sobota, 21 listopada 2015

02: Szalony wieczór




Mój pierwszy dzień w pracy uważam za udany. No może mimo tego, że na początku miałam kaca. Ale z przyjemnością mogę stwierdzić, że praca u boku Verdasa będzie fajna. Jak to możliwe, że można być takim przystojnym mężczyzną. Przez 22 lata swojego życia nie poznałam drugiego takiego mężczyzny.

Nareszcie po męczącym tygodniu nadszedł weekend. Dzisiaj idziemy całą paczką do najlepszego klubu w Seattle. W końcu będę mogła pogadać z dziewczynami. Przez pracę u Verdasa całkowicie zapomniałam o bożym świecie. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam sobie mocniejszy makijaż i wyjątkowo pofalowałam swoje włosy. Teraz czas wybrać odpowiednią sukienkę. Weszłam do swojej garderoby i zaczęłam szukać sukienki. Po 30 minutach znalazłam moją ulubioną czarną sukienkę, która sięga mi do połowy uda. Dobrałam jeszcze do tego złote kolczyki i czarne wysokie szpilki od Louboutina. Zdążyłam założyć szpilki i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam całą swoją paczkę łącznie z Naty, która przyleciała dzisiaj z Portland. Po 15 minutach byliśmy w klubie. Od razu wszyscy zaczęliśmy się świetnie bawić.

- Violetta już chyba za dużo wypiłaś.
- Nie ja się po prostu świetnie bawię.
Razem z dziewczynami poszłyśmy trochę potańczyć. Nagle poczułam męskie dłonie na swoich biodrach. Jako, że jestem pijana nie przejęłam się tym za bardzo. Jednak po jakimś czasie zdecydowałam się odwrócić. Verdas. Nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać, a usta dzieliło zaledwie kilka milimetrów. Nim zdążyłam pomyśleć zarzuciłam swoje ręce na jego szyję i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Teraz nie liczyła się impreza, dziewczyny tylko my. Ręce Verdasa zaczęły zjeżdżać z mojej talii na pośladki, które lekko ścisnął. Zapomnieliśmy o bożym świecie.

Głupi kac! Wstałam,a raczej z trudem wyczołgałam się spod kołdry. Połknęłam tabletkę na ból głowy i zrobiłam sobie herbatę. Wczorajszy wieczór był szalony. Muszę przestać pić tyle alkoholu. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Możesz mi wytłumaczyć co stało się wczoraj wieczorem.- do środka weszła przerażona, a może zła Ludmiła.
- O co chodzi?
- Naprawdę nie wiesz czy tylko udajesz. Co się stało między tobą a Verdasem? Ledwo poszłam do łazienki, a gdy wróciłam ty się z nim całowałaś.
- My..., bo ja... przespałam się z nim.
- Co?! Ale jak to?- opadła na kanapę.
- No normalnie. Przecież wiesz jak się...
- Wiem, wiem no, ale przecież ty dla niego pracujesz.- przerywa mi.
- To przez ten głupi alkohol. Nie wiem jak to będzie teraz.
- Violetta...
- Co?
- Zabezpieczyliście się chociaż?
- ...

Tak, tak bardzo lubię przerywać w takich momentach. Witam Was po ponad tygodniowej nieobecności. Weny dużo, a czasu brak. Niestety. Mam nadzieję, że rozdział mimo wszystko się spodoba. Ale chyba powinien, ponieważ pomiędzy Violą i Leonem w końcu do czegoś doszło. Hahaha czy coś z tego będzie? Dowiecie się nie długo, ale może nie być tak kolorowo. Do next'a.
Buziaki,
Xxx. 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 

7 komentarzy:

  1. Cudny.
    Leon i Violka się prze spali.
    Mam nadzieję , że się zabezpieczyli i na razie nie będzie dziecka.
    Jak dla mnie to za wcześnie ^^
    Czekam na następny rozdział .
    Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejoszky 😆 Królik atakuje!
    Zajebisty jak zwykle.
    Całowali się! Aaaaa oni się przespali ze sobą.
    Są trzy opcje odpowiedzi.
    Tak Lu zabezpieczylismy się.
    Nie Lu nie zabezpieczylismy się.
    Nie wiem Lu czy się zabezpieczylismy.
    Jest jeszcze czwarta!
    Lu gdyby nawet to biorę tabletki. Heh ;*
    Czekam na next :-)
    Pozdrawiam Królik!
    Buziaczki :* ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ;)
    Vilu i Verdas...<3
    Ciekawe co Violetta odpowie Lu!!!
    Czekam ma nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super
    Jestem bardzo ciekawa co dalej będzie!!!
    Czekamy na rozdział 3!
    Życzę weny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo po prostu cudo, Vilu i Verdas już się przespali, wszystko toczy się tak szybko normalnie wow, nie mogę się doczekać nexta ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń