sobota, 28 listopada 2015

03: Powrót / Ważna notka pod rozdziałem!

Boże o co ona mnie pyta. Przecież nie jestem głupia. Ale...
- Ludmiła...

- Nie zabezpieczyliście się?!
- Nie przerywaj mi.
- Dobra. Mów.
- Po pierwsze: nie jestem głupia, po drugie: zabezpieczyliśmy się, a po trzecie: biorę tabletki. Dlatego nie musisz się bać. Zapewniam cię, że w najbliższym czasie nie zostaniesz ciocią.
- Ale ja chcę zostać ciocią. Przyznaj, że ci się podoba.
- Nawet jakby mi się podobał to on jest moim szefem.
- Violetta proszę cię nie rób z tego takiego wielkiego problemu. Co z tego, że jest twoim szefem? To żaden problem.
- Ja wiem swoje, ty wiesz swoje. Dobra koniec o mnie. Co u ciebie?
Ludmiła zaczyna gadać jak najęta, ale przerywa nam mój telefon.
- Kto dzwoni?- pyta jak zwykle ciekawa Lu.
- Leon.
- Odbierz!
- Nie będę z nim gadała.
- Będziesz go teraz unikać? Przecież razem pracujecie.
- Napiszę dzisiaj do niego mejla, że jestem chora i nie pojawię się przez jakiś czas w pracy albo najwyżej się zwolnię.
- Violetta nie zachowuj się jak dziecko. Pamiętasz jak bardzo zależało ci na dostaniu tej pracy? I co teraz po tygodniu chcesz się zwolnić?
- W takim razie zostaje jeszcze pierwsza opcja. Jak przez tydzień może dwa nie pojawię się w pracy nic się nie stanie.
- Oj Viola przemyśl to. Dobra ja lecę, bo mam zaraz fryzjera. Pa.
Już po chwili jej nie ma.


Minął tydzień. Tydzień odkąd nie pojawiłam się w pracy, tydzień bez Verdasa i tydzień od tamtego zdarzenia. Dzisiaj w końcu idę do pracy. Leon uwierzył, że byłam chora, więc nie robił problemu z tego, że przez tydzień nie będzie mnie w pracy. Po 20 minutach byłam już w firmie. Od razu podbiegła do mnie Holly.
- Viola pan Verdas kazał ci do siebie przyjść.
- Teraz?
- Tak.
- Wiesz o co mu może chodzić?
- Nie, ale zdawał się być zdenerwowany.
- Dobra. Dzięki.
Waham się przed zapukaniem, ale ostatecznie pukam. Po chwili słyszę głośne ,,proszę". Wchodzę do środka i widzę Leona odwróconego do okna. Rozmawia z kimś przez telefon. Odwraca się w moja stronę. Z jego twarzy nie mogę nic wyczytać. Kończy rozmowę i chowa swojego Iphona do kieszeni.
- Cieszę się, że wróciłaś do pracy. Już jesteś zdrowa?
- Yyy tak, tak.
- A co ci dolegało?
- Grypa.- odpowiadam niepewnie po chwili zastanowienia.
- Tak jasne, a ja mieszkam w Afryce. Dobrze wiem, że nie byłaś chora.
- Zwolnisz mnie?
- Skarbie oczywiście, że nie.- uśmiecha się w końcu.
Skarbie! Czy on to naprawdę powiedział?
- Przez ten tydzień bardzo dobrze pracowałaś, więc szkoda było by zwolnić taką dobrą asystentkę.
- Ale... chciałabym cię o coś prosić.
- O co?
- Moglibyśmy zapomnieć o tym co się stało tydzień temu?
Patrzy na mnie przez chwilę po czym uśmiecha się, a ja pod tym spojrzeniem się rozpływam. Nim zdążę się zorientować on stoi już przede mną. Chcę coś powiedzieć, ale przerywa mi namiętnym pocałunkiem. Tak mi tego brakowało. Od razu odwzajemniam pocałunek. Popycha mnie delikatnie na ścianę. Nagle słyszymy pukanie. Odrywamy się od siebie niechętnie.
- Proszę.
- Pan Daniel już czeka.
Do środka wchodzi Holly.
- Powiedz mu żeby wszedł.
- Dobrze.
Po chwili znowu zostajemy sami.
- Ja już pójdę.
Próbuję wydostać się z jego objęć, ale na marne.
- Nie pożegnasz się?
Uśmiecham się i daję mu szybkiego buziaka. Po oderwaniu puszcza mnie.
- Oczekuję, że pojawi się pani jutro w pracy.- mówi poważnie.
- Oczywiście szefie.
Na dole zatrzymuje mnie Holly.
- Będziesz jutro w pracy?
- Oczywiście.
- To dobrze. Mam ci tyle do powiedzenia.
- To do jutra.
- Do jutra.
Wychodzę z wielkim uśmiechem na twarzy. Powoli przyswajam to co się przed chwilą działo. Całowałam się z Verdasem. Znowu! Zachowujemy się jak para, a nawet nie wiem czy o coś do mnie czuje. Może jutro się więcej dowiem.

Dzień dobry moi kochani czytelnicy dzisiaj przychodzę do was z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieję, że wam się spodoba. A co w nim: rozmowa z Lu, wolne i powrót do pracy i... kiss z Verdasem. Czy z tego coś będzie? Hahaha to wiem tylko ja, ale jedno mogę wam zdradzić, że  jeszcze trochę sobie poczekacie. A teraz przejdźmy do notki. Kochani ja zdaję sobie, że dodaję rzadko, przez długi czas nic nie dodawałam i przez to trochę komentatorów mnie opuściło. Ale przy tylu wyświetleniach rozdziału tylko 7 komentarzy (ledwo, ledwo). Żeby mnie nikt źle nie zrozumiał, bo zaraz pojawią się komentarze typu, że każe wam komentować. Nie oto chodzi. Chodzi o to, że jeżeli liczba komentarzy ma ciągle maleć to nie widzę sensu żebym traciła weekend na pisanie. Ja rozumiem, że może się nie chcieć komentować, ale to nie muszą być długie komentarze. Wystarczy mi głupia kropka, przecinek, wykrzyknik cokolwiek. Chce po prostu widzieć, że ktoś to czyta. Chciałabym zobaczyć pod tym rozdziałem ile was naprawdę jest.
Buziaki,
Zuza.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 

14 komentarzy:

  1. Hej haj heloł!
    Co tam? Jak tam? Zdrówko dopisuje?

    Rozdział cudowny. Ja to wiem I ty to wiesz.
    Nic dodać nic ująć...
    Ooooo zabezpieczyli się. Heh i bardzo dobrze!

    Violka nie ładnie unikać pracy!
    Verdas ja rozgryzl!
    Nie myślałam, że on taki spostrzegawczy będzie heh :)

    Ajjj jj Całowali się! Cudownie.
    Rozpływam się.
    Miodziooooo 😀😀

    Czekam na next :-)
    Pozdrawiam Kicałka ❤
    Buziaczki :* ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się ciesze,że dodałaś rozdział,nie mogłam się doczekać tego rozdziału,a teraz nie mogę doczekać się rozdziału 4 !!!
    Pozdrawiam i życzę weny !!!
    Martyna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział;)
    Leonetta... Pocałunek...<3
    Czekam na nexta:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem i super rozdział :-)
    Sylwia Blanco
    A i sorki ze czasami nie komentuje ale nie tylko twój blog zaniedbałam bo także inne niestety :-( ostatnio w moim życiu ciągle jest pod górkę i .... szkoda słów :-[ wiec mam nadzieję że sie poprawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty :-) sorki za słowo ;-)
    Cieszę się że wróciłas :-)
    Tini Blanco

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdzial podoba mi sie i to bardzo. Czekam na wiecej. I ciesze sie ze wrocilas
    <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam że tak późno komentuje
    Rozdział FENOMENALNY

    OdpowiedzUsuń
  8. MEGA! ZARĄBISTY! ZAJEBISTY! IDEALNY!
    Od dziś komentuje. Zajrzyj do mnie a dowiesz się o mnie więcej. jortini-katetaler.blogspot.com
    Besos:-*
    Kate

    OdpowiedzUsuń