czwartek, 21 maja 2015

Rozdział 62 ,,Nie ma żadnego ale"

*Następnego dnia*

Violetta

Obudziłam się z wielkim bólem głowy, więc wstałam i jak najszybciej zeszłam na dół i wzięłam tabletkę. Po chwili na dół zszedł Leon i również wziął tabletkę na głowę. Ja wzięłam się za robienie naleśników na śniadanie dla mnie i Leona. Po 20 minutach były gotowe i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy posprzątałam, a Leon poszedł się ubrać. Po chwili wrócił jak zwykle mega przystojny.
















Wszedł do kuchni i zrobił sobie kawę, a ja poszłam do garderoby i wzięłam ciuchy na dzisiaj.




















Weszłam do łazienki ubrałam, pomalowałam, wyprostowałam włosy i ubrałam. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół i dołączyłam do Leon siedzącego w salonie oglądającego telewizję. Wtuliłam się w niego i razem z nim zaczęłam oglądać telewizję.
- Kiedy jedziemy po Jorge i Elizkę?- spytałam.
- Dzwoniłem do mamy i powiedziała, żebyśmy jutro przyjechali.- odpowiedział i mnie pocałował.
- To dobrze. Dzisiaj mamy czas dla siebie.- powiedziałam między pocałunkami.
- Tylko dla siebie.- odpowiedział.
- Może pójdziemy na spacer.- zaproponowałam.
- Jasne.- odpowiedział i wstaliśmy.
Leon schował swojego Iphona do kieszeni spodni, a ja swojego do torebki po czym trzymając się za ręce wyszliśmy z domu na spacer. Po godzinnym spacerze poszliśmy do centrum bo o dziwo Leon się zgodził. Od razu weszłam do moich ulubionych sklepów i zaczęłam szukać jakiś fajnych ciuchów. po chwili szukania spodobała mi się jedna sukienka. Wzięłam ją i weszłam do przebieralni. Założyłam ją, ale miała z tyłu zamek i nie miałam jak go zapiąć, więc zawołałam Leon, który uż po chwili wszedł do mojej przebieralni.
- Zapniesz mi?- spytałam.
- Jasne.- odpowiedział i zapiął mi sukienkę.
- I jak? Podoba ci się?- spytałam.
- Wyglądasz w tym mega seksownie jasne, że mi się podoba.- odpowiedział i zaczął mnie całować.
- Leon jak wrócimy do domu.- powiedziałam odpychając go od siebie.
- Dobrze. Daj odepnę ci ją.- powiedział i odpiął mi sukienkę po czym wyszedł z przebieralni.
Gdy zdjęłam z siebie sukienkę założyłam swoje ciuchy i wyszłam z przebieralni. Leon się uparł, ze zapłaci za sukienkę i nie miałam nic do gadania. Później weszliśmy jeszcze do kilku sklepów, a później wróciliśmy do domu. Leon został na dole, a ja poszłam na górę do garderoby i schowałam nowo kupione ciuchy. Gdy skończyłam weszłam do sypialni, a po chwili wszedł do niej również Leon po czym podszedł do mnie i pocałował.
- Pamiętasz co mi powiedziałaś w sklepie? Ja nie zapominam.-powiedział i rzucił mnie na łóżko po czym sam położył się delikatnie na mnie, a już po chwili wiadomo co się stało.


*Następnego dnia*

Leon

Obudziłem się rano i zobaczyłem, że Viola jeszcze śpi, więc postanowiłem zrobić jej śniadanie. Wstałem po cichu i zszedłem na dół do kuchni. Wyjąłem wszystkie potrzebne rzeczy i zacząłem przygotowywać śniadanie dla mojej księżniczki. Gdy wszystko było gotowe położyłem to na tacce i zaniosłem do naszej sypialni.
















Położyłem tackę na szafce nocnej Violi i zacząłem ją budzić. Po chwili się obudziła i usiadła po czym mnie pocałowała.
- Zrobiłem ci śniadanie.- powiedziałem i położyłem tackę na jej kolanach.
- Dziękuję.- odpowiedziała i zaczęła jeść.
Gdy skończyła wziąłem tackę i zaniosłem do kuchni. Po chwili wróciłem do sypialni gdzie Viola siedziała i sprawdzała coś w moim Iphonie.
- Co robisz?- spytałem.
- Fede do ciebie dzwonił, więc odebrałam, a później telefon się odblokował i sprawdzam jakie masz zdjęcia.- odpowiedziała i oddała mi mojego Iphona.
- O 15 jedziemy po dzieci do moich rodziców.- powiedziałem.
- Jest dopiero po 9 mamy jeszcze dużo czasu dla siebie.- powiedziała i się położyła.
- Dużo czasu? Ty w łazience siedzisz prawie 2 godziny.- odpowiedziałem rozbawiony.
- Haha bardzo śmieszne.- powiedziała sarkastycznie i wstała.
- Oj nie gniewaj się.- powiedziałem i złapałem ją w talii po czym pocałowałem.
- Masz szczęście, że cię kocham.- odpowiedziała po oderwaniu i weszła do łazienki.
Wziąłem ciuchy na przebranie i bez pukania wszedłem do łazienki gdzie kąpała się Viola.
- Aaa Leon! Puka się!- zaczęła krzyczeć.
- Kotek nieraz się razem kąpaliśmy.- odpowiedziałem i już po chwili siedziałem z nią w wannie.
- Jesteś okropny.- powiedziała i się uśmiechnęła.
- I tak mnie kochasz.- odpowiedziałem i ją pocałowałem.

*6 godziny później*

Violetta

Od godziny jesteśmy już u Leona rodziców. Jorge zasnął, więc musimy poczekać aż się obudzi, a Elizka siedzi obok mnie i się bawi.
- I jak Violu spędziłaś urodziny?- spytała mama Leona.
- Najpierw Leon zabrał mnie na kolację, później do hotelu, a następnego dnia byliśmy na zakupach w domku letniskowym, aquaparku, a na koniec nasi przyjaciele i Leon urządzili mi w domu imprezę niespodziankę. Ogółem Leon mnie bardzo zaskoczył.- odpowiedziałam i spojrzałam na Leona.
- To się cieszę. Eliza i Jorge to złote dzieci. Jorge grzeczny w ogóle nie płacze, a Elizce wystarczy kilka lalek albo bajka.- powiedziała mama Leona.
- My Elizkę od początku uczyliśmy, a jeszcze jak ona była taka mała i broiła to akurat Jorge się urodził to tez nauczyliśmy, ze trzeba być cicho jak mały śpi i tak jakoś wyszło, że teraz wystarczy jej puścić bajkę albo dać zabawki.- oznajmił Leon.
- Planujecie jeszcze jedno dziecko?- spytał nagle tata Leona.
- Nie. My wystarczy dwójka dzieci choć nie wiadomo, ale na pewno nie w najbliższym czasie.- odpowiedziałam.
- Leon co o tym myślisz?- spytał tata Leon z rozbawieniem.
- Co tu dużo mówić? To od Violi zależy czy chce mieć dziecko czy nie.- odpowiedział i mnie objął ramieniem.

*Następnego dnia*

Od godziny jestem z Leonem w firmie i przeglądam jakieś papiery. Leon ciągle rozmawia z klientami i umawia się na spotkania. Nie było nas zaledwie 2-3 dni, a jest tyle pracy, że już tego nie ogarniamy. Na dodatek Jorge dostał w nocy gorączki i musieliśmy jechać na pogotowie przez co pół nocy nie spaliśmy, a teraz zajmuje się nim i Elizką mama Leona.
- Kochanie o czym myślisz?- wyrwał mnie z moich myśli Leon.
- O tym jak czuje się Jorge, a z resztą jest tyle pracy, a ja jestem nie wyspana.- odpowiedziałam i wróciłam do przeglądania papierów.
- Kotku przyda Ci się chwila odpoczynku.- oznajmił Leon i zabrał mi papiery.
- Leon muszę to dokończyć.- powiedziałam.
- Dokończysz za chwilę, a teraz chodź do mnie.- odpowiedział, a ja usiadłam na jego kolanach.
- Jestem wykończona. Zanim skończymy z przeglądaniem tych papierów będzie już wieczór, a jak wrócimy do domu to będzie jeszcze trzeba się dziećmi zająć, a jeżeli Jorge jest chory to pewnie w nocy będzie się częściej budził.- oznajmiłam i się w niego wtuliłam.
- Ustalmy, że jeżeli Jorge się w nocy obudzi to ja będę do niego wstawał. Okej?- spytał.
- Ale...- nie dał mi dokończyć.
- Nie ma żadnego ale.- powiedział.
- No dobrze.- zgodziłam się po czym go pocałowałam.

Rozdział 62 oddaje w wasze ręce mam nadzieję, ze wam się spodoba. Dodaję dopiero teraz, ponieważ wcześniej zamiast rozdziału dodałam one shota. Nie mam weny na długą notkę. Dziękuję za wyświetlenia, które ciągle rosną.
Zuza.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 

1 komentarz: