam jego głos.
Rozmowa telefoniczna:
L: Kochanie dlaczego nie odbierałaś?
V: Ludmiła do mnie przyszła i nie słyszałam telefonu.
L: Martwiłem się, że coś się stało. Następnym razem miej ze sobą telefon.
V: Oczywiście. Co robisz?
L: Przeglądam papiery.
V: Nie przeszkadzam Ci?
L: Ile razy mam powtarzać, że ty mi nigdy nie przeszkadzasz. A ty co robisz?
V: Nudzę się.
L: To przyjdź do mnie.
V: Okej za niedługo będę.
Rozłączyłam się, schowałam telefon do torebki i wyszłam z domu. Po kilkunastu minutach byłam już w firmie.
- Dzień dobry panno Castillo.- przywitała mnie Elena.
- Dzień doby.- odpowiedziałam.
- Pan Verdas czeka na panią w swoim gabinecie.- oznajmiła.
- Dziękuje.- odpowiedziałam i wsiadłam do windy.
Wcisnęłam odpowiedni guzik i winda po chwili ruszyła na ostanie piętro. Kiedy wyszłam z windy od razu udałam się w kierunku gabinetu Verdas. Weszłam i zobaczyłam jego jak siedzi za biurkiem, ma odpięte 3 guziki od koszuli i przegląda papiery.
- Kuszący widok.- powiedziałam, a on od razu oderwał swój wzrok od kartek.
- Doprawdy? Miło mi to słyszeć.- powiedział i wstał.
Podszedł do mnie, przyciągnął do siebie i pocałował.

Jest i rozdział. Byłam pewna, że dodam go jutro rano, ale jak zobaczyłam te wszystkie komentarze pod poprzednim postem to postanowiłam, że jednak dodam dzisiaj. U naszej Leonetty bardzo, bardzo słodko. Leon zły na Fede bo mu przerwał. W rozdziale pojawiła się tajemnicza osoba i od razu mówię, że nie będzie ona długo występowała w opowiadaniu. Pojawiła się teraz i zdradzę, że pojawi się za kilka rozdziałów. Skoro już tyle zdradzam to żebyście nie musieli się bać nie zepsuje Leonetty. Na razie nie dowiedzie się kim jest ta osoba. Jeszcze raz dziękuję bardzo za wyświetlenia, komentarze, każde miło słowo i proszę jeżeli czytacie i podoba wam się to zostawcie po sobie jakiś ślad choćby kropkę, przecinek, wykrzyknik.
Buziaki,
Zuza.
 

9 komentarzy:

  1. CUDO!!!!!
    Leon zły...
    Fede musiał przerwać.
    Rozdział ja zwykle cudowny, a ja zapraszam do mnie na One Shot, tu masz link:http://cudnaleonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pati przybywa! Witam witam! Rozdział genialny!
    U Leonetty słodko!
    Lu poklocila się z Fede, ale się pogodzili dzięki radą Leoska.
    Leon jest w tym w końcu doświadczony hah :-)
    Violka dowiedzila Angie.
    Leonetta spędziła ze sobą bardzo miłe popołudnie i wieczór :-)
    Vils odwiedza Leoska w firmie.
    Jejciu jacy oni są w sobie zakochani!!!
    Aż się miło czyta !!
    Czekam na next :-) :-* ❤ ❤
    Buziaczki :* ❤ ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati postanowiła założyć bloga. Jeżeli masz ochotę to wpadnij. :-) leonettamiloscbezgranicxx.blogspot.com

      Usuń
  3. Po prostu cudowny kochana<3
    Leonetta jak słodko cały dzień razem
    TajemnicA sprawa z tym gościem
    Juz nie mogę sie docEkac nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest super tak jak karzdy inny 😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały :-)
    Kocham Leonette <333
    Uwielbiam to opowiadanie :-) :-)
    Niech Vils zemdleje i coss tammm sie źle poczuje i niech będzie w ciąży haha
    Takie tam haha :-)
    Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń